Śmierdzące szlaki czyli...

Dyskusje o górach, turystyce górskiej itp.
Awatar użytkownika
TNT'omek
Posty: 2517
Rejestracja: 2013-08-14, 16:27
Lokalizacja: Beskid Mały
Kontakt:

Postautor: TNT'omek » 2013-08-21, 15:49

Gdy Cię☻ coś zbiera i kręci, a masz czas myśleć gdzie się to zrobić, to masz po prostu ...zatwardzenie :D
Prawdziwa sraka nie daje czasu do namysłu - czyści nie przerywając snu :D
Coś o tym wiem. Przywiozłem raz z Bośni coś w...sobie i miałem 2-3razy dziennie ostrą jazdę. I tak przez miesiąc :( 11kg spadłem z wagi, ale wierzcie ,nie chcielibyście ;)
Moje doświadczenia mówią ,że najgorzej jest w mieście. Obcym, dużym, ruchliwym...
Kiepsko w uprzęży , w spodniach na szelkach , w kajaku , w zimie w głębokim śniegu. na podejściach o nachyleniu pow. 35st.
Największy komfort daje las liściasty latem :) pod pięty podkładam patyk , gałąź nie specjalnie grubą. Po co ? spróbujcie, pozycja jest optymalna i nie chwieje się człowiek do tyłu :)
z ciekawszych przypadków to kumpel, w którymś z azjatyckich krajów srał z niewielkiego klifu do morza. Jak fala zawinęła i chlasnęłą o skałę to się okazało ,że jest z góry na dół obsrany przez samego siebie :D
podobno w morzu ciężko się domyć...
in omnia paratus...

Awatar użytkownika
Piotrek
Posty: 10907
Rejestracja: 2013-07-06, 21:45
Lokalizacja: Żywiec-Sienna
Kontakt:

Postautor: Piotrek » 2013-08-21, 21:43

Moje doświadczenia mówią ,że najgorzej jest w mieście. Obcym, dużym, ruchliwym...
Kiepsko w uprzęży , w spodniach na szelkach , w kajaku , w zimie w głębokim śniegu. na podejściach o nachyleniu pow. 35st.

Ja bym jeszcze dodał, że zimą...jak ktoś nie wie dlaczego to niech się spróbuje szybo rozebrać :) k

kris75 pisze:
Piotrek pisze:Ciekawe, że nikt nie wpadł by sprzedawać komplety do sprzątania swoich bomb na szlaku. Ot woreczek i małe chwytaki, takie jak do kiełbasek z grilla.
.


Ta pod warunkiem ,że nie masz sraki. :)


A tego nie przewidziałem :rol . Ale w dobie lotów w kosmos to i na ten problem znalazł by się patent :lol

radko
Posty: 62
Rejestracja: 2013-07-15, 13:00
Lokalizacja: Wisła

Postautor: radko » 2013-08-22, 00:08

Piotrek pisze: Ja bym jeszcze dodał, że zimą...jak ktoś nie wie dlaczego to niech się spróbuje szybo rozebrać :) k
podbijam: stok narciarski, popularny, w środku sezonu - gdzieś na czarnej trasie, ludzi w koło tysiąc, spróbuj zjechać choćby metr, spróbuj się wypiąć z nart albo przejść w narciarskich bucikach...

szach, mat :DD

Awatar użytkownika
buba
Posty: 6126
Rejestracja: 2013-07-09, 07:07
Lokalizacja: Oława
Kontakt:

Czasami człowiek musi...

Postautor: buba » 2014-04-17, 20:28

[wydzielone z "Dolina Baryczy - ptasi raj" na prośbę oraz w związku z interesującą tematyką ;) ]

ceper pisze:jedyny problem = toaleta /kwestia zanieczyszczenia środowiska/


a jak w gorach cie najdzie potrzeba to nie idziesz za krzaczek?
Ostatnio zmieniony 2014-04-18, 19:48 przez buba, łącznie zmieniany 1 raz.
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"

na wiecznych wagarach od życia..

