Który odcinek i jakiego szlaku dał Ci najbardziej w dupę?

Dyskusje o górach, turystyce górskiej itp.
Awatar użytkownika
Malgo Klapković
Posty: 2481
Rejestracja: 2013-07-06, 22:45

Postautor: Malgo Klapković » 2013-08-28, 09:26

Jest taki szlak w Sudetach w Górach Kamiennych z Ruprechtickiego Szpiczaka, prowadzi granicą w stronę Głuszycy, tam jest taki pion, że wchodząc podpierałam się rękami :D Niestety zlekceważyłam te góry i nie wzięłam wtedy kijków.
Awatar użytkownika
dagomar
Posty: 1273
Rejestracja: 2013-08-15, 21:40
Lokalizacja: z nizin
Kontakt:

Postautor: dagomar » 2013-08-28, 11:01

Nie pamiętam już, dokąd szedłem kiedyś w Bieszczadach w czasie deszczu, który sobie może nie intensywnie, ale bardzo równo i wytrwale padał. A tamte łupki mają to, do siebie, że w czasie suchej pogody jest klepisko, zaś w czasie takiej, jaka wtedy panowała, śliskie, tłuste błoto. Pół biedy, gdy nachylenia nie przekraczały granic przyzwoitości, ale w pewnym momencie, gdy trzeba było przebyć strome zbocze, masakra, założył bym raki, gdyby przyszło mi do głowy je wziąć na letnią wycieczkę, z boku gęste kolczaste krzaczory, łapałem się jakiś gałęzi wchodząc do momentu, gdy coś wyrwałem i zaliczyłem zjazd na plecach. Potem było mi już wszystko jedno i podchodziłem na czterech wbijając paluchy w błoto, jak na tatrzańską zimową przełęcz na żywca. Na marginesie zabłądziłem wtedy.
To chyba była moja najgorsza w życiu tura w górach
Awatar użytkownika
darkheush
Posty: 2626
Rejestracja: 2013-07-07, 16:39
Kontakt:

Postautor: darkheush » 2013-08-28, 11:26

Wielokrotnie już tu wspominane Oszust i Świtkowa w Żywieckim. Szliśmy tamtędy dwa lata temu z Rycerzowej na Krawców (granicznym). Deszczyk popierdzielał niczym w 97 podczas powodzi. Coorvy fruwały gęsto. Jednak punkt kulminacyjny nastąpił na końcówce podejścia pod Oszust. Jakiś krzok nie wytrzymał ciężaru mojego cielska i pojechałem w tym błotku. Początkowo na brzuchu, a po dwóch metrach obróciło mnie na plecy. Łatwo sobie wyobrazić, że po zatrzymaniu wyglądałem jak Jożin z Bażin :D
Awatar użytkownika
Dobromił
Posty: 14536
Rejestracja: 2013-07-09, 08:33

Postautor: Dobromił » 2013-08-28, 11:45

darkheush pisze:Łatwo sobie wyobrazić, że po zatrzymaniu wyglądałem jak Jożin z Bażin


Pytanie brzmi - czy takiego Ciebie wpuszczonoby do pewnych przybytków turystycznych ?
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
Awatar użytkownika
darkheush
Posty: 2626
Rejestracja: 2013-07-07, 16:39
Kontakt:

Postautor: darkheush » 2013-08-28, 11:56

Na Krawculi nie robili problemów, choć w pokoju waliło trupem i stęchlizną pewnie jeszcze przez tydzień :D
Awatar użytkownika
Piotrek
Posty: 10956
Rejestracja: 2013-07-06, 21:45
Lokalizacja: Żywiec-Sienna
Kontakt:

Postautor: Piotrek » 2013-08-28, 12:38

Mnie sie jeszcze przypomniał szlak, w sumie nie jakiś dramatyczny, ale warunki były z lekka męczące :rol
Otóż zimą z dawnym kolegą DzekiemK zamiarowaliśmy zjeść drugie śniadanie na Baraniej. Z Radziechów było ok, wydeptane ale po dojściu do czerwonego ślad się urwał-widać ludzie zawracali albo co? Stwierdziliśmy, że dalej jakoś przejdziemy a na odcinku Skrzyczne-Barania będzie pewnie wyjeżdżone przez narciarzy i skutery. Ale na na otwartym terenie jak na morzu, fale śniegu tak do pasa, mokrego i ciężkiego. Gacie od razu przemokły, po pół godzinie nie byliśmy nawet w ćwiartce odcinka. W połowie mordęga była już okrutna, co krok wyrywanie się z gęstego gluta, czołganie się nie wiele pomagało, kumpel stwierdzi że zostaje tu do wiosny :lol
No ale doszliśmy. To była Męka Pańska wtedy i długo pamiętałem tą wycieczkę.
Pavel
Posty: 1
Rejestracja: 2013-08-19, 21:54
Lokalizacja: Kraków

