: 2013-07-16, 17:38
Mnie wkurzają motorowcy i quadowcy na beskidzkich szlakach. Natomiast pozytywne odczucia mam jak spotkam wędrowców z psem. Jak pies idzie luzem, to dla mnie znak, że jest dobrze wychowany i nie będzie problemów przy mijaniu się. Picie piwa mnie nie bulwersuje, bo jak ktoś chce się zwyczajnie upić to raczej na szlak się nie zapuszcza, ale nie lubię jak ktoś na szczycie pali papierochy i mi smrodzi, kiedy chcę kontemplować przyrodę. Buty wolę mieć za kostkę. Jakoś nigdy mi nie gorąco w stopy (nawet tam gdzie klimat cieplejszy od naszego), a w wysokim bucie czuję się pewniej na kamieniach i stromych szlakach, szczególnie nachylonych bokiem do kierunku marszu. Przy chaszczowaniu mniej się do wysokich butów sypie paprochów, a i dół nogi jest bardziej chroniony przed np. ostrężynami. Ciuchów górskich mam sporo, ale raczej mocno podstarzały, więc do lansu się nie nadaje