Awatar użytkownika
ceper
Posty: 8598
Rejestracja: 2014-01-02, 11:33

Postautor: ceper » 2014-04-17, 21:30

buba pisze:a jak w gorach cie najdzie potrzeba to nie idziesz za krzaczek?
Problem ten dotyczy mnie 1-2 razy w roku = siła wyższa. Trochę inną zawartość ma mocz niż kał, więc z tym drugim ograniczam na maxa. Ktoś sugerował, że jak się nie sika 12-14h, to ma się odwodnienie, a ja zawsze myślałem, że odwodnienie wynika z braku picia napojów /minimum 1l na 6h wędrówki, w upalne dni - dawka podwójna/, przy czym przed wyjściem piję na maksa i obowiązkowo toaleta /rzadko mam sensacje żołądkowe/. 30 lat temu może bym jeszcze nie zwracał na to uwagi, nie stanowiłoby problemu też nocowanie w chaszczach, bunkrach i obiektach o różnej reputacji, ale życie z czasem mnie ucywilizowało i czuję pewien dyskomfort.
Bo kto ma, temu będzie dodane, i nadmiar mieć będzie; kto zaś nie ma, temu zabiorą również to, co ma. /Mt 13,12/
Enjoy your life-never look back. Jest dobrze, a będzie jeszcze lepiej.

Awatar użytkownika
buba
Posty: 6126
Rejestracja: 2013-07-09, 07:07
Lokalizacja: Oława
Kontakt:

Postautor: buba » 2014-04-17, 22:45

ceper pisze:Problem ten dotyczy mnie 1-2 razy w roku = siła wyższa. Trochę inną zawartość ma mocz niż kał, więc z tym drugim ograniczam na maxa.


Wydaje mi sie ze troche dramatyzujesz z tym zanieczyszczaniem srodowiska. Mieszkajace w lesie zwierzaki tez sie zalatwiaja wsrod przyrody i nie ma z tego powodu problemu, w koncu sa to odpady calkowicie biodegradowalne. Srajtasma to tez dwa deszcze i sie rozlozy.
ech... gdyby tylko takie "odpady" po gorach lezaly to nie byloby zle...
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"



na wiecznych wagarach od życia..

Awatar użytkownika
maurycy
Posty: 910
Rejestracja: 2013-11-17, 09:25
Lokalizacja: Bielsko okolice

Postautor: maurycy » 2014-04-17, 22:49

buba pisze:
ceper pisze:Problem ten dotyczy mnie 1-2 razy w roku = siła wyższa. Trochę inną zawartość ma mocz niż kał, więc z tym drugim ograniczam na maxa.


Wydaje mi sie ze troche dramatyzujesz z tym zanieczyszczaniem srodowiska. Mieszkajace w lesie zwierzaki tez sie zalatwiaja wsrod przyrody i nie ma z tego powodu problemu, w koncu sa to odpady calkowicie biodegradowalne. Srajtasma to tez dwa deszcze i sie rozlozy.
ech... gdyby tylko takie "odpady" po gorach lezaly to nie byloby zle...
Dokładnie :) , zresztą co tu więcej komentować :P

Awatar użytkownika
bton1
Posty: 3312
Rejestracja: 2013-07-08, 07:52
Lokalizacja: Kraków

Postautor: bton1 » 2014-04-18, 07:44

ceper pisze:minimum 1l na 6h wędrówki, w upalne dni - dawka podwójna/, przy czym przed wyjściem piję na maksa

Skoro jesteś w stanie nie oddać moczu przez cały dzień przy takich ilościach napojów to lepiej zbadaj sobie nerki. Chyba że chodzisz w pieluchomajtach po szlaku i się nie przyznajesz..
W mieście możesz kogoś znać dziesięć lat i go nie poznać. W górach znasz go na wylot po paru tygodniach.

