Dzieci w górach

Dyskusje o górach, turystyce górskiej itp.
Awatar użytkownika
bton1
Posty: 3312
Rejestracja: 2013-07-08, 07:52
Lokalizacja: Kraków

Postautor: bton1 » 2013-08-21, 13:47

Bywa różnie z tymi dzieciakami - zdarzyło mi się iść na Wołowiec praktycznie równo z 8-latkiem i jego tatą - każdy radośnie i z własnej woli zapierniczał. A bywa tak, że na Sarnią Skałę idą 15-latkowie z rodzicami i zawodzą tak, że szkoda gadać. A w nagrodę zbierają opierdol od starych:)
Jak dziecko chce i lubi chodzić to na pewno warto (oczywiście stopniując trudności) mu sprzedać bakcyla.
Dlatego jutro biorę Zucha i przedzieramy się przez Homole :)
W mieście możesz kogoś znać dziesięć lat i go nie poznać. W górach znasz go na wylot po paru tygodniach.

lucyna

Postautor: lucyna » 2013-08-21, 16:41

Od dziecka chodzę po górach, bez taryfy ulgowej chyba od 7 roku życia. Jestem dzieckiem przed reform obyczajowych, łaziłam w sandałkach, w czym się dało, czasami mieliśmy chleb i 1 konserwę rybną na 6 osób na cały dzień. Pieklimy ziemniaki w ogniskach, nawet wiosną je nosiliśmy je w plecakach, aby było czym się posilić. Kurczę, teraz za takie wychowanie to odbiera się prawa rodzicielskie. Mając takie doświadczenie jestem za, a nawet przeciw zabieraniu dzieci w góry. Wszytko tak naprawdę zależy od rodziców, charakteru dziecka. Chciałabym jednak aby zniknęły z gór dzieci dobrze wychowane inaczej, te wychowywane bezstresowo. Do niedawna góry były jednym z nielicznych miejsc wolnych od dziecięcej histerii, wrzasków, a w schroniskach, czy w innych obiektach ciszę zakłócali imprezowicze, a nie małe dzieci całą noc wyjące. Z drugiej strony małe dziecko w górach to cudny widok. Spójrzcie w ich oczęta, a zobaczycie zachwyt.

Awatar użytkownika
margit
Posty: 8
Rejestracja: 2013-08-25, 18:54

Postautor: margit » 2013-08-25, 20:25

A mnie się jak większości nie podoba pomysł zabierania w takie trasy małych dzieci. Nie przemawia do mnie argument - sama tak chodziłam i nic mi się nie stało. Twoje szczęście, nie wszyscy je mają. Zresztą liczyć na szczęście w górach to dość karkołomne, choć jak wiadomo - popularne;) Nie wyobrażam sobie sytuacji, w której nagle na takiej Orlej następuje załamanie pogody, albo niech się ojcu coś stanie, a dziecko zostanie samo na szlaku, albo milion innych sytuacji, w których nie jesteśmy w stanie przewidzieć jak się zachowa dziecko, bo dzieci są nieprzewidywalne i mają odjechane pomysły i we własnym domu czasem prowokują niebezpieczne sytuacje. Po to jest dorosły, żeby myśleć za siebie i za tego malucha, który po prawdzie na tym etapie nie ma rozwiniętego jeszcze myślenia abstrakcyjnego więc jakim cudem miałby wymyślić rozwiązanie potencjalnie trudnej sytuacji.
Poza tym pięknie napisane - z dzieckiem w górach trzeba być, żeby ich doświadczało na swój dziecięcy sposób, ale żeby to zaowocowało miłością na długie lata i dojrzałym podejściem do turystyki.

tofel
Posty: 6
Rejestracja: 2013-09-15, 13:24

Postautor: tofel » 2013-09-15, 15:32

Ostatnio jak wracałem ze schroniska niebieskim na przełęcz krowiarki, to dwa razy mijalem jakieś kobitki co pchały wózki miejskie po tych kamieniach. A w tych wózkach oczywiscie jakieś wrzeszczące od trzęsawki niemowlaki. Dla mnie to jest troche chore, żeby tam sobie spacerować z wózkami. Niby nie ma na tym szlaku jakis podejść, ale wypuzlowanego chodnika tez nie ma.

Awatar użytkownika
Basia Z.
Posty: 3550
Rejestracja: 2013-09-06, 22:41
Lokalizacja: Chorzów

Postautor: Basia Z. » 2013-09-16, 09:14

Jest jedna podstawowa zasada jak się chodzi z dziećmi w góry, którą sama praktykowałam.
Wycieczka z dzieckiem jest dla dziecka i ono ma być zadowolone, a nie rodzice.
Tak trzeba zaplanować i dostosować trasy aby młodzież miała z tego frajdę i aby było bezpiecznie.

Z tutaj opisywanych bardzo mi się podobają wycieczki Piotrka, bo widać na nich uśmiechnięte dzieci.

Awatar użytkownika
Dobromił
Posty: 14468
Rejestracja: 2013-07-09, 08:33

Postautor: Dobromił » 2013-09-16, 09:19

Basia Z. pisze:bo widać na nich uśmiechnięte dzieci.


Obiecuje im kolacje w domu.
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu

Awatar użytkownika
Basia Z.
Posty: 3550
Rejestracja: 2013-09-06, 22:41
Lokalizacja: Chorzów

Postautor: Basia Z. » 2013-09-16, 09:21

Dobromił pisze:
Basia Z. pisze:bo widać na nich uśmiechnięte dzieci.


Obiecuje im kolacje w domu.


Wczoraj na dość stromym podejściu do "Chaty Plesivec" słyszałam jak mama dopinguje dziecko "Tam na górze będzie gorąca czekolada". Problem w tym, że tym schronisku nie ma czekolady.

