Basia Z. pisze:Tymczasem gminy jak jakiś szlak pomalują i postawią tablice to zwykle uznają sprawę za załatwioną i potem go już nie odnawiają.
I przez to są takie szlaki-widma jak np. na Kamień nad Jaśliskami.
Osobno "swoje" szlaki znakują nadleśnictwa.(...)A twórcy map, jak np. wydawnictwo "Compass" muszą to wszystko jakoś ogarnąć, gdy tymczasem o części szlaków nie ma żadnej informacji, nawet o tym, że taki szlak istnieje.
Lasy Państwowe to zazwyczaj dbają o to co wyznaczają (choć nie zawsze, znaków z Dol Twardorzeczki do "Kuźni" w zasadzie już nie ma) ale z gminnymi to często jest klęska. Coś sobie zrobią, czasem wydadzą mapkę w niewielkim nakładzie dostępną w UG i po krzyku. Zanim to sie pojawi na mapach, a przecież takie szlaki są na mapach zaznaczane, to one z terenu znikają
To jest kompletnie poroniona metoda nie zakładająca, że trzeba coś co się tworzy utrzymywać.
To juz lepiej żeby przykładowa gmina przekazała kasę PTTKowi (a kasa na takie inwestycje jest nie mała) który kupi za to od groma farby zajmie się trzymaniem.
A najlepiej żeby odpuścili tworzenia takich szlaków widm.