Turystyczny infantylizm

Dyskusje o górach, turystyce górskiej itp.
Awatar użytkownika
buba
Posty: 6126
Rejestracja: 2013-07-09, 07:07
Lokalizacja: Oława
Kontakt:

Postautor: buba » 2015-02-23, 22:39

Pudelek pisze:
buba pisze:-likwidowanie polaczen kolejowych i PKSowych do malych podgorskich miejscowosci, czego skutkiem jest niemoznosc wydostania sie w niedziele transportem lokalnym z takich miejsc


no cóż buba, przecież ty sama do tych połączeń się dokładasz, wożąc się niemal wszędzie autem, a nie środkami transportu zbiorowego. Przecież w przyszły weekend też jedziecie czterema kółkami (tak pisałaś), mimo, że dostać się tam busem nie jest żadnym problemem. A to przecież nie pierwszy raz, kiedy wybieracie własny transport, choć można "dofinansować" przewoźników. Takich jak wy jest więcej, więc koło się zamyka. Kogo mają wozić PKS-y? Powietrze? :-o


Ciezko jest szukac na tym etapie co jest skutkiem a co przyczyna... Wiem ze kilkanascie lat temu nie mielismy problemu zeby w piatek popoludniu gdzies dojechac a w niedziele sie wydostac z jakiegos Kocierz Basie, Sopotni, Pewli, Koszarawy czy podsudeckich miejscowosci (np. Radkow). A teraz czesto - najblizszy PKS w poniedzialek ) Albo dwa lata temu podroz ze Zlotego Stoku do Klodzka zajela nam 5 godzin.
Kilka razy sprawdzalam mozliwosci dojazdu w piatek po pracy do np. Miedzygorza, Zlotoryi, Radkowa- nie ma najmniejszych szans.

Wiec po tym jak pare razy wpakowalismy sie w cos takiego- przyznaje bez bicia ze czesto juz nie sprawdzam polaczen, liczac wylacznie na wlasny transport.. No i kolko sie zamyka, bo napewno nie jestesmy w tym podejsciu osamotnieni...
Ostatnio zmieniony 2015-02-23, 22:39 przez buba, łącznie zmieniany 1 raz.
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"

na wiecznych wagarach od życia..

Awatar użytkownika
Pudelek
Posty: 8367
Rejestracja: 2013-07-08, 15:01
Lokalizacja: Oberschlesien

Postautor: Pudelek » 2015-02-23, 22:49

Basia Z. pisze:Tak samo dojazd na Słowację na weekend samochodem jest możliwy i wygodny, zaś komunikacją publiczną - nie ma szans.

jak najbardziej dojazd w weekend na Słowację komunikacją publiczną jest możliwy, natomiast nie jest już wygodny. Konkurencją dla auta zbyt dużą nie jest, chyba, że ktoś ma czas i lubi jeździć ichniejszymi pociągami, jak ja.

Tyle, że co innego jeśli chodzi o podróż kilkuset kilometrową, a co innego w okolice, gdzie dojechać można, bo jest to jednak stosunkowo blisko. Oczywiście często trzeba trochę poczekać, przesiąść się i zajmuje to dłużej - ale w końcu to nie Taxi.

Basia Z. pisze:Do Szczawnicy jadę w sobotę, mogę wyjechać z Katowic około 10 a na Durbaszce powinnam być przed 18. Sprawdzałam już różne połączenia - nie ma szans.

tak z ciekawości wszedłem teraz e-podróżnika. Połączenie na sobotę:
Katowice - 9.45 - Szczawnica - 14.22.

Dwie przesiadki. Czyli dojechać idzie, ale trzeba się trochę nagimnastykować. Choć w sumie ja tak dość często jeżdżę, gdy się wracało z Węgier albo po Słowacji to i z 6 przesiadek bywało. Wolę czasem więcej czasu spędzić w busach, niż być zależny od kierowcy jakiegoś wozu.