Awatar użytkownika
ceper
Posty: 8598
Rejestracja: 2014-01-02, 11:33

Postautor: ceper » 2014-04-18, 08:04

Tak, chodzę w pampersach, jak się potknę i upadnę na tyłek, to mam miękkie lądowanie ...
Pisałem, że co innego mocz (to się zdarza na szlaku), ale kał to wyjątek (1-2 razy w roku na około 50 dni spędzonych w górach). Weź pod uwagę też rodzaj napoju, piwo jest bardziej moczopędne od herbaty, spokojnie i teraz mógłbym wypić 6 piw (tzw. małego bobra) i wytrzymać godzinę bez toalety. Nie bierzecie pod uwagę też innej rzeczy, że człowiek się poci, więc wydala też znaczną ilość płynów (w moim wypadku większość).
Na ten temat prowadziłem szeroką dysputę na 4-dniówce z GS (Wiolcia może pamięta). Aby ktoś poczuł różnicę, niech raz wejdzie w niespodziankę zwierzyny, zaś potem innego turysty
Bo kto ma, temu będzie dodane, i nadmiar mieć będzie; kto zaś nie ma, temu zabiorą również to, co ma. /Mt 13,12/

Enjoy your life-never look back. Jest dobrze, a będzie jeszcze lepiej.

Awatar użytkownika
buba
Posty: 6126
Rejestracja: 2013-07-09, 07:07
Lokalizacja: Oława
Kontakt:

Postautor: buba » 2014-04-18, 10:25

Jak to dla kogos problem to tez mozna wzorem mojego dziadka zabierac w gory saperke i pozostalosci zakopywac. Zawsze to zdrowsze niz pielucha czy wstrzymywanie.
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"



na wiecznych wagarach od życia..

Awatar użytkownika
TNT'omek
Posty: 2517
Rejestracja: 2013-08-14, 16:27
Lokalizacja: Beskid Mały
Kontakt:

Postautor: TNT'omek » 2014-04-18, 11:02

ceper pisze:kał to wyjątek (1-2 razy w roku na około 50 dni spędzonych w górach).

zawsze mówiłem ,że ci z zatwardzeniem są bardzo upierdliwi i zmierzli...
Ci ze sraczką są bardziej nerwowi, ale da się z nimi żyć...
in omnia paratus...

Awatar użytkownika
Dobromił
Posty: 14468
Rejestracja: 2013-07-09, 08:33

Postautor: Dobromił » 2014-04-18, 11:06

TNT'omek pisze:zawsze mówiłem ,że ci z zatwardzeniem są bardzo upierdliwi i zmierzli...


I jeszcze muszą o tym świat poinformować.
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu

Awatar użytkownika
bton1
Posty: 3312
Rejestracja: 2013-07-08, 07:52
Lokalizacja: Kraków

Postautor: bton1 » 2014-04-18, 11:08

A właśnie.. jak ktoś ma sraczkę, to sra często czy rzadko :)?
W mieście możesz kogoś znać dziesięć lat i go nie poznać. W górach znasz go na wylot po paru tygodniach.

Awatar użytkownika
Piotrek
Posty: 10907
Rejestracja: 2013-07-06, 21:45
Lokalizacja: Żywiec-Sienna
Kontakt:

Postautor: Piotrek » 2014-04-18, 11:38

Że tez musiałem otworzyć ten temat podczas 2 śniadania :D

Są też metody napowietrzne. Złażąc kiedyś z Nowaczkiem z Jasienia nadeszła ta chwila wiekopomna, że człowiek ...musiał. Otwarta przestrzeń, śnieg głęboki i ambona. Nowaczek więc stwierdził, że najwygodniej będzie z góry więc wyszliśmy. Ja w tym momencie tylko drobne siusiu ale Nowaczek (nie dziwie się, po tygodniu w bacówie na smażonej w smalcu cebuli z chlebem ciężko nie mieć rozstroju ;) ) posłał w dół cięższą baterię :rol , tyle że głupol zrobił to nad drabiną po której potem musieliśmy schodzić... :lol
Poczuł się jednak w obowiązku i później wyczyścił żerdki drabiny śniegiem.

Awatar użytkownika
Piotrek
Posty: 10907
Rejestracja: 2013-07-06, 21:45
Lokalizacja: Żywiec-Sienna
Kontakt:

Postautor: Piotrek » 2014-04-18, 11:39

bton1 pisze:A właśnie.. jak ktoś ma sraczkę, to sra często czy rzadko :)?

Raczej często ale z rozróżnieniem na rzadko lub gęsto :)