Strona 3 z 3

: 2013-09-12, 21:47
autor: Wiolcia
Basia Z. pisze:
dagomar pisze: gdy w grę wchodzi burza lub niedźwiedź


O tak, zwłaszcza niedźwiedź. Wypraktykowałam.


Ten w Choczańskich? Pamiętam, że kiedyś o tym pisałaś i potem miałam stracha podchodząc nocą z Valaskiej do hotelu pod Choczem... Ostatnio na forum beskidzkim też był opis spotkania z niedźwiedziem w Choczańskich w tym roku.

: 2013-09-12, 22:01
autor: dagomar
Wczoraj była akcja HZ ściągania 3 psów spod Szatana, ratownicy zauważyli je przypodkowo zwożąc ciało 31latka spod Hlińskiej Turni. Otóż psy były uwiązane pod Popradzkim Hotelem, a w nocy przyszedł misio do śmietnika i biedne zwierzęta nie oparły się aż w górze Szataniego Żlebu

: 2013-09-12, 22:10
autor: Mirek
Basia Z. pisze:
dagomar pisze: gdy w grę wchodzi burza lub niedźwiedź


O tak, zwłaszcza niedźwiedź. Wypraktykowałam.
Niedźwiedź? Może ,nie wiem.Wiem co u mnie skraca,pragnienie. :DD

: 2013-09-12, 23:48
autor: Vision
Hmm, nie czytałem wszystkich postów, ale odnosząc się do pierwszego i głównego pytania. U mnie wygląda to tak, że patrzę na mapę i mniej więcej po czasie sobie wyobrażam jaki to musi być odcinek w kilometrach. Bo czas ma mniejsze znaczenie i jest zależny u mnie tylko od formy w danym okresie, dyspozycji dnia, od tego czy zrobię przerwę czy nie zrobię. Dlatego bardziej by mnie cieszyło gdyby na tych tabliczkach były podawane kilometry i różnice wzniesień, wtedy bym sobie bardziej mógł wyobrazić co mnie czeka. Bo na przykładzie takiego szlaku niebieskiego do Murowańca, będąc w dobrej kondycji, nie mącząc się, przechodziłem go w równą godzinę, pomimo, że na szlakowskazie pisze prawie 2:00 h. Od dosyć dawna nie umiem zejść poniżej 1:30 h, nawet choćbym szedł cały czas, więc różnica jest spora, a i tak z czasem z tabliczek się nie zgadza. Wg mnie wszędzie idzie urwać i wszędzie idzie iść dłużej... a w Tatrach wg mnie idzie urwać najwięcej, szczególnie na stromych podejściach... i w słowackich też, bo jeszcze w maju do Chaty Teryho z parkingu doszedłem w 2 godziny.

: 2013-09-14, 07:41
autor: lucyna
Się robi Szefie. W Polsce szlaki PTTK są wytyczane naprawdę dobrze, gorzej z tymi ścieżkami które kreśli diabli wiedzą kto. Oczywiście, w Bieszczadach, w Beskidzie Niskim jest z tym ciut gorzej. Nie będę przedstawiać całej procedury, skupię się tylko na czasie przejścia. Kilka grup idzie nowym szlakiem, teraz coraz częściej pojedynce osoby o różnej kondycji, w różnym wieku. Każdy z nich mierzy swój czas przejścia, potem te czasy są dodawane i dzielone przez ilość przejść. Mamy czas średni. Na Słowacji nie ma tej procedury, dlatego są one diablo wyśrubowane. Czas liczą osoby diablo dobrze chodzące po górach. Mam jako przewodnik także dane dotyczące kilometrażu większości szlaków, ale niewiele one mówią. Nie rozumiem Twoich wątpliwości, dobra mapa pokazuje plus minus zarówno kilometry jak i wysokość.