No i kolko sie zamyka, bo napewno nie jestesmy w tym podejsciu osamotnieni...

o tym właśnie pisałem. Część ludzi przesiadła się na auta póki jeszcze były połączenia. Wiele kursów do takiego Kocierza Basie to jeździły, oprócz nas, ze dwie-trzy starsze osoby. Więc samorządy tną (cóż, to w końcu spełnienie marzeń pewnego popularnego polityka - zero kasy na nierentowny transport). I teraz faktycznie trudno coś z tym zrobić - tam gdzie się opłaca wchodzą prywatne firmy, ale godziny i trasy rzadko są atrakcyjne dla turystów. W weekendy brak albo pojedyncze kursy - bo ludzie w małych miejscowościach wtedy najczęściej siedzą w domu, ewentualnie spacer do kościoła. Więc zapewne też jeździło by to puste :/
Ostatnio zmieniony 2015-02-23, 22:55 przez Pudelek, łącznie zmieniany 2 razy.

Awatar użytkownika
trotyl
Posty: 1042
Rejestracja: 2015-01-06, 00:12
Lokalizacja: Warka

Postautor: trotyl » 2015-02-23, 23:13

Poznałem ten smak w zeszłym roku w Soblówce po zejściu z Rycerzowej.Do Żywca nie jedzie dziś nic,więc klnąc w duchu cały system poszedłem na piechotę....
A na ziemi pokój ludziom dobrej woli

Awatar użytkownika
Pudelek
Posty: 8367
Rejestracja: 2013-07-08, 15:01
Lokalizacja: Oberschlesien

Postautor: Pudelek » 2015-02-23, 23:17

z takiej Wielkiej Raczy to trzeba złazić na Słowację, bo z Polski się nie wydostaniesz ;)
Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód!

creamcheese
Posty: 497
Rejestracja: 2013-08-26, 12:45

Postautor: creamcheese » 2015-02-24, 06:36

Pudelek pisze:gdy się wracało z Węgier albo po Słowacji to i z 6 przesiadek bywało.

:D
Nie trzeba szukać tak daleko. Dwa lata temu, jesienią (poza sezonem) jechałem z Cisnej do Szczawnicy:
Cisna - Sanok
Sanok - Krosno
Krosno - Jasło
Jasło - Gorlice
Gorlice - Grybów
Grybów - Nowy Sącz
Nowy Sącz -Szczawnica
...oczywiście wszystko komunikacją zbiorową, publiczną. Na niektóre busy, autobusy czekałem dość długo, za innymi wręcz goniłem. I tak jak zacząłem z rana (ok 9.oo) w Cisnej to do Szczawnicy dojechałem po zmroku (październik). Dodam, że połączenia dobrałem tak by nie mieć zbyt długich postojów wychodząc z założenia, że lepiej jechać i być bliżej niż czekać, bo a nuż nie przyjedzie dziś. Pomogła mi w planowaniu trasy cywilizacja (internet) i dobrzy ludzie, którzy widząc jak lecę z jęzorem na brodzie i szafą na plecach czekali chwilę z odjazdem.
Sądzę, że i tak miałem farta, bo mogłem miec jeszcze przesiadkę w Krościenku :D

Awatar użytkownika
Basia Z.
Posty: 3550
Rejestracja: 2013-09-06, 22:41
Lokalizacja: Chorzów

Postautor: Basia Z. » 2015-02-24, 13:15

creamcheese pisze:Nie trzeba szukać tak daleko. Dwa lata temu, jesienią (poza sezonem) jechałem z Cisnej do Szczawnicy:
Cisna - Sanok
Sanok - Krosno
Krosno - Jasło
Jasło - Gorlice
Gorlice - Grybów
Grybów - Nowy Sącz
Nowy Sącz -Szczawnica


W zeszłym roku miałam podobnie, tylko w drugą stronę, pod koniec września. Kończyłam wycieczkę w piątek około 16 w Szczawnicy a miałam się dostać do wieczora do Trzcinicy (tej koło Jasła) na rajd SKPG.

Jeszcze mnie podrzucono autokarem na stację benzynową w Nowym Sączu a dalej już podróżowałam komunikacją publiczną.

