Góry Bez Granic

skur.... dzięki za ostrzeżenie,aż mnie ciarki przechodzą ostatnio suszyłem beztrosko w schronisku moje haixy do których się 2lata przymierzałem...nigdy bym nie przypuszczał że takie akcje odchodzą

Szpan czasem boli.
Na buty nie wydałem nawet dniówki, za smartfon lub aparat foto niecałe dwie, zaś na autko miesięczną wypłatę.
Nawet gdybym zgubił lub miała miejsce kradzież(nowego roweru też nie zamykam), to uznałbym, że komuś dana rzecz była bardziej potrzebna niż mi, więc byłbym rad, że mogłem innej osobie pomóc.
Zmieńcie filozofię życia - będziecie szczęśliwi z dnia codziennego.

Jacie, ceper, co za chrześcijańskie podejście do życia! To się ceni, ale niestety mnie chyba ten świat już wskroś przeżarł, bo jednak po stracie butów (nawet jeśli kilka sezonów na karku mają) serduszko by zabolało (pomijając fakt, że jakoś trzeba zejść na dół... więc stopy też by ucierpiały).

Mi na Rawkach ktoś zapiepszył używane kijki z Biedry....jak to mówiła moja babcia
Pies go w mordę na stojąco jeb.....

trotylu, fajną miałeś babkę.
Mi ktoś pod Rysami się odważył wziąć kijki (schowane były przy początku łańcuchów), gdy schodziłem chyba druga świadomość wzięła górę i źle sobie pomyślałem. Kijki odzyskałem, zaś sprawczyni całego zamieszania została zniesiona przez przystojniaków z TOPR.
Potem miałem wyrzuty sumienia...

Mnie opierniczyli cały namiot na Rogaczu, obok chatki rozbity. Koncert jakiś był, EKT Gdynia itp i jak z dziewczyna wróciliśmy ...to namiot pusty. Tak oto turystyczna kurwa-brać bawi się w krainie łagodności.
Co prawda jak sie jest z dziewczyną pod namiotem, to do ogrzania śpiwór nie potrzebny ale trochę kasy w sprzęcie poszło w plecy.

Jeszcze mam Ceprze

trotylu, było napisać jak to mawia...
Ja już nie, zaś ś.p. babcia żony tylko raz użyła niecenzuralnego słowa przez wiele lat i zabrzmiało ono tak ... słodko.

Wszyscy podchodzą do kradzieży zbyt nerwowo, przecież w przyrodzie nic nie ginie.
To tylko rzeczy nabyte, zostawiliście je bez opieki, więc ktoś mógłby pomyśleć, że zbędne.

A tu sprawa sprzed paru lat:

http://turystyka.rp.pl/artykul/1120256. ... nt=tak&p=0

Za taką akcję strzelałbym w łeb bez żadnych wyrzutów sumienia...

_Sokrates_ pisze:Za taką akcję strzelałbym w łeb bez żadnych wyrzutów sumienia...

Długo nad tym myślałeś ?

Na Hali Łabowskiej podobno była wystawa butów firmowych. Mam nadzieję, że takie skradli, a nie jakiegoś turysty. Co nie zmienia faktu, że kradzież pozostaje kradzieżą i powinna być piętnowana.

Sokratesie, Ciebie bym o coś podobnego nie podejrzewał...
W noc świętojańską robi się różne figle, np. na wsi wciągano furmankę na szczyt stodoły.
Fajna sprawa, wychodzisz o poranku na podwórze i ... banan na twarzy. Wiem, trzeba sobie zasłużyć.

Posokratesuję sobie trochę:
- może był biedny duchowo i nie wiedział, co czyni,
- może był biedakiem i to był jego przedmiot pożądania,
- może miał percepcję Janosika (zabrał bogatemu, oddał biednemu),
- mógł być też ceprem z poczuciem humoru i obaj ubawili się po pachy.

W naszych warunkach nie jest problemem zejście w klapkach - widziałem na Górze Objawień w Medjugorje (prawie cały czas ostre skały) osobę wchodzącą w skarpetkach, która ćwiczyła siłę ducha lub wędrowała w ramach pokuty za złe myśli (grzeszy się myślą, mową i uczynkiem, ale to przede wszystkim złe myśli stanowią przeszkodę do wrót raju).
Myślcie pozytywnie.

Tępy dyszel pisze:Długo nad tym myślałeś ?

Wystarczająco.

Podpieprzenie komuś butów na 4 tysiącach to już nie jest zwykłe skurwysyństwo a narażenie kogoś na utratę zdrowia i życia.

A, może to było celowe działanie co
by sobie śmigłem polatać

Tak się dzieje ponieważ buty w momencie sprzedaży wykazują pewne felery i zwyczajnie rozpieprzają się na szlaku.
Dwa dni temu w rejonie Kiczory spotkałem coś takiego...


...wiedziony ciekawością odwróciłem podeszwę...



....protektor nie wykazywał śladów zbytniego zużycia.
Wniosek.
Użyto .....kleju.

I co taki gość który został boso ma uczynić ?
Jeśli ma słaby kręgosłup moralny to ...... buty innemu.