: 2022-12-11, 16:42
Tak.
Forum dla wszystkich miłośników turystyki górskiej.
http://gorybezgranic.pl./
Tragedia rozegrała się w sobotę. 41-letni Marian oraz 36-letni Włodzimierz uchodzili za doświadczonych wędrowców górskich, tym razem jednak nie docenili tego, jak trudne warunki pogodowe panowały na trasie. Mężczyźni wyruszyli z Chaty Téry'ego, by, idąc przez przełęcz Czerwona Ławka, dotrzeć do Zbójnickiej Chaty. Personel schroniska odradzał im taką wyprawę, jednak koledzy nie zmienili swoich planów. Ich ciała odnaleziono 12 godzin później.
Mężczyźni mieli spotkać się ze swoją koleżanką na terenie Starego Smokowca. Gdy długo nie przychodzili, zaniepokojona, postanowiła zadzwonić po Górskie Pogotowie Ratunkowe.
- Udało nam się ustalić, że para ostatni raz była widziana w Chacie Téry'ego, skąd, mimo ostrzeżeń obsługi, wyruszyła na przełęcz Czerwona Ławka (...). Pracujący w schronisku ratownik Ochotniczej Straży Pożarnej i Ratownictwa wraz z drugim kolegą natychmiast udali się na sprawdzenie terenu poniżej przełęczy. Z doliny zauważyli dużą lawinę, która oderwała się spod Czerwonej Ławki - powiedziało dla słowackiego dziennika "Nový čas" Górskie Pogotowie Ratunkowe.
Zobaczyli na śniegu odcisk stopy
Niewiele brakowało, by ofiar sobotniej lawiny było więcej. Okazuje się, że razem z mężczyznami miał udać się na wędrówkę jeszcze jeden turysta. Ofiary próbowały przekonać go do wspólnej wyprawy. W końcu namawiany mężczyzna postawił warunek, że pójdzie z nimi, jeśli zobaczą ślady na śniegu. Te niestety były, co przekonało śmiałków, że wędrówka mimo ostrzeżeń nie stanowi zagrożenia. Trzeci z turystów, wiedziony intuicją, zrezygnował jednak z wyprawy po niedługim czasie i zawrócił do schroniska, życząc towarzyszom wesołych świąt i szczęśliwego Nowego Roku. Prawdopodobnie to właśnie on jako ostatnich widział ich żywych.
12 godzin później
Ciała zaginionych turystów odnaleziono przed godziną pierwszą w nocy, czyli mniej więcej po 12 godzinach od rozpoczęcia ryzykownej wędrówki.
- Zostali zasypani przez lawinę (...) Pies Bruno bardzo szybko ich znalazł. Niestety, byli martwi. U jednego zaobserwowano dużą ranę na głowie, drugi nie posiadał ran i miał przed twarzą przestrzeń w śniegu do oddychania, co sugeruje, że jeszcze przez kilka minut żył - relacjonował ratownik Michał Pipta, dodając, że przed nimi szło jeszcze czterech innych turystów. Na szczęście oni bezpiecznie pokonali trasę. To właśnie ich ślady zachęciły tragicznie zmarłych mężczyzn do podjęcia wędrówki wbrew ostrzeżeniom. (...)
opawski1 pisze:To chyba bezmyślność
Tępy dyszel pisze:Niestety ale sprawa jest rozwojowa:https://www.rmf24.pl/fakty/polska/news-niedzwiedz-w-slowackim-miescie-piec-osob-poszkodowanych,nId,7395468#crp_state=1 Moim zdaniem trzeba sięgnąć po drastyczne środki. Ekooszołomy, możecie "chłostać"