Postautor: Pavel » 2013-09-01, 16:24

Stoh w Małej Fatrze, podejście od Kral'ovan - parszywe podejście... 1200 m różnicy wzniesień, głównie las, las i las, żadnych widoków (poza czasem odsłaniającą się doliną wagu). Dopiero na godzinke od samego szczyt można pozachwycać się widokami. Ze Stoha przy dobrej pogodzie piękne widoki na otaczające pasma górskie. Lepsze podejście wydaje się od strony Stefanovej lub z Rozsutca.
Awatar użytkownika
presto
Posty: 219
Rejestracja: 2013-09-19, 11:59
Lokalizacja: Czeladź
Kontakt:

Postautor: presto » 2013-09-20, 14:25

Odcinków, które dały mi w kość jest sporo. W głównej mierze było to spowodowane tym, że nie miałem kondycji. W ostatnich latach przypominam sobie podejscie na Mosorny Groń od Wodospadu na Mosornym Potoku - choć nie jest specjalnie cieżkie, wyjątkowo sprawiło nam ogromne trudności. Duże problemy miałem także w czasie podejścia na Wielki Rozsutec w Małej Fatrze. Odkąd jednak zacząłem trenować piłkę nożną (czyli od dwóch lat) większe podejścia mi nie sprawiają problemów. Na Banówkę, czy na Poludniovy Grun w Małej Fatrze wszedłem jako pierwszy z całej ekipy,.
pozdrawiam
presto

mój blog: http://presto1974.wordpress.com/
Awatar użytkownika
Iva
Posty: 1544
Rejestracja: 2013-09-04, 23:31
Lokalizacja: łódzkie

Postautor: Iva » 2013-09-22, 09:05

W zeszłym roku wybrałam się na 2 dni do Kamesznicy z zamiarem wejścia na Baranią Górę. I weszłam z Kamesznicy Górnej (szlak żółty i zielony) a zeszłam czarnym. I sam szlak był świetny, ale powrót asfaltem w butach trekkingowych do Kamesznicy Górnej przez ponad 3 godziny (może więcej, pamięć ludzka jest zawodna) był masakryczny. Miałam tak spuchnięte kostki, że już mi się w butach nie mieściły i zastanawiałam się jak ja dojdę. Chyba nigdy nie czułam takiego zmęczenia jak wtedy.
"Kiedy świat się od ciebie odwraca, ty też musisz się od niego odwrócić."
Awatar użytkownika
Dobromił
Posty: 14536
Rejestracja: 2013-07-09, 08:33

Postautor: Dobromił » 2013-09-23, 07:18

To wszystko wina Kamesznicy. To okrutna miejscowość - tyran w czerni wprowadził wesela bezalkoholowe.
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :

- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum

- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi

- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
Awatar użytkownika
Basia Z.
Posty: 3550
Rejestracja: 2013-09-06, 22:41
Lokalizacja: Chorzów

Postautor: Basia Z. » 2013-09-23, 18:34

Sporo jest takich odcinków, ale to w mniejszym stopniu zależy od rzeczywistych trudności szlaku, a znacznie więcej od moich predyspozycji w danym dniu.
Zdarza mi się, ze trudny odcinek idzie mi się wspaniale, a jakiś łatwy - noga za nogą.
Ogólnie najbardziej nie lubię odcinków nudnych.

Kiedyś (to nawiązanie do innego wątku) odcinek Górnego Płaju od schroniska na Markowych na Przełęcz Lipnicką szłam 4 godz. Były to godziny od 1.30 do 5.30 w nocy z 31.12 na 01.01 kolejnego roku. Na ścieżce był żywy wodny lód, jak na lodowisku, a ja nie miałam raków, bo nie sądziłam aby mogły by być mi potrzebne w Beskidach.
Po dojściu wreszcie na Krowiarki mocno bolały mnie nadgarstki tak silnie ściskałam kije.
Awatar użytkownika
darkheush
Posty: 2626
Rejestracja: 2013-07-07, 16:39
Kontakt:

Postautor: darkheush » 2013-10-09, 17:58

Dodam prawie na świeżo.