Awatar użytkownika
bton1
Posty: 3312
Rejestracja: 2013-07-08, 07:52
Lokalizacja: Kraków

Postautor: bton1 » 2013-09-16, 09:26

Basia Z. pisze:Problem w tym, że tym schronisku nie ma czekolady.

Mylić się jest rzeczą ludzką ;)
W mieście możesz kogoś znać dziesięć lat i go nie poznać. W górach znasz go na wylot po paru tygodniach.

Awatar użytkownika
Piotrek
Posty: 10907
Rejestracja: 2013-07-06, 21:45
Lokalizacja: Żywiec-Sienna
Kontakt:

Postautor: Piotrek » 2013-09-16, 22:45

Ale to bez sensu obiecywać coś, czego nie będzie. Raz-dwa razy pomoże a potem dzieciak już nie uwierzy w takie bajanie. A człowiek straci wiarygodność.
To już lepiej zachęcić n.p. jakimś małym konkursikiem rysunkowym w schronisku (i coś kupić w nagrodę), wymyślić cokolwiek byle nie ściemniać, bo to się odbije czkawką.
A wiem, bo mnie PTTK trochę wykiwał a córka się upomina :lol Tzn dowiedziała się z plakatu w schronisku, że jest odznaka PTTK&Disney. Ja obiecałem że będziemy ją zdobywać ale jak podłubałem potem w regulaminie to wyszło, że to zeszłoroczna akcja. No i zonk :rol

Właśnie-córa moja swego czasu wymyśliła grę, kto znajdzie więcej szlaków na wycieczce. Krótko mówiąc idziemy i ten kto znajdzie szlak na drzewie, kamieniu i.t.d. ma punkt. A że ona chce wygrać, to napiera przede mną by mnie uprzedzić i nabić punktów. :)

Awatar użytkownika
Basia Z.
Posty: 3550
Rejestracja: 2013-09-06, 22:41
Lokalizacja: Chorzów

Postautor: Basia Z. » 2013-09-16, 22:52

Piotrek pisze:
Właśnie-córa moja swego czasu wymyśliła grę, kto znajdzie więcej szlaków na wycieczce. Krótko mówiąc idziemy i ten kto znajdzie szlak na drzewie, kamieniu i.t.d. ma punkt. A że ona chce wygrać, to napiera przede mną by mnie uprzedzić i nabić punktów. :)


Też ogłaszałam takie konkursy, a potem 5-latek i 10-latek gnali przed siebie i w końcu bili się patykami "czyj jest ten szlak".

Awatar użytkownika
TNT'omek
Posty: 2517
Rejestracja: 2013-08-14, 16:27
Lokalizacja: Beskid Mały
Kontakt:

Postautor: TNT'omek » 2013-09-16, 23:02

Basia Z. pisze:
Piotrek pisze:
Właśnie-córa moja swego czasu wymyśliła grę, kto znajdzie więcej szlaków na wycieczce. Krótko mówiąc idziemy i ten kto znajdzie szlak na drzewie, kamieniu i.t.d. ma punkt. A że ona chce wygrać, to napiera przede mną by mnie uprzedzić i nabić punktów. :)


Też ogłaszałam takie konkursy, a potem 5-latek i 10-latek gnali przed siebie i w końcu bili się patykami "czyj jest ten szlak".

Wniosek - żadnych konkursów :D
in omnia paratus...

Awatar użytkownika
TataOjciec
Posty: 353
Rejestracja: 2013-09-17, 14:26
Lokalizacja: Z Blokowiska

Postautor: TataOjciec » 2013-09-19, 12:40

Dobromił pisze:Obiecuje im kolacje w domu.

Piotrek pisze:Ale to bez sensu obiecywać coś, czego nie będzie. Raz-dwa razy pomoże a potem dzieciak już nie uwierzy w takie bajanie. A człowiek straci wiarygodność.


I wyszło szydło z worka :P
Obrazek

Awatar użytkownika
Dobromił
Posty: 14468
Rejestracja: 2013-07-09, 08:33

Postautor: Dobromił » 2013-09-19, 12:44

Ostatnio dałem Piotrkowi parę prawdziwków dla dzieci. Ponoć sam pożarł.
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :

- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum

- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi

- za relację przypisaną do niewłaściwego działu

Awatar użytkownika
TNT'omek
Posty: 2517
Rejestracja: 2013-08-14, 16:27
Lokalizacja: Beskid Mały
Kontakt:

Postautor: TNT'omek » 2013-09-19, 12:48

Basia Z. pisze:
Wczoraj na dość stromym podejściu do "Chaty Plesivec" słyszałam jak mama dopinguje dziecko "Tam na górze będzie gorąca czekolada". Problem w tym, że tym schronisku nie ma czekolady.

A może Mama miała swoją czekoladę, którą chciała rozpuścić wrzątkiem ze schroniska?
Każdy rodzić najlepiej wie, co może obiecać swojemu dziecku.....
in omnia paratus...

Awatar użytkownika
Piotrek
Posty: 10907
Rejestracja: 2013-07-06, 21:45
Lokalizacja: Żywiec-Sienna
Kontakt:

Postautor: Piotrek » 2013-09-19, 13:21

TataOjciec pisze:
Dobromił pisze:Obiecuje im kolacje w domu.

Piotrek pisze:Ale to bez sensu obiecywać coś, czego nie będzie. Raz-dwa razy pomoże a potem dzieciak już nie uwierzy w takie bajanie. A człowiek straci wiarygodność.


I wyszło szydło z worka :P


Metoda na małego głoda. W.g. reklam nieźle się sprawdza :D