Alkohol podczas wycieczek

Dyskusje o górach, turystyce górskiej itp.
Awatar użytkownika
Tępy dyszel
Posty: 2820
Rejestracja: 2013-07-07, 16:49
Lokalizacja: Tychy

Alkohol podczas wycieczek

Postautor: Tępy dyszel » 2014-02-06, 17:05

Osobiście podczas przejścia trasy, jeśli nie idę samotnie, czyli z kimś, piwko czy dwa z drugiej strony mi absolutnie nie przeszkadza. Ale np. picie piwa za piwem w liczbie np. 8 sztuk, już nieco by mnie raziło....

W górach, już po przejściu trasy - kein problem. Też bym nie odmówił....

Lecz podczas chodzenia po górach, sam unikam alkoholu jak ognia. Z dwóch ważnych powodów:

1. Nawet podczas minimalnego wysiłku fizycznego (szczególnie latem), alkohol bardzo mnie osłabia i mógłbym kiedyś zostać kolejnym Kasznicą :P
2. Sam sobie dojeżdzam transportem własnym, tam i z powrotem. Stąd picie alkoholu odpada....

Wasza opinia jak w temacie.

Awatar użytkownika
bton1
Posty: 3312
Rejestracja: 2013-07-08, 07:52
Lokalizacja: Kraków

Postautor: bton1 » 2014-02-06, 17:08

Ja preferuję piwko na szczycie lub jakieś 2-3h przed końcem trasy. Więcej nie wypijam.
Chyba, że transport własny, to tak jak Ty Piotrek - ni hu hu.

I też nie ogarniam np. spożycia sześciopaku na Giewoncie.

Ogólnie 1-2-3 piwa mnie pobudzają, a kolejne raczej 'lulają' i też ma to znaczenie.
W mieście możesz kogoś znać dziesięć lat i go nie poznać. W górach znasz go na wylot po paru tygodniach.

Awatar użytkownika
Mirek
Posty: 3818
Rejestracja: 2013-07-10, 09:43
Lokalizacja: wodzisław śląski

Postautor: Mirek » 2014-02-06, 17:09

Lubię pyffko na trasie,jedno lub dwa . W moim wieku browarek na szlaku działa jak dopalacz. A zaś w schronisku przy ognisku to hulaj dusza piekła nie ma. :DD
Ostatnio zmieniony 2014-02-06, 17:09 przez Mirek, łącznie zmieniany 1 raz.
Pożegnania nadszedł czas.
Już nie będzie wspólnie nas.
Ty osobno, ja osobno
Tak ma być lepiej, podobno.

Awatar użytkownika
Basia Z.
Posty: 3550
Rejestracja: 2013-09-06, 22:41
Lokalizacja: Chorzów

Postautor: Basia Z. » 2014-02-06, 17:22

Na trasie, a najchętniej na szczycie co najwyżej mały kieliszek nalewki (mniam, mniam). Piwo zdecydowanie nie, bo na podejściu po piwie tracę siły, strasznie się pocę i nic mi się nie chce.

Wieczorem w schronisku - piwo lub dwa dla uzupełnienia elektrolitów.
Jak jest impreza - to coś więcej też może być.

Awatar użytkownika
Pudelek
Posty: 8367
Rejestracja: 2013-07-08, 15:01
Lokalizacja: Oberschlesien

Postautor: Pudelek » 2014-02-06, 17:24

Tępy Dyszel pisze:Ale np. picie piwa za piwem w liczbie np. 8 sztuk, już nieco by mnie raziło....


nie bardzo rozumiem, dlaczego Cię razi spożycie przez INNE osoby?