Tak więc najpierw jechałam lokalnym autobusem Nowy Sącz - Gorlice (miałam farta i w N.S. czekałam dosłownie 5 min.). W Gorlicach na rozkopanym i mokrym od deszczu dworcu na peryferiach miasta miałam do autobusu do Jasła 2,5 godz. ale wcześniej (po 30 minutach oczekiwania) był bus do Biecza. Uznałam, że w Bieczu będzie przyjemniej i podjechałam do Biecza. Jednym z ważnych powodów było tez to ze w Gorlicach nie było nigdzie ani WC ani nawet krzaków.
W Bieczu poszłam do znanej mi pizzerii na Rynku i przy pizzie i kawie czekałam 2 godziny. Było Wi-Fi wiec miałam co robić ;)
Potem kolejnym PKS-em (strasznie zdezelowany był ten autobus) podjechałam na dworzec PKS w Jaśle, gdzie kolejne 1,5 godziny spędziłam czekając na kolegę, który jechał ze Śląska.
Z Jasła do Trzcinicy na miejsce noclegu zabrał mnie już ten kolega samochodem, bo chyba musiałabym iść pieszo. Na miejscu byliśmy około 24.
Ostatnio zmieniony 2015-02-24, 13:20 przez Basia Z., łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Tępy dyszel
Posty: 2820
Rejestracja: 2013-07-07, 16:49
Lokalizacja: Tychy

Postautor: Tępy dyszel » 2015-02-24, 17:06

Basia Z. pisze:Mam nadzieję, ze w "książkach szczytowych" wolno wklejać ?

Oczywiście. Gdybym miał ,,wlepkę" tego forum, też bym do książki ,,szczytowej" wkleił.

Można się też wpisywać.

Obrazek


Bo to są książki ,,szczytowe" - wiaty, mury schronisk czy ławeczki ,,raczej" służą innym celom ;) :P

P.s. Czy Wy sugerujecie, że problemy z transportem zbiorowym do miejscowości turystycznych, są objawem turystycznego infantylizmu ? ;)
Ostatnio zmieniony 2015-02-24, 17:07 przez Tępy dyszel, łącznie zmieniany 2 razy.

Awatar użytkownika
Piotrek
Posty: 10907
Rejestracja: 2013-07-06, 21:45
Lokalizacja: Żywiec-Sienna
Kontakt:

Postautor: Piotrek » 2015-02-24, 20:42

Jak najbardziej, wszak ludzie-w tym turyści którzy przerzucili się na samochody-sami wykończyli komunikację publiczną. :)

Dobre połączenia są na trasach gdzie jest kogo wozić i tu się nie ma czemu dziwić, bo utrzymywać linię żeby dwa razy w miesiącu przewieźć pięciu turystów to się mija z celem.
Większość i tak buja się w góry autami, wystarcz zobaczyć ile tego na parkingach w Rycerce, Ostrym że już o Szczyrkach i Ustroniach nie wspominając.

Poza tym nie jest tez tak tragicznie, trzeba się tylko ciut wysilić i dostosować do rozkładów w weekendy. Skromnych ale jednak istniejących. Ze wspomnianej W.Raczy zejść do Rycerki na 15.50 i dojechać do Rajczy a tam dalej na pociąg do Katowic lub busy do Żywca. To tak dla przykładu.

Wszystko zależy od opłacalności i nie ma co tego kryć. A żaden przewoźnik, przynajmniej w okolicach Żywca, nie liczy na turystów bo tych jest skromnie (jeżdżą samochodami) więc liczą się ewentualnie potrzeby mieszkańców.
Ostatnio znów otwarto połaczenia kolejowe w weekendy z Żywca do Suchej, skomunikowane z pociągami do/z Krakowa...i nima kogo wozić. A tyle było szumu, że to potrzebna turystyce linia.
Ostatnio zmieniony 2015-02-24, 20:46 przez Piotrek, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Pudelek
Posty: 8367
Rejestracja: 2013-07-08, 15:01
Lokalizacja: Oberschlesien

Postautor: Pudelek » 2015-02-24, 21:55

Piotrek pisze:Ostatnio znów otwarto połaczenia kolejowe w weekendy z Żywca do Suchej, skomunikowane z pociągami do/z Krakowa...i nima kogo wozić.


tyle, że te połączenia są bodajże DWA... tygodniowo! Piotrek, litości, nie wiem się czy śmiać się czy płakać! :lol

Jeden pociąg jest w sobotę rano (Żywiec-Sucha), drugi w niedzielę po 17-tej. W odwrotną stronę podobnie - z tą różnicą, że jest pociąg w pt wieczorem i potem w niedzielę rano. To ma być oferta turystyczna? Dla kogo? No bo przecież nie dla miejscowych...

