Cześć,
Jestem po, bardzo dziękuję wszystkim za pomoc. Plan jaki sobie założyłem okazał się nieco zbyt ambitny (niespodziewane urodziny wspólokatorki dzień przed wyjazdem, a następnie impreza ze Słowakami w schronisku spowodowały nazwijmy to delikatny spadek formy
) i ostatecznie wyszła trasa zielonym szlakiem z Doliny Demianowskiej, następnie niebieskim i czerwonym przez Piekielnik i Wielką Krywań do schroniska pod Chlebem (1 dzień, wejście rozpoczęliśmy o dopiero o 13, doszliśmy o zachodzie). Drugiego dnia czerownym szlakiem przez Poludniovy Grun pod podnóża Stoha na który nie weszliśmy (czas), a następnie powrót i zejście z Poludnovego Gruna żołtym. Zejście o długości nieco ponad 1 km, za to bardzo strome, to jakaś masakra błotna, pod Chatę na Gruni trwało może z 2h małymi kroczkami. Kto tam się w tą sobotę choć raz nie wyrąbał niech pierwszy rzuci kamieniem.
Widoki przecudowne, wiało dość mocno (ponad 6-7 m/s), szczyty w chmurach choć było też kilka godzin Słońca. Ogólnie, pomimo nie zrealizowania ambitnego planu jestem mega zadowolony, dziewczyny nie straciłem, a przy okazji poznałem kilku młodych Słowaków i ich narodowy trunek. Schronisko klimatyczne, na poddaszu sporo miejsca dla ludzi z własnymi spiworami, materace i poduszki do dyspozycji
Taka piękna jesień, na środę albo Ćwilin albo Mogielnica.