Góry Bez Granic

Makarskiej, miasteczko małe raczej

Małe ale znane.

Piotrek pisze:2600 zł za 10 dni na miejscu + dojazd 2 dni.

To dobra cena.
Ja pamiętam, że ok 2200 zapłaciłem za paliwo, winiety, autostrady, za nocleg ok 3500 (800euro). Trochę jedzenia że sobą mieliśmy. Nie pamiętam już dokładnie kwot całego urlopu.
Co się bardziej opłaca?
Chyba tu dochodzą preferencje każdego z osobna.
Co do jazdy, to mimo mojej długiej jazdy, ja wolę jechać autem. Lubię jednak móc jechać, zatrzymać się według swojego uznania, mimo zmęczenia prowadzeniem auta, mimo, że my wolimy dojechać do celu. Kiedyś myślałem o zwiedzaniu po drodze, jednak za długo by to wydłużyło podróż i dochodzi do tego dodatkowe zmęczenie.
Oczywiście, tu znowu każdy ma swoją filozofię podróży i urlopu.

Wracając do tematu, to ja nie mam żadnych planów na ten rok. Jedynie urlop musiałem rozpisać, choć czy w wakacje będę jeszcze pracował w tym samym miejscu...to wielka niewiadomą

No ale to 2600 to było pod warunkiem wykupienia już w lutym. Potem z każdym miesiącem ta oferta rosła (w tym samym lipcowym terminie), szczególnie w czerwcu.
Natomiast fajne warunki, bo nie w typowym hotelu-molochu ale w 2-piętrowym domu z mieszkaniami, takimi po 50m2. Dobrze wspominam, bo z balkonu jednego pokoju widok na morze, a z drugiego na ścianę gór Biokovo .

Cieszyłbym się w tym roku na kolejny tego typu wyjazd ale...poszaleli z tymi cenami. Tak więc tężnie Ciechocinka i toruńskie Radio M przyjdzie mi zwiedzać

Byłem u Rydzyka - polecam Ci, każdy z nas musi się raz za czas zniżyć do takiego dennego poziomu.

Ale dlaczego od razu dennego.
Ja liczę na oczyszczenie ducha i ciała, oświecenie umysłu, nowy rozdział............

To samo osiągniesz po dwukrotnym przesłuchaniu całej dyskografii Slayer.

I po wizytach na jazz'owych wieczorkach w tężniach.

Piotrek pisze:Ale dlaczego od razu dennego.
Ja liczę na oczyszczenie ducha i ciała, oświecenie umysłu, nowy rozdział............

Do Lichenia się koniecznie wybierz.

Sebastian pisze:

Piotrek pisze:Ale dlaczego od razu dennego.
Ja liczę na oczyszczenie ducha i ciała, oświecenie umysłu, nowy rozdział............

Do Lichenia się koniecznie wybierz.

Tutaj podpinam możliwości noclegowe. Skromnie , ale czysto i kameralnie

http://arka.lichen.pl/

http://betlejem.lichen.pl/

W Licheniu też byłem. Wyszedłem inny.

To zbyt ekstremalne doznania by były.
Ja rozumiem raz w życiu poszaleć w Tanzanii, spłynąć kajakiem z Niagary, nawet usmażyć kiełbaskę na Etnie ale wczasy w Licheniu....?

Piotrek pisze:To zbyt ekstremalne doznania by były.
Ja rozumiem raz w życiu poszaleć w Tanzanii, spłynąć kajakiem z Niagary, nawet usmażyć kiełbaskę na Etnie ale wczasy w Licheniu....?

Zapraszam to godzina drogi z mojego domu.
Wchodząc na Golgotę w Licheniu czujesz się jak w Tatrach.
Pokutna perć tylko dla odważnych

Jest moc .

Generalnie lubię takie miejsca pod kątem zwiedzania, choć stare, zabytkowe są jednak bardziej atrakcyjne.

Izabela pisze:

Sebastian pisze:

Piotrek pisze:Ale dlaczego od razu dennego.
Ja liczę na oczyszczenie ducha i ciała, oświecenie umysłu, nowy rozdział............

Do Lichenia się koniecznie wybierz.

Tutaj podpinam możliwości noclegowe. Skromnie , ale czysto i kameralnie

http://arka.lichen.pl/

http://betlejem.lichen.pl/

Kurde... Jak cos sie nazywa "Betlejem" albo "Arka" to powinno byc utrzymane w konwencji - żeby pielgrzym mogł się poczuć jak historyczne pierwowzory kojarzące sie z tymi miejscami! A tak to moim zdaniem jest nieuczciwa reklama!

Sebastian pisze:Dziś rozważaliśmy z Ukochaną różne propozycje na wakacje. Stanęło na tym, że jedziemy do Rumunii. Mamy pięcioletnią Yariskę, wcześniej trochę się baliśmy jechać tam naszym starym Fordem Focusem. O tej Rumunii myśleliśmy, że pojedziemy, jak zmienimy auto, to teraz właśnie jest okazja. Z innych propozycji wakacyjnych wyleciała Teneryfa i północne Czechy.
W Rumunii główna baza w rejonie Brasova. W planie wycieczki górskie i niegórskie.

Fajny plan, Rumunia jest bardzo ciekawa, więc na pewno wyciśniesz z tego kraju, co się da.

Wiolcia pisze:Fajny plan, Rumunia jest bardzo ciekawa, więc na pewno wyciśniesz z tego kraju, co się da.

I oczywiście do tego Słowacja na jesień.

Sebastian pisze:I oczywiście do tego Słowacja na jesień.

Bo ci się ona znudzi Weź pojedź na Czechy dla odmiany...