Strona 2 z 2

: 2022-06-29, 10:54
autor: dakOta
Coldman pisze:*Oczywiście wszystko zależne od przewyższenia i pasma :D


... i stanu organizmu, i nastroju, i obiektów przy boku oraz po drodze, i pogody, i jakiegoś miliona jeszcze 'drobiazgów'.

: 2022-06-29, 14:54
autor: laynn
Dziś 16km to była mordęga...a i tak ręce mam spalone na Roberta :D
Okazuje się, że to było tylko 11 kilometrów... :)

: 2022-06-29, 14:55
autor: laynn
... i stanu organizmu, i nastroju, i obiektów przy boku oraz po drodze, i pogody, i jakiegoś miliona jeszcze 'drobiazgów'.

O właśnie!!!

: 2022-06-29, 15:15
autor: sokół
Ja dzisiaj zrobiłem koło 12 i jestem wyjebany jak koń po westernie.

: 2022-06-30, 10:36
autor: Sebastian
sokół pisze:Ja dzisiaj zrobiłem koło 12 i jestem wyjebany jak koń po westernie.

W upale to trzeba pomnożyć conajmniej x 1.5

: 2022-07-01, 16:07
autor: Wiolcia
Ostatnio poniżej 20 km może być. Ale jak jest koło 10, to bardzo dobrze. Szlaki zbliżające się do trzydziestki mnie przerażają. Mam wrażenie, że długość szlaku jest odwrotnie proporcjonalna do mojego wieku. Zaczynają mnie cieszyć nawet parokilometrowe wypady.
I, jak przedmówcy wspomnieli, fajnie, jak na szlaku jest coś ciekawego, nowy nieznany odcinek, atrakcja, wieża, skała. Albo ten sam szlak, ale w innej porze roku, by zobaczyć, co tam wtedy kwitnie :)

: 2022-07-01, 16:13
autor: Mirek
Od mojego po kilkuletniej przerwie powrotu w kopczyki długo ustalałem maksymalny zasięg mych dolnych kończyn,po kilku próbach wyszło mi że nie mam co się szarpać na 20 km, szlak.Optymalnie to 15 km, w zalezności od trudności . :DD

: 2022-07-02, 00:29
autor: Coldman
Sebastian pisze:
sokół pisze:Ja dzisiaj zrobiłem koło 12 i jestem wyjebany jak koń po westernie.

W upale to trzeba pomnożyć conajmniej x 1.5


Ja swoje ostatnie urlopowe swawole robiłem topiąc się w butach od upału i w sumie, gdyby nie stopy to jest to do przeżycia.

Zobaczymy jak w tym roku będzie, przykładowo w 5 dniu codziennej harówki na szlakach mam trasę 35km, 2640m przewyższeń xD

: 2022-12-03, 22:13
autor: anna374
Jak dla mnie 25 km na dzień to tak w sam raz - nie za dużo nie za mało, a idealnie by wycisnąć z wycieczki jak najwięcej przyjemności. Oczywiście da się więcej ale traci się wtedy ten luz i trzeba się spieszyć aby zdążyć przez zachodem. A co jak co, wracanie nocą przez las nie należy do najprzyjemniejszych ;)