Góry Bez Granic

lucyna pisze:No właśnie, tylko skały, skały i tłumy i tłumy i górale

Zeby chociaz ci gorale byli jacys prawdziwi a nie przebierancy w pseudoludowych strojach do zdjecia z turysta za kupe kasy

Bieszczady dla mni to taki rozlegly teren dawnych PGR ow.
Gora to ma byc gora, skala, potok, jeziorko w ktorym mozna sie przejrzec itp a nie bajoro, chwast, blocisko, kurz.

Bylem 2 razy w Bieszczadach / ostatnio 15 lat temu chyba / i dla mnie Lucyno ten rejon to zupelna dupowa nie pasujaca zupelnie do nazwy gora!!!

Wiecie pamiętam Bieszczady z lat 90tych jak rodzice mnie zabrali tam. Teraz to już nie to...

laynn pisze:Wiecie pamiętam Bieszczady z lat 90tych jak rodzice mnie zabrali tam. Teraz to już nie to...

to ja wlasnie o tych Bieszczadach pisze- ze bylam w nich zakochana.. ale zdechły

Co racja to racja. Choć ja liczę, że niedługa podróż poślubna tam mnie rzuci...

tatromaniak pisze:Gora to ma byc gora, skala, potok, jeziorko w ktorym mozna sie przejrzec itp a nie bajoro, chwast, blocisko, kurz.

Zupelnie inne postrzeganie gor! Dla mnie jak nie ma chwastow, blota i kurzu to nie gory! I fajnie jak w dolinach toczy sie normalne zycie a nie tylko komercha pod turystow. Jak sa prawdziwe wypasy, bacowki.. Jak w dolinach i na zboczach sa jakies zabytki swiadczace o odrebnosci regionu, o jego historii i kulturze... Jak mozna chodzic i biwakowac gdzie sie chce, palic ogniska i kapac sie w gorskich jeziorach..

Odnalazlam takie gory ktore łacza to wszystko- niebotyczne skaly, przejrzyste jeziora, potoki, bloto, kurz i chwasty, brak komerchy, zabytkowe budowle przeczepione do zboczy, prawdziwy folklor i wolnosc wedrowki.. Nawet lodowce tam widac..
Tylko te gory sa cholernie daleko.... i czesciej niz raz w roku nie jestem w stanie tam pojechac

Zdaje się, w W Bieszczadach powoli budzą się z ręką w nocniku. Niby promocja tych gór opiera sie ciągle na "przyjeżdżajcie w nasze dzikie góry" a jednoczenie dzięki tej promocji nie wiele z tego już zostało.

tatromaniak pisze:Bieszczady dla mni to taki rozlegly teren dawnych PGR ow.
Gora to ma byc gora, skala, potok, jeziorko w ktorym mozna sie przejrzec itp a nie bajoro, chwast, blocisko, kurz.

Bylem 2 razy w Bieszczadach / ostatnio 15 lat temu chyba / i dla mnie Lucyno ten rejon to zupelna dupowa nie pasujaca zupelnie do nazwy gora!!!

I tak trzymaj. Właśnie te przestrzenie mnie mamią.
Potoki mamy aż hej, skał magmowych na szczęście brak, a bajora, chwasty, błotko, błot i błocko to jest to co preferuję.

Taa pojedz tam w długi week zobaczysz dzikosc jak nad morskim okiem 15go sierpnia

A i zakapiora będzie można też wypożyczyć. Na wieczorne grillowanie

Choć jak sobie przypomnę pierwszy kontakt z Bieczczadami i Tatrami to większe na mnie zrobiły wrażenie te pierwsze.

A ja zaś szczerze mówiąc nie lubię podejmować takich tematów, nad wyższością gór wyższych nad niższymi, czy na odwrót. To tak trochę jakbym rozmawiał o muzyce z fanem metalu, będąc fanem rocka i go przekonywał, że rock jest lepszy. Dla mnie wszystkie góry piękne są i nie tylko góry zresztą. Sam najbardziej lubię Tatry, ale do innych nic nie mam i chętnie wszędzie goszczę. Moim zdaniem w każdych górach idzie uciec od tłumów, komercji itp. tylko trzeba być w nich w odpowiednim czasie, tyle, że nie zawsze mi na tym zależy, bo lubię też posiedzieć przy zatłoczonym schronisku czasem i mi to jakoś specjalnie nie przeszkadza, a wiele razy byłem w Tatrach zupełnie sam, na obszarze co najmniej jednego kilometra. Poza tym co do tych Tatr jeszcze, to mam wrażenie, że w nich właśnie najmniej się zmienia, poza cenami w schroniskach, od wielu lat nie widzę tam żadnych nowych atrakcji, a turystów co raz więcej.

Każde góry mają swój urok. Tatry wysokość surowosc.
Bieszczady taki klimat wolności (w sensie że nigdzie się nie śpieszy), no i wieczorem czy nocą ta ciemności...
Zresztą inne pasma również swoje cechy mają.
Koniec wywodow ide do domu!!!

laynn pisze: no i wieczorem czy nocą ta ciemności...

Dla tego to nie trzeba jechać w Bieszczady. W Sopotni Wielkiej (Żywiecki) jest strefa ciemnego nieba w związku z obserwacjami astronomicznymi prowadzonymi przez tamtejszą organizację.
Nawet lampy uliczne we wsi są specjalne co by mrok nieba utrzymać.
Obserwacje dostępne dla każdego.

Wiesz Piotrze byłem w Żywieckim w nocy, i uwierz w porównaniu z Bieszczadami to tu jest jasno.

A ja właśnie mam ochotę na Bieszczady, chociaż kocham Tatry, i na pewno ta moja miłość będzie trwała wiecznie. Czuje jednak, że przyda mi się mała zmiana.