tzw. "kleks" lub bąk na mokro słyszałem , słyszałem, że to nic dobrego na szlaku...
_________________
o FEE , nie że kleks .
Technika jest taka że jak bardzo Ci się chce to po prostu się skupiasz i "wypierdujesz" na sucho, powolutku sukcesywnie raz po raz , z wielka uwagą w obawie o kleksa właśnie .
Nie ukrywam technika nie jest łatwa i wymaga lat treningów na wolnym powietrzu z zapasem bielizny w plecaku .
Ale się da
A "pogłębiając" wątek czy wiecie że :
W jaskiniach Tatr Polskich ( tych nie turystycznych) obowiązuje nakaz używania "woreczków na kał " . Wygląda to tak że złazi się na takie -400 biwaczek, jak czasami się zdarza kloc to do woreczka. Woreczek oczywiście należy wynieść z dziury , więc woreczek siup do wora na plecy i dymamy do góry po tych wszystkich linach z GÓWNEM w plecaku hehehehe.
Wrażenia niesamowite i kartą MASTERCARD za to nie zapłacisz
.