Żeby jakaś linia przyciągnęła ludzi to nie wystarczy, że coś po niej jeździ, ale jeszcze ile i jak często. W tym przypadku ten pociąg zapewne będzie pasował garstce ludzi, którzy będą się chcieli wybrać akurat w tym konkretnym momencie - ale już nie do końca nim wrócą (chyba, że zerwą się z gór w niedzielę bardzo wcześnie rano).

To zresztą zapewne celowe działanie: likwiduje się jakąś linię, jest płacz i krzyki. Po jakimś czasie się przywraca "na próbę" - oczywiście z taką częstotliwością i w godzinach, aby mało komu pasowało. Po pół roku jest ogłoszony brak zainteresowania i linia znika na zawsze. Jakie to proste.

Kiedyś było połączenie Opole-Jesenik (teraz chyba wróciło, albo ma wrócić, cud). Vlak wyjeżdżał albo bardzo wcześnie albo późno, wlókł się i był drogi. Frekwencja - zerowa. "A chcieliśmy tak dobrze".

Żadna linia nigdy nie będzie opłacalna finansowo, jak się ją puści w takich godzinach, a co dopiero dwa kursy w tygodniu! Żeby się opłacała (albo przynosiła mniej strat) muszą z niej korzystać ludzie jeżdżący do pracy i do szkoły: a więc kursy muszą być częste i o stałych, dopasowanych porach. A nie, że np. do Opola od strony Nysy na 6 nie dojedziesz, a ledwo zdążysz na 7-tą (jeśli pracujesz niedaleko dworca).
Ostatnio zmieniony 2015-02-24, 21:58 przez Pudelek, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Basia Z.
Posty: 3550
Rejestracja: 2013-09-06, 22:41
Lokalizacja: Chorzów

Postautor: Basia Z. » 2015-02-24, 22:01

Pudelek pisze:
Piotrek pisze:Ostatnio znów otwarto połaczenia kolejowe w weekendy z Żywca do Suchej, skomunikowane z pociągami do/z Krakowa...i nima kogo wozić.


tyle, że te połączenia są bodajże DWA... tygodniowo! Piotrek, litości, nie wiem się czy śmiać się czy płakać! :lol

Jeden pociąg jest w sobotę rano (Żywiec-Sucha), drugi w niedzielę po 17-tej. W odwrotną stronę podobnie - z tą różnicą, że jest pociąg w pt wieczorem i potem w niedzielę rano. To ma być oferta turystyczna? Dla kogo? No bo przecież nie dla miejscowych...

Żeby jakaś linia przyciągnęła ludzi to nie wystarczy, że coś po niej jeździ, ale jeszcze ile i jak często. W tym przypadku ten pociąg zapewne będzie pasował garstce ludzi, którzy będą się chcieli wybrać akurat w tym konkretnym momencie - ale już nie do końca nim wrócą (chyba, że zerwą się z gór w niedzielę bardzo wcześnie rano).



"Harnasie" akurat robili w ten weekend rajd z zakończeniem w sobotę w Stryszawie, to mam najświeższe informacje.
Pociąg jedzie z Suchej około 10, z Lachowic 30 minut później. Idąc ze Stryszawy przez Wsiórz i Solnisko musieli wyjść wcześnie i mocno wyciągać nogi aby zdążyć.
A potem w Żywcu pociąg do Katowic jest po dwóch godzinach.
To faktycznie - dla kogo ten pociąg ?

Awatar użytkownika
Pudelek
Posty: 8367
Rejestracja: 2013-07-08, 15:01
Lokalizacja: Oberschlesien

Postautor: Pudelek » 2015-02-24, 22:08

Basia Z. pisze:A potem w Żywcu pociąg do Katowic jest po dwóch godzinach.


o, i zapomniałem dodać, że jeszcze musi być skomunikowanie :) z Krakowem ponoć jest, ale wydaje mi się, że to nie Żywczanie będą jeździć na Suchą z plecakami, ale głównie ludzie ze Śląska, więc powinno być również z pociągami na Katowice/BB. No, ale... w sumie ja bym nie narzekał tak bardzo, bo wiem, gdzie usiąść przez te 2 godziny ;), lecz jednak nie wszystkim to pasuje.

