Hmm ja w sumie nic szczególnego ze sobą nie biorę co by mi miało dać powera jakiegoś, w ogóle wydaje mi się, że moja turystyka nie jest na tyle ekstremalna, żebym potrzebował takich rzeczy. Owszem ostatnio mi idzie słabiej,
![;)](./images/smilies/icon_wink.gif)
ale uważam, że to kwestia wytrenowania, będąc na bieżąco w ruchu i treningu, jakieś tam wzmacniacze na 10 godzin szlaku potrzebne nie są... Piwo często wypije i niby wydaje mi się, że po nim mogę wszystko, ale chyba tylko mi się tak wydaje, bo jest to okres krótkotrwały. Najlepiej to mi zwykła woda wchodzi, tych izotoników nienawidzę, mdli mnie po tym strasznie. Już wolę energetyka z rana trzasnąć przed wyjściem, ale to tak tylko żeby się obudzić.
![:-o](./images/smilies/icon_cool.gif)
A z jedzenia, też zazwyczaj mi się nie chce jeść, w dodatku tez po słodkim mnie mdli, lepiej coś ciepłego w schronisku mi zjeść, albo zwykłą kanapkę.
Chociaż ostatnio ten magnez w tabletkach od sokoła rozpuszczony w wodzie mi nawet smakował, czy coś dał nie wiem, ale złe to nie było, bo takie kwaskowate trochę bym rzekł, a takie coś mi nawet wchodzi.
![:DD](./images/smilies/krzywy.gif)