Strona 2 z 6

: 2019-06-04, 09:57
autor: dakOta
sprocket73 pisze:w moim rozumieniu dotyczy stromych podejść w Beskidach


Ale tytuł wątku jest "najgorsze podejście, jakim szedłeś" .
Hi hi, nawiązując do "poprawności politycznej" i innych tendencji - pań nie dotyczy??

NAJGORZEJ szło mi się faktycznie w Beskidach, ale nie ze względu na szlak, tylko towarzystwo. Gość był tak męczący, że marzyłam, żeby trasa się skończyła. A sama trasa - nie najgorsza. Kawałek granicą z zachodu na wschód, okolice Barwinka, na lekko w dodatku, bo to była jednodniówka. Ale i tak NIGDY WIĘCEJ - z tym człowiekiem
.

: 2019-06-04, 10:28
autor: bton1
Ja najgorzej wspominam odcinek Wielki Rogacz-Radziejowa ze wględu na miliardy much. Z tego samego powodu dał mi w dupsko początek podejścia z Zarytego na Luboń Wielki i ze Słopnic na Mogielicę. Nienawidzę tej gadziny.
Podejście niebieskim szlakiem z Łomnicy na Łabowską też epickie :D

: 2019-06-04, 13:38
autor: vidraru
bton1 pisze:niebieskim szlakiem z Łomnicy na Łabowską też epickie

O tak, ja tam schodziłam. Zimą. Po wyślizganym śniegu z błotem. W końcu się poddałam i zjechałam na dupsku aż pod wodospad :D

: 2019-06-04, 13:42
autor: telefon 110
bton1 pisze:Podejście niebieskim szlakiem z Łomnicy na Łabowską też epickie :D


Szlak żółty jest mniej epicki a bardziej widokowy.

: 2019-06-04, 19:04
autor: FasolaNaSzlaku
...

: 2019-06-04, 19:18
autor: kristoff73
Gratuluję! Jesteś lepszy ode mnie! Dla mnie takie wieże jak na Baraniej Górze czy - przede wszystkim - na Jaworzu koło Grybowa są poza zakresem. Realne jest wejście na nową wieżę na Cergowej, ale i tam będę na każdym poziomie "odpoczywać". Może również Gorc...
Widzę jednak, że w tej dziedzinie można robić powolne postępy. Np. przejścia kładkami nad szosami - kiedyś z duszą na ramieniu, dziś bezrefleksyjnie. Wycieczki górskie pomagają walczyć z fobią :-)

: 2019-06-04, 19:28
autor: vidraru
kristof73 pisze:Wycieczki górskie pomagają walczyć z fobią

To prawda, jestem tego najlepszym przykładem,choć też jeszcze czasem zdarza mi się"zaciąć" gdzieś wpół drogi.Wieże zdecydowany nieprzyjaciel, choć na kilku byłam. Tatry czy inne góry - łańcuchy, klamry to nawet momentami z frajdą. Trzeba te strachy przezwyciężać.

: 2019-06-04, 20:44
autor: Piotrek
FasolaNaSzlaku pisze:
kristof73 pisze: Dla mnie najgorsze to takie, gdzie odczuwam lęk. Mam lęk wysokości


Jakbym o sobie czytał :D Przez ten mój chory lek wysokości ...


Swoją drogą to ironia losu. Nie tyle lęk wysokość, bo on ograniczy wejścia na wieże widokowe czy jakieś urwiska w Tatrach ale resztę pozostawia dostępnym (tak mi się zdaje). Natomiast lęk przestrzeni dla górołaza to już grubszy problem. Bo iść połoninami, wyjść na Babią, Pilsko i wiele innych, i przymykać w stresie oczy to musi być męka :rol
To tak jakbym kupował nagminnie czekolady wiedząc, że mogę je jedynie rozpakować, bez degustacji.

: 2019-06-04, 20:50
autor: vidraru
Jest jeszcze inna przypadłość,którą nota bene posiadam - zaburzenia błędnika. Przez to np strome zejścia powodują, że mieni mi się w oczach to, co na dole i dziwnie ciągnie mnie do przodu a na wąskich ścieżkach mam problem z równowagą. Stąd kije. Ma ktoś też tak?

: 2019-06-04, 21:13
autor: sokół
vidraru pisze:zaburzenia błędnika


Ja mam, ale tylko na zlotach.

: 2019-06-05, 09:17
autor: dakOta
Rozumiem, że w ramach przezwyciężania tej przypadłości nie tylko będziesz częściej bywał na zlotach, ale też pójdziesz dalej - częściej je będziesz organizował.

: 2019-06-08, 11:18
autor: FasolaNaSzlaku
...

: 2019-06-10, 07:29
autor: Dobromił
Wczoraj, Tatry Zachodnie, granica państwowa. Nie ważne gdzie. Podejście z przełęczy na szczyt. Niby tylko 282 m podejścia ale … Te 38 minut zapamiętam do końca życia :D

: 2019-06-10, 08:26
autor: sokół
Na tamtym podejściu czasami występują niedźwiedzie. To znaczy tak słyszałem.

: 2019-06-10, 10:22
autor: Dobromił
Słyszałem, że zostały zjedzone przez owady.