: 2021-08-31, 21:00
Problem polega, o czym pisał Coldman wcześniej, że dla wielu ludzi góry=Tatry, a jak słusznie zauważył Piotrek, branie w Tatry kilkulatków często służy pompowaniu ego rodziców i przypomina mi patologie, z jaką się spotkałem w szkółkach piłkarskich, gdzie rodzice na trybunach zachowują się skandalicznie i wymagają od dzieci niewiadomoczego (na szczęście ja byłem normalny w tym zakresie, a obaj synowie trenowali piłkę w młodości).
Przewrotnie powiem, pomijając kwestię łańcuchów, ekspozycji, intensywności podejść, że na tę Boraczą, o której pisze Piotrek, czy inną tego typu górę, łatwiej iść z pięciolatkiem niż piętnastolatkiem, czego dowodem mogą być poniższe moje zdjęcia, które dzieli dokładnie 10 lat:
Przewrotnie powiem, pomijając kwestię łańcuchów, ekspozycji, intensywności podejść, że na tę Boraczą, o której pisze Piotrek, czy inną tego typu górę, łatwiej iść z pięciolatkiem niż piętnastolatkiem, czego dowodem mogą być poniższe moje zdjęcia, które dzieli dokładnie 10 lat: