Strona 4 z 6

: 2019-06-15, 23:35
autor: trotyl
Z Wyżniańskiej na Caryńską . Lipiec 30 w cieniu i dwa plecaki na grzbiecie , bo córka miała złamaną rękę

: 2019-06-16, 19:51
autor: kristoff73
Odcinkiem Dolina Wapienicy - Palenica w Bielsku-Białej nie wchodziłem wprawdzie, ale za to dwa razy schodziłem - raz w całkowitych ciemnościach (bo nie miałem oświetlenia i źle obliczyłem czas), a drugi raz - wczoraj wczesnym popołudniem. Do przyjemności to na pewno nie należało... Ale cała wycieczka z Leszczyn przez Kołowrót, Szyndzielnię, Klimczoka, Błatnią i potem wzdłuż lotniska do centrum i na dworzec - jak najbardziej udana! Służą mi upały jak mało co! - gdyby tak nie było, padłbym pewnie gdzieś po drodze... Ludzi mało... A taka przepiękna pogoda :-) Sądziłem naiwnie, że na alejce przy lotnisku będą tłumy, a pieszych prawie nie było...
Najlepsze jest to, że pakując się w piątek wziąłem dwie mapy: BB i Beskidu Śląskiego. Po czym zrozumiałem, że ta druga jest mi niepotrzebna! - wszak nie opuszczę terenu miasta :-) Które zaliczam do mojego TOP5!

: 2019-06-16, 20:51
autor: Adrian
kristof73 pisze:Odcinkiem Dolina Wapienicy - Palenica w Bielsku-Białej nie wchodziłem wprawdzie, ale za to dwa razy schodziłem - raz w całkowitych ciemnościach (bo nie miałem oświetlenia i źle obliczyłem czas), a drugi raz - wczoraj wczesnym popołudniem. Do przyjemności to na pewno nie należało... Ale cała wycieczka z Leszczyn przez Kołowrót, Szyndzielnię, Klimczoka, Błatnią i potem wzdłuż lotniska do centrum i na dworzec - jak najbardziej udana! Służą mi upały jak mało co! - gdyby tak nie było, padłbym pewnie gdzieś po drodze... Ludzi mało... A taka przepiękna pogoda :-) Sądziłem naiwnie, że na alejce przy lotnisku będą tłumy, a pieszych prawie nie było...
Najlepsze jest to, że pakując się w piątek wziąłem dwie mapy: BB i Beskidu Śląskiego. Po czym zrozumiałem, że ta druga jest mi niepotrzebna! - wszak nie opuszczę terenu miasta :-) Które zaliczam do mojego TOP5!


Mówisz o niebieskim na Błatnią?
O tej porze tam jest pięknie, tak zielono że nawet to podejście jakoś milej mija 😋😉

: 2019-07-30, 14:51
autor: opawski1
Podejście czerwonym GSS z Sokołowska na Bukowiec w Górach Kamiennych! :D
Poty się lały, nogi na luźnych kamieniach uciekały ale zdecydowanie nie chciałbym tam schodzić tym bardziej z 10 km plecakiem ;)

Kilka dni temu na pewnej grupie na fb dotyczącej Sudetów pojawił się nawet post... z zarzutami do nie wiadomo kogo dlaczego podejście nie jest oznaczone tablicami ostrzegającymi, a nawet nie ma tam pomocy łańcuchów, poręczy itd... :D

Ogólnie w Górach Kamiennych (w Wałbrzyskich zresztą też np. Borowa) sporo jest bardzo ostrych podejść np. na Waligórę czy Stożek od strony Unisławia. (z którego zimą zjeżdżałem na tylnej część ciała ;))

: 2019-07-30, 16:37
autor: vidraru
kristof73 pisze:Do przyjemności to na pewno nie należało...

Wejście - jeszcze obleci, zejście po całym dniu - paskudne. Jeszcze bez kijków.

