: 2021-08-02, 10:25
Moja przygoda z górami zaczęła się bardzo późno i na raty. Na początek dwa dni w Żywieckim z noclegiem na Raczy. W I klasie LO. Rok później 3 dni w Tatrach. Nie chwyciło. Po LO byłem dwa razy na Pilsku, raz celach ... pogrzebowych, drugi raz w celach wręcz przeciwnych. Ale dalej góry mnie nie ruszały. M.in. przez stałe biegi na Grojec - w ramach treningów w Koszarawie Żywiec. Chwyciło dopiero w wieku 27 lat - wpływ znajomej. Chodziliśmy razem i z jej córką 8 lat po górach - wg mnie dobry początek, poznałem np wszystkie szlaki reglowe w Tatarach. W międzyczasie poznałem w górach wielu fajnych ludzi i sporo zer ludzkich.
Przygoda trwa i wykracza sporo poza najbliższe góry.
Przygoda trwa i wykracza sporo poza najbliższe góry.