Płatne akcje ratownicze w polskich górach

Dyskusje o górach, turystyce górskiej itp.
laynn

Postautor: laynn » 2016-01-20, 11:40

I sądzisz, że Polak się zastanowi nad czerwoną flagą? Hm, ja takiej wiary na nasz naród nie posiadam.

Awatar użytkownika
Vlado
Posty: 1641
Rejestracja: 2015-03-15, 16:57
Lokalizacja: Wega XXI

Postautor: Vlado » 2016-01-20, 14:42

Pudelek pisze:jesteś pewien, że ktoś im coś obiecał?

Nie, powtarzam co przeczytałem.
Abstrahując od tego, co ja osobiście sądzę o takiej turystyce, te osoby nie wybrały się na pieszą wycieczkę a na konną przejażdżkę.

skialpinist pisze: bezmyślni turyści powinni płacić, jak na Zachodzie! Zawsze jak jadę za granicę mam ze sobą polisę, bo tam za śmigłowiec czy szpital wystawiliby mi taki rachunek, że kredyt musiałbym na to brać...

Ciężko mi pojąć na jakiej podstawie oceniacie, że obowiązkowe ubezpieczenie i płatne akcje ochronią turystów przed wypadkami?;)

Basia Z. pisze: moim zdaniem lepiej udzielić pomocy komuś kto zabłądził niż potem szukać trupa.

Pudelek pisze:Po prostu nie podoba mi się, że z moich podatków finansowane są akcje "ratuj debila w górach".

Każdemu się wydaje, że takie sytuacje jego nie dotyczą, dopóki nie doświadczy ich na własnej skórze. Wtedy nabieramy pokory.
Wypadki zazwyczaj zdarzają się w "debilnych" sytuacjach.
Ciekaw jestem opinii osób, którym przyszło skorzystać z pomocy służb ratunkowych, w sytuacjach, w których "obiektywnie" oceniając wypadek nie miał prawa się przydarzyć, a jednak się przydarzył. Ciekawe czy będą mieć równie krytyczne oceny?;)
Ostatnio zmieniony 2016-01-20, 14:45 przez Vlado, łącznie zmieniany 2 razy.

Awatar użytkownika
Basia Z.
Posty: 3550
Rejestracja: 2013-09-06, 22:41
Lokalizacja: Chorzów

Postautor: Basia Z. » 2016-01-20, 15:09

Vlado pisze:Ciekaw jestem opinii osób, którym przyszło skorzystać z pomocy służb ratunkowych, w sytuacjach, w których "obiektywnie" oceniając wypadek nie miał prawa się przydarzyć, a jednak się przydarzył. Ciekawe czy będą mieć równie krytyczne oceny?;)


Ja osobiście miałam okazję wzywać TOPR dwa razy, zawsze nie "do siebie" a do pomocy turystom, których prowadziłam. W jednym przypadku to była sprawa poważniejsza (poważne skręcenie nogi), w drugim - 14-letnia dziewczyna o słabej kondycji w schrnisku na Gąsienicowej stwierdziła, że nie jest w stanie sama iść dalej (po podejściu od Rusinowej Polany i Gęsiej Szyi)
No więc poszliśmy razem z opiekunem grupy do dyżurki TOPR w schronisku i powiedzieli jak wygląda sytuacja. Nie było to formalne zgłoszenie problemu a prośba o poradę. Dyżurny TOPR powiedział, że zdecydowanie lepiej ją będzie zwieźć samochodem, niż miałoby się stać coś poważniejszego i tak zrobili.

Zawsze przecież w sytuacji kiedy ktoś ma wątpliwości można do TOPR lub GOPR zadzwonić, a wtedy oni podejmą decyzję. Nie musi się to kończyć interwencją.
Ostatnio zmieniony 2016-01-20, 15:10 przez Basia Z., łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
_Sokrates_
Posty: 1604
Rejestracja: 2015-04-06, 16:35
Lokalizacja: Białystok

Postautor: _Sokrates_ » 2016-01-20, 15:58

Vlado pisze:Ciężko mi pojąć na jakiej podstawie oceniacie, że obowiązkowe ubezpieczenie i płatne akcje ochronią turystów przed wypadkami?;)


Ależ przecież obowiązkowe ubezpieczenia już mamy. Czymże innym jest składka zdrowotna? :D

A skuteczność płatnych akcji w ochronie turystów przed wypadkami obrazuje pięknie przykład Słowacji, w której to przecież żadne wypadki w górach się nie zdarzają :lol
Wiem, że nic nie wiem.