Piękna wyprawa. Jestem tylko trochę rozczarowana, że Tomek nie przeszedł w różowych getrach całej trasy

Dziękuję Wam bardzo
Zaglądam tu i czytam, ale nie zawsze mam czas coś napisać. A teraz jeszcze przedszkole się zaczęło

O kurcze... A zapowiadało się sielsko.

Takich widoków mi brakuje.

Wszystkiego najlepszego

Pięknie spędzony urlop z dzieciaczkiem. Myślę, że dla synka to była wspaniała górska przygoda. A "system motywacyjny" w postaci szarlotek i innych pyszności na szlaku na pewno sprawił,że zapamięta te wędrówki bardzo pozytywnie :) były jeszcze cukiereczki, czekoladka ;) i kabanoski ;) Bard...

Oby morze jednak było tylko może ...

Może się uda A może damy radę i tu i tu

Nic a nic nie marudził?

No nie przesadzajmy "Mamusiu, weźmiesz mnie na rączki?" "Nie, Kochanie, nie dam rady. Nie musimy przecież biec, idźmy powoli." Ale wygłupiać się miał siłę.

DZIEŃ CZWARTY To był najbardziej męczący dzień. Początkowo mieliśmy dojść tylko do schroniska Murowaniec. Wybrałam trasę przez Boczań. https://images89.fotosik.pl/405/91031ed25aaef30cmed.jpg https://images89.fotosik.pl/405/5a1118236075ecf7med.jpg Powolnym krokiem dotarliśmy do Przełęczy między Kopam...

I jak pierwsze wrażenia syna? Pewnie kolejka była Najfajniejsza :P Góry mu się podobały... no ale co będę ukrywać - kolejka zrobiła furorę ;) Wycieczki w sam raz dobrane dla malucha. Dobrze, że go nie przeciągałaś przez Czerwone Wierchy, czy coś w tym stylu. Szczytów, poza Kasprowym kolejką, nie zd...

Adrian pisze:To chyba najwyższy czas wrócić, bo nogi i ręce zapomną jak smakuje skała

Wróciłam w tym roku, trochę na innych zasadach

W pewien czerwcowy wieczór podjęłam decyzję, że w tym roku powinnam w końcu wrócić w Tatry. Nie wiedziałam czy plan się powiedzie, ale powoli dążyłam do wyznaczonego przez siebie celu. Zamówiłam pokój, zaklepałam urlop, kupiłam bilety na pociąg. Mijały dni i wszystko wskazywało na to, że jednak się ...

Ooooo to była moja ostatnia tatrzańska wyprawa w 2014 roku.

Ja już wiem, że przyszły tydzień siedzę w domu. Dyrektor podjął decyzję o kontynuowaniu przeglądu domowej biblioteczki. Na nudę nie narzekam.

Mi odwołali wszystkie wizyty u lekarzy i badania, na które czekałam miesiąc. Siedzę w domu. Czasem wyjdę kupić chleb i bułki. Papier toaletowy mam. Syn jest szczęśliwy. Wymyślam mu różne zajęcia, bo on by tylko gnojowicę wylewał

U mnie w pracy dyrektor już w środę wydał zarządzenie o zamknięciu biblioteki do odwołania. A wczoraj zwołał zebranie i mamy zakaz przychodzenia do pracy przez cały następny tydzień. Zapasów nie zrobiłam, nawet chleba mi się nie udało kupić. Pomyślałam, że może kupię drożdże... nie było. Wcinam piec...