: 2019-07-30, 20:00
autor: Piotrek
Na Waligórę pamiętam, krótko ale konkretnie :) . Chyba będę tam za tydzień to sobie odświeżę pamięć i przy okazji zobaczę jak moje dzieciaki ten szczyt potraktują :D

: 2019-07-30, 20:18
autor: włodarz
opawski1 pisze:Podejście czerwonym GSS z Sokołowska na Bukowiec w Górach Kamiennych! :D

Wchodziłem tak zimą i chyba było stromo, ale najbardziej dało mi popalić wejście na Stożek i to od strony Sokołowska. Tez zimą, ale śniegu było dużo a na wierzchu skorupa, która raz trzymała ciężar a raz nie. Takie dreptanie prawie w miejscu doprowadzało mnie do szału i mocno dawało w kość.

: 2019-09-04, 09:24
autor: Dobromił
Doliną Parzychwost na Banikowską Przełęcz.

Swoją drogą to jest też szlak, który "potwierdza" słowa wiedzących : "Tatry są zawsze i wszędzie pełne turystów".

: 2019-09-04, 09:35
autor: ceper
Co tam tatrzańskie kamyczki, bieszczadzkie połoniny i sudeckie pagórki łagodne...
Lokalna Góra Popiołów będąca połączeniem krajobrazu księżycowego oraz pustyni stanowi wyzwanie, gdy idzie się pod wiatr. Kolegę ze Ślůnska zdmuchnęłyby unoszące się pyły...

: 2019-09-04, 09:45
autor: sokół
A Ty masz jakiegoś kolegę na Śląsku? Bo w sumie nigdy się nie chwaliles...

: 2019-09-04, 10:00
autor: ceper
A bo i nie ma się czym chwalić. :zol

: 2019-09-08, 19:11
autor: Homunculus
Od bazaru pod Gubałówką do Górnych Krupówek to chyba najbardziej hardcorowe podejście jakim szedłem , psycha siada :D

: 2019-09-28, 20:21
autor: buba
Dla mnie najgorsze sa podejscia o slabym nachyleniu, idace szeroka, rowna droga. Bo zwykle kazda ekipa traktuje je jako plaska droge i napierdala normalnym tempem a ja jednak kazde, najmniejsze nawet przewyzszenie czuje i zdycham, wprawiajac wszystkich w zdumienie "co z toba? czemu? szybciej!". Jak juz ma byc pod gore to lubie jak sciana jest wrecz pionowa, pelna korzeni, kamieni, chaszcza po szyje i osuwajacej sie spod nog ziemi. Takie ze trzeba isc na czworakach i lapac sie galezi zeby nie poleciec na pysk. Bo takie podejscie kazdy zauwazy, kazdy, chcac czy nie chcac - musi zwolnic.

: 2019-12-04, 10:45
autor: laynn
W sumie zapomniałem o tym wątku.
Dla mnie najgorsze podejście to zdecydowanie z tego roku na Śnieżnik w Wyspowym, oraz Osza(u)st, choć ja dwa razy szedłem od wschodu, więc kto wie czy Świtkowa by nie była gorsza.

Co do innych lat, było wejście na Gancarz w Małym, były i inne miejsca, ale te wejścia często oprócz dania popalić, wynikały z mojego słabego stanu zdrowia (ot na Gancarz wchodziłem kiedy byłem prawdopodobnie zakwaszony, dopiero w następnym miesiącu przeszedłem na dietę, która mi wyregulowała zdrowie).
Oszust to była miazga, duży plecak z napchaną żywnością (w ramach oszczędności), pierwszy raz z cukrzycą w górach, do tego błoto jak cholera. I jak już się wydawało, że to koniec, to zaraz znowu jeszcze kawałek trzeba było podejść :D

: 2019-12-04, 10:51
autor: sokół
laynn pisze: z tego roku na Śnieżnik w Wyspowym


Raczej na Śnieżnicę, no chyba, że jeszcze jakies nowe podziały zrobili.... :P