Rytro -> Cyrla (czerwony GSB). Po przekroczeniu Popradu i zejściu z asfaltu zaczyna się ponad godzinne wypruwanie flaków z posoleniem, popieprzeniem i polaniem sosem tabasco. Prawie się pożygałem po drodze.

Łabowska -> Łomnica Zdrój (niebieski). Niby schodziłem tym szlakiem, ale nie ma takich pieniędzy, które przekonałyby mnie do podejścia nim, nawet na lekko. W pół drogi miałbym zawał, wylew i uraz twarzoczaszki spowodowany pociągnięciem za spust obrzyna przystawionego do skroni :P

Szczawnica -> Sokolica (niebieski). Gdyby nie jumarowanie łapami po poręczach, to bym tam kurva nie wylazł. Prawie użyłem środków nasercowych. Wiem, stary już jestem :P

P.S. Tak mnie się przypomniało.

Wszystkim moim antagonistom polecam żółty z Rzyk Praciaków na Smrekowicę w Beskidzie Małym. Nie żeby mi z ryja zwisała czerwona krawatka po kolana. Nic z tych rzeczy!!! Bardzo przyjemny i spacerowy chodnik... Do zajebania jeden krok... :)
Awatar użytkownika
Tępy dyszel
Posty: 2894
Rejestracja: 2013-07-07, 16:49
Lokalizacja: Tychy

Postautor: Tępy dyszel » 2013-10-09, 20:24

darkheush pisze:Niby schodziłem tym szlakiem, ale nie ma takich pieniędzy, które przekonałyby mnie do podejścia nim, nawet na lekko.

Tak czy siak - moim zdaniem - strome podejścia robić lepiej w kierunku do góry.....

Ps. Ze szlaków dających w dupę a przeze mnie wcześniej nie wymienionych - Gancarz znad Czuby.
Awatar użytkownika
Dobromił
Posty: 14536
Rejestracja: 2013-07-09, 08:33

Postautor: Dobromił » 2013-10-10, 07:28

darkheush pisze:Dodam prawie na świeżo.

Rytro -> Cyrla (czerwony GSB). Po przekroczeniu Popradu i zejściu z asfaltu zaczyna się ponad godzinne wypruwanie flaków z posoleniem, popieprzeniem i polaniem sosem tabasco. Prawie się pożygałem po drodze.

Łabowska -> Łomnica Zdrój (niebieski). Niby schodziłem tym szlakiem, ale nie ma takich pieniędzy, które przekonałyby mnie do podejścia nim, nawet na lekko. W pół drogi miałbym zawał, wylew i uraz twarzoczaszki spowodowany pociągnięciem za spust obrzyna przystawionego do skroni :P

Szczawnica -> Sokolica (niebieski). Gdyby nie jumarowanie łapami po poręczach, to bym tam kurva nie wylazł. Prawie użyłem środków nasercowych. Wiem, stary już jestem :P

P.S. Tak mnie się przypomniało.

Wszystkim moim antagonistom polecam żółty z Rzyk Praciaków na Smrekowicę w Beskidzie Małym. Nie żeby mi z ryja zwisała czerwona krawatka po kolana. Nic z tych rzeczy!!! Bardzo przyjemny i spacerowy chodnik... Do zajebania jeden krok... :)


Jak będzie tworzony pomnik Umęczonego Turysty to zgłoś się do rzeźbiarza :)
Awatar użytkownika
Tomek.P
Posty: 70
Rejestracja: 2013-09-13, 11:15
Lokalizacja: Czerwionka-Leszczyny

Postautor: Tomek.P » 2013-10-10, 22:04

Dla mnie najgorsze są wymienione już:
1. Oszus- z każdej strony (podchodziłem od Przeł. Glinka, a schodziłem w kierunku Rycerzowej.
2. Stoh- raz na nim byłem. Schodząc z niego dwa razy się pośliznąłem (w przeciągu ok. 5 min...). Podczas ostatniego wyjazdu w Małą Fatrę nie chciało już nam się na niego wchodzić i wybraliśmy trawers żółtym szlakiem.

Oraz dodałbym do tego zejście z Lackowej w kierunku Izb. Z pełnym plecakiem i namiotem daje popalić!
https://picasaweb.google.com/109771017774908094590
"It is hard to fail, but it is worse never to have tried to succeed." Theodore Roosevelt

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 21 gości