Przyznam się szczerze, że były wycieczki, kiedy w ciągu całodniowej wędrówki z Eco taka liczba piw spokojnie mogła paść - na starcie piwko, potem jakiś popas i piwko, po jakiejś godzinie piwko, mijana knajpa - piwko, albo dwa, itd i ani się patrzysz, a przed schroniskiem strzeliły dwa czteroparki ;)

Tępy Dyszel pisze:Nawet podczas minimalnego wysiłku fizycznego (szczególnie latem), alkohol bardzo mnie osłabia i

u mnie wręcz przeciwnie - w ciepły dzień piw albo dwa potrafi dodać mocnego kopa :)

Tępy Dyszel pisze: Sam sobie dojeżdzam transportem własnym, tam i z powrotem. Stąd picie alkoholu odpada....

dlatego właśnie unikam jazdy samochodem w góry na 1 dzień (między innymi z tego powodu, są oczywiście inne) - bo albo nic się nie mogę napić, albo z zegarkiem w ręku patrzę ile zostało mi do odjazdu i czy mogę się tego piwa napić czy już nie...
Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód!

Awatar użytkownika
nes_ska
Posty: 2931
Rejestracja: 2013-10-09, 15:58
Lokalizacja: Brzesko

Postautor: nes_ska » 2014-02-06, 17:28

Ja zasadniczo też nie piję na trasie, bo nie czuję się potem dobrze. Raz mi się zdarzyło na wycieczce z Darkiem, ale niewiele "na rozgrzanie", a potem już chodziłam spokojnie. Wcześniej nie zdarzyło mi się w ogóle. W terenach eksponowanych uważam, że to w ogóle nie jest dla mnie dobry pomysł, bo nie chciałabym się niepotrzebnie narażać.


Wieczorem zazwyczaj piję jedno piwo i na tym się kończy, chyba że jest to jakieś większe spotkanie, wtedy piję więcej, ale lubię w następny dzień jeszcze gdzieś wyjść, więc nie może to być ilość, która by mi to uniemożliwiła ;)

Jeśli chodzi o innych, to wcześniej mi to bardziej przeszkadzało. Odkąd jestem na forum i zderzam się z opiniami innych ludzi, chodzących po górach, postanowiłam być bardziej tolerancyjna ;)
Jestem tu gdzie stoję, ale jeśli się ruszę, to mogę się zgubić.

Awatar użytkownika
Tępy dyszel
Posty: 2820
Rejestracja: 2013-07-07, 16:49
Lokalizacja: Tychy

Postautor: Tępy dyszel » 2014-02-06, 17:29

Pudelek pisze:nie bardzo rozumiem, dlaczego Cię razi spożycie przez INNE osoby?

Doprecyzuję swą myśl. Trochę by mnie raziło, jeśli ta osoba idzie ze mną na wycieczkę (nie mam na myśli 2-3 piwek a raczej np. 8-10, pitych jedno po drugim).
A co wtedy robią inni, na innych wycieczkach, jest mi obojętne.

Awatar użytkownika
Piotrek
Posty: 10907
Rejestracja: 2013-07-06, 21:45
Lokalizacja: Żywiec-Sienna
Kontakt:

Postautor: Piotrek » 2014-02-06, 17:32

Generalnie gość słaniający się na szlaku budzi bardziej moją litość i pożałowani niz oburzenie ale ani nie potępiam ani nie pochwalam. Dopóki ów człowiek nie zakłóca mi/innym spokoju to obojętne czy popija czy jara jakieś zielska :lol , nie moja sprawa.
Co innego na noclegu ale to też zależy gdzie, człowiek świadom wie mniej więcej czego się spodziewać w schronisku/chatce i można mniej więcej dostosować swoje wymagania do ewentualnych sytuacji :-)
Obecnie w górach spożywan rzadko i raczej symbolicznie.

Awatar użytkownika
Pudelek
Posty: 8367
Rejestracja: 2013-07-08, 15:01
Lokalizacja: Oberschlesien

Postautor: Pudelek » 2014-02-06, 17:33

Tępy Dyszel pisze:Trochę by mnie raziło, jeśli ta osoba idzie ze mną na wycieczkę


a dalej nie rozumiem dlaczego? :D razi Cię, że ona pije, a Ty nie możesz? :D bo tak nie wypada i co ludzie pomyślą? Czy raczej chodzi o to, że boisz się, że po wypiciu zrobi sobie krzywdę? Wtedy najlepiej iść z osobą sprawdzoną, o której wiemy jak zareaguje w danej sytuacji...

nes_ska pisze:Raz mi się zdarzyło na wycieczce z Darkiem, ale niewiele "na rozgrzanie"

to chyba Darek wyjątkowo starał się być grzeczny :o-o
Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód!

