Po zeszłorocznych Górach Świętokrzyskich miałam ochotę na coś ambitniejszego. Jeszcze na początku czerwca pomyślałam, że zabiorę syna w Karkonosze. Szukałam nawet kwater. Planowałam trasy i... obserwowałam Wiktora, który co dzień bawił się w piaskownicy. Któregoś pięknego dnia zadzwoniłam do znajome...

Te schody na szlaku z Nowej Słupi na Święty Krzyż są mordercze, gdy niesie się trzylatka, bo go nogi bolą ale jak matka-wariatka chce jak najwięcej chodzić, to ma za swoje

Na Park Miniatur się jakoś nie mogłam zdecydować, choć właściwie miałam 5 minut autem. Ładnie tam.

Zdrowia, szczęścia, dobrych termosów

I nawet kilka udostępnień jest dobrze

Robert, Tomek, czy zdjęcie "krokusowe" znajdzie się na Facebooku?

I jeszcze ode mnie wszystkiego najlepszego

laynn pisze:Nie narzekać. Jak, jak choroba nie chce odejść?

Mnie też dopadła (w zasadzie nas), drugi raz w tym roku.

Ho ho! Świetny powrót w góry. Rozkręcasz się widzę. Brawo!

Są piękne :) I ilustracje (dla mnie) dużo ładniejsze niż teraz (rzecz gustu). W Bibliotece jeszcze mamy stare wydania (nawet muszę poszperać) :) Zauważyłam jednak, że dzieci przeważnie wybierają nowe książki, i tak się teraz zastanawiam czym to jest spowodowane, chyba tym, że my dorośli je tego uczy...

Wszystkiego najlepszego

I jeszcze ode mnie wszystkiego najlepszego!

laynn pisze:A miałem kupić...

Kupuj

Wszystkie świetne napisane. Polecam

P.S. Dziś antyreklamy Ci nie robię

buba pisze:A tak naprawde to zdjecia sa bezpieczne na papierze w albumie - wiec z kazdego wypadu odbijam najfajniejsze, w takiej mniej wiecej ilosci jak robilam to w czasach klisz...

Choc pelnego bezpieczenstwa nie ma chyba nigdy - zawsze w dom i regal na albumy moze tez bomba jebnac

Też wywołuję

I ode mnie wszystkiego najlepszego