Strona 3 z 4

: 2014-01-31, 17:05
autor: Tatrzański urwis
stokrotka pisze:Urwisie, no wiesz co..
Co? :o-o

: 2014-01-31, 17:07
autor: Tępy dyszel
kris75 pisze:Wiadoma sprawa w twoim przypadku nic na P poza piaskownicą

Panie - ale za to każda dama w górach będzie ze mną bezpieczną.
Do tej pory reklamacji nie było.

: 2014-01-31, 17:07
autor: stokrotka
Tatrzański urwis pisze:
stokrotka pisze:Urwisie, no wiesz co..
Co? :o-o


Bądź poważny :D

: 2014-01-31, 17:08
autor: lucyna
Tępy Dyszel pisze:
Tatrzański urwis pisze:To tak zwana ,,szlakówka,,

Jest nisza rynkowa do zagospodarowania.... :P

Oj tam, oj tam. W Bieszczadach w zorganizowanych grupach nie bywasz?
A na poważnie; wszystko co ludzkie w turystyce nie jest obce. Może nie na szlaku, ale poza nim bywa. Szczególnie w czasie tzw. imprez integracyjnych.

: 2014-01-31, 17:10
autor: Tępy dyszel
lucyna pisze:W Bieszczadach w zorganizowanych grupach nie bywasz?

W zoorganizowanych grupach bywałem. W Bieszczadach nie byłem ani razu.

lucyna pisze:Szczególnie w czasie tzw. imprez integracyjnych.

Muszę to koniecznie zapamiętać.

: 2014-01-31, 17:16
autor: lucyna
Tępy Dyszel pisze:
lucyna pisze:W Bieszczadach w zorganizowanych grupach nie bywasz?

W zoorganizowanych grupach bywałem. W Bieszczadach nie byłem ani razu.

Ha, no to jesteśmy pionierami.

A na marginesie zapodam ogłoszenie z geemtree
Jesteś kobietą i masz ukończone 21 lat? Lubisz politykę? Ostatni, chłopak, który Cię podrywał targał za włosy w podstawówce? Mamy robotę dla Ciebie!

Szukamy kobiet na listę wyborczą do Europarlamentu!

: 2014-01-31, 21:06
autor: creamcheese
lucyna pisze:
Tępy Dyszel pisze:
lucyna pisze:W Bieszczadach w zorganizowanych grupach nie bywasz?

W zoorganizowanych grupach bywałem. W Bieszczadach nie byłem ani razu.

Ha, no to jesteśmy pionierami.


To ja już q nic nie rozumiem!! Lucyno!! Byłas Ty kiedyś, pionierko, w Bieszczadach??

: 2014-01-31, 21:28
autor: lucyna
Są chwile że człekowi wszystkie witki opadają. To jest właśnie ta chwila.

: 2014-02-01, 05:37
autor: creamcheese
Własnie własnie opadają.
W Bieszczadach w zorganizowanych grupach nie bywasz?

Ha, no to jesteśmy pionierami.

Co wg Ciebie znaczyć może: bywać pionierami w grupach zorganizowanych w Bieszczadach?
Pozdrawiam

: 2014-02-03, 09:14
autor: dagomar
Nie lubię chodzić w grupach po górach, zresztą po niczym.. :) , jestem indywidualistą, nie znoszę organizowania mi czasu wolnego przez innych. Raz byłem w grupie (zresztą z co niektórymi z tego Forum) - po naukę, było, nie powiem, miło, z osobami z tego wypadu poszedł bym chętnie jeszcze raz.... ,ale nie ze wszystkimi na raz :)
Po Tatrach chodzę z żoną - po prostu jest znakomitym towarzyszem i, w przeciwieństwie do chodzenia samotnego, którego też spróbowałem, jest się z kim podzielić przeżyciami, widokami, emocjami
Dla mnie właśnie dwie osoby to najlepsze rozwiązanie

: 2014-02-03, 10:08
autor: lucyna
Prawdę powiedziawszy mi nie robi to różnicy. Mogę chodzić z psem po górach, mogę w kilkoro albo i w dużej grupie. Oczywiście, prywatnie. Nawet idąc w peletonie mogę iść samotnie, często mi to zdarza się, że wlekę się na końcu ogona lub jestem daleko przed innymi. Lubię za to programy, chodzić z przewodnikami, a raczej z osobami znającymi okolice. Dal mnie góry mają inną wartość, to nie tylko te "materialne", ale także przyroda, historia, ludzie. Lubię słuchać i uczyć, poznawać, tak naprawdę smakować region.
A co do dam w górach. Bardzo tego dzielenia nie lubię. Strój górski nie czyni z nas wyjadacza. Czasami służbowo wyciągam na szczyt osoby niby to przypadkowe, często gęsto i w butach na wysokim obcasie, ale to nie ma dla mnie żadnego znaczenia. Liczy się tylko ten błysk w oczach. Każdy kto tego doświadczył wie o czym mówię.

: 2014-02-03, 10:10
autor: Basia Z.
dagomar pisze:Dla mnie właśnie dwie osoby to najlepsze rozwiązanie


Każdy ma swoje upodobania :)

Ja lubię po prostu chodzić z osobami, które mają podobne tempo do mnie, podobne zainteresowania (nie tylko górskie, bo dojeżdżając zwykle coś zwiedzamy). A czy ich będzie 1 czy 4 - to już mi wszystko jedno.
Ze względów finansowych zwykle się umawiamy w 4 lub 5 osób, aby zapełnić samochód, bo wtedy podróż wypada najtaniej.

Natomiast chodzę też wiele razy z grupami, czasem w celach komercyjnych, czasem - towarzyskich i wtedy są inne problemy ale i inne przyjemności.
Grupa się zwykle niemożliwie rozciąga, trzeba czekać na ostatnich, czas przejścia się wydłuża, ale za to na postojach i na noclegu jest mnóstwo żartów, wygłupów, śmiejemy się praktycznie cały czas.

Dlatego lubię chodzić czasem w małych grupkach a czasem z dużymi grupami.

A wracając do tematu wątku.
Bycie damą nie polega wg mnie na noszeniu butów na obcasach. Można być damą śpiąc w bacówce na ziemi, w śmierdzących ogniskiem ciuchach i pozostawać damą.

: 2014-02-03, 10:23
autor: TNT'omek
Basia Z. pisze:Bycie damą nie polega wg mnie na noszeniu butów na obcasach. Można być damą śpiąc w bacówce na ziemi, w śmierdzących ogniskiem ciuchach i pozostawać damą.


Bo damą się jest, a nie bywa.. :D

: 2014-02-03, 10:36
autor: Dobromił
TNT'omek pisze:Bo damą się jest


Tak jak my jesteśmy gentelmenami.

I czas najwyższy na temat "Gentelmeni w górach".

: 2014-02-03, 10:38
autor: nes_ska
I czas najwyższy na temat "Gentelmeni w górach".


Wraz z minigalerią, obowiązkowo.