Awatar użytkownika
nes_ska
Posty: 2931
Rejestracja: 2013-10-09, 15:58
Lokalizacja: Brzesko

Postautor: nes_ska » 2014-02-06, 17:34

Pudelek pisze:to chyba Darek wyjątkowo starał się być grzeczny :o-o


Hm.... Ja byłam na wycieczce z Darkiem i ja wypiłam niewiele :D Chociaż Darek, nie powiem, też cały czas trzymał poziom ;)
Jestem tu gdzie stoję, ale jeśli się ruszę, to mogę się zgubić.

Awatar użytkownika
Tępy dyszel
Posty: 2820
Rejestracja: 2013-07-07, 16:49
Lokalizacja: Tychy

Postautor: Tępy dyszel » 2014-02-06, 17:39

Pudelek pisze:a dalej nie rozumiem dlaczego? razi Cię, że ona pije, a Ty nie możesz?

Powiedzmy, że czułbym się dyskomforowo gdy mój towarzysz wycieczki zacząłby bełkotać i miał problemy z ustaniem na nogach własnych....

A po wycieczce -hulaj dusza....
Ostatnio zmieniony 2014-02-06, 17:39 przez Tępy dyszel, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
presto
Posty: 219
Rejestracja: 2013-09-19, 11:59
Lokalizacja: Czeladź
Kontakt:

Postautor: presto » 2014-02-06, 20:43

Piję jedno, dwa piwka w czasie wyjazdu. Jeśli jestem akurat kierowcą to wiadomo, co najwyżej tylko solidny łyk na samym początku wycieczki.
Następnym razem jedziemy pociągiem, więc nikt nie będzie poszkodowany :)
Ostatnio zmieniony 2014-02-06, 20:44 przez presto, łącznie zmieniany 1 raz.
pozdrawiam
presto

mój blog: http://presto1974.wordpress.com/

Awatar użytkownika
sokół
Posty: 12271
Rejestracja: 2013-07-06, 09:41
Lokalizacja: Bytom

Postautor: sokół » 2014-02-06, 21:27

Ja tam lubię jedno, czasem dwa, ale więcej zwykle nie mogę, bo wracam autem. Zresztą mam słabą głowę, to pewnie bym się zataczał przy większej ilości. Ale zimne piwo na szczycie w letnie upały smakuje wybornie.
Innego alkoholu jakoś nie pijam.

Awatar użytkownika
Dobromił
Posty: 14468
Rejestracja: 2013-07-09, 08:33

Postautor: Dobromił » 2014-02-07, 07:18

Piotrek pisze:Obecnie w górach spożywan rzadko i raczej symbolicznie.


To się zmieni.
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu

Awatar użytkownika
TNT'omek
Posty: 2517
Rejestracja: 2013-08-14, 16:27
Lokalizacja: Beskid Mały
Kontakt:

Postautor: TNT'omek » 2014-02-07, 09:42

Nie jestem z tych co za kołnierz wylewają ,ale... szedłem kiedyś z grupą która co pół godziny robiła przerwę na piwko. I tu mnie szlag chciał trafić. Bo po paru przerwach towarzystwo mówiło coraz głośniej , a szło coraz wolniej...
Jestem zdania, że albo idziemy albo pijemy :D Kieliszeczek czegoś pysznego na szczycie, tak do czekolady i naprzód...
Inaczej sprawa wygląda na koniec dnia... biwak , ognisko, flaszeczka :D ale też bez przesady , skoro mam następnego dnia ,12h iść z plecakiem.
Kiedyś na Nocy Krawculi , rano doszliśmy do )( Glinka , był tam taki słowacki sklepik. Lody ciastka i...tani alkohol. Piwko wypiłem , nie powiem, ale chłopaki tak dolali do dupy ,że nie umieli na Krawców wyleźć :D Ja już złaziłem z powrotem na Glinkę ,a oni dalej od drzewa do drzewa po górę się wlekli nawołując się na cały las :D
in omnia paratus...