Dla mnie główną zaletą na Słowacji jest to, że tak jak już mówiłem, nie ma tych pieprzonych reklam wszędzie. Tam sobie jadę autem i mogę się skoncentrować na drodze i na widokach... U nas to na niczym się skoncentrować nie idzie. Wjeżdżając do Zakopanego, mam reklamę na reklamie, chcąc odnaleźć jeden znak drogowy, muszę przebrnąć oczyma przez 50 reklam, w dodatku widoki też mi zasłaniają
![;)](./images/smilies/icon_wink.gif)
No i w sumie tak jest w całym Zakopanem... Ktoś mi ostatnio mówił, że ponoć w Krakowie na rynku dla ujednolicenia klimatu ponoć tych reklam byle jakich zabronili, ale jeszcze tam nie byłem od tego czasu, więc nie wiem jaki jest tego skutek.