Basia Z. pisze:To faktycznie - dla kogo ten pociąg ?

dla dziennikarzy bielskiej GW, którzy bardzo go lansowali (prawie jakby co najmniej pendolino przyjechało :D), polityków ("nasze działania odniosły sukces") i działaczy PR ("zrobiliśmy co w naszej mocy").
Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód!

Awatar użytkownika
ceper
Posty: 8598
Rejestracja: 2014-01-02, 11:33

Postautor: ceper » 2015-02-24, 22:43

A czy ktoś sprawdzał połączenia w Czechach (pogranicze z PL i DE)? W 2013 korzystałem w weekendy od majówki do końca sierpnia - połączenia wszystkie (autobusowe i kolejowe) skomunikowane, że czeka się 5-15 minut :! I jak im to się opłaca? I praktycznie jedna strona internetowa do wyszukiwania połączeń trochę lepsza od e-podroznik.pl, czyli jizdnirady.cz :)
Wiem, Czesi zdecydowanie częściej korzystają z komunikacji publicznej, procentowo więcej obywateli spędza aktywnie czas i na krótkich odcinkach komunikacja publiczna jest tańsza niż w Polace.
Bo kto ma, temu będzie dodane, i nadmiar mieć będzie; kto zaś nie ma, temu zabiorą również to, co ma. /Mt 13,12/
Enjoy your life-never look back. Jest dobrze, a będzie jeszcze lepiej.

Awatar użytkownika
Basia Z.
Posty: 3550
Rejestracja: 2013-09-06, 22:41
Lokalizacja: Chorzów

Postautor: Basia Z. » 2015-02-25, 08:52

Akurat trafiłam fajny artykuł w tym temacie.
Polska komunikacja (i nie tylko) oczyma Słowaka:

http://novinka.pl/patrik-oriesek-to-nie ... amochodow/
Ostatnio zmieniony 2015-02-25, 09:09 przez Basia Z., łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
dagomar
Posty: 1273
Rejestracja: 2013-08-15, 21:40
Lokalizacja: z nizin
Kontakt:

Postautor: dagomar » 2015-02-25, 09:13

" ... Polacy w miastach lubili spędzać czas razem. Odurzać się w tłumie. Przeżywać grupowo zatracenie. Wyszukiwali wszelkich sposobności. Jeśli ich nie było, sami je stwarzali. Kiedy zabrakło papieża, wysyłali samolot zapakowany elitami politycznymi na wschód. I czekali, co się wydarzy.... "

"...Chętnie podjąłbym się ekstensywnej analizy zasad ustalania pokrewieństwa wśród ludów zamieszkujących Dolny Śląsk lub Podhale. Nie miałbym też nic przeciwko badaniom eksperymentalnym nad życiem seksualnym polskich aborygenów z obszaru delty Wisły i Pojezierza Mazurskiego. Z systemem wierzeń tych ludów i szerokim polem znaczeń symbolicznych rozciągających się nad rytualnym kupnem samochodu byłem już dobrze obeznany. Również z cyklicznymi libacjami w bramie, związanymi z kultem zmarłych przodków. Organizację i strukturę społeczną tych plemion znałem na wylot. Doskonale orientowałem się w systemie marzeń emerytalnych, rytuałach przejścia (chrztach, komuniach, zaręczynach, ślubach, rozwodach, pogrzebach), skomplikowanej hierarchii znaczeń związanych z pochodami patriotycznymi. Znałem się na świętych miejscach, kultach religijnych, miejscach pamięci pojedynczych ludów i odradzającym charakterze społecznym ustawek, organizowanych przez tajne związki młodych wojowników odzianych w pstre szaliki "

Awatar użytkownika
Basia Z.
Posty: 3550
Rejestracja: 2013-09-06, 22:41
Lokalizacja: Chorzów

Postautor: Basia Z. » 2015-02-25, 09:34

To jest jeszcze lepsze:

"... Lubili się kłócić. Byli w stanie zgodzić się tylko w czterech kwestiach. Nienawiści do Ruskich, boskiej nietykalności polskiego papieża, na której zawsze kończył się liberalizm polskich elit politycznych, konieczności kapitalizmu i odmowy ustrojowi socjalistycznemu jakichkolwiek pozytywów lub osiągnięć cywilizacyjnych."