Tym razem postaram się bardziej (wcześniej podejrzewałem,że ktoś robi sobie żarty).
1. Piotrek dobrze pisze, wybieraj trasy górskie opisane przez innych lub jakieś korony. W przypadku Korony Sudetów Polskich natkniesz się wiele absurdów (chaszczowanie przez jeżyny, pola na "szczyt", z którego (...) widać. Przed każdym wyjazdem poświęcam prawie taką samą ilość czasu na jej zaplanowanie, a dokładniej na wybór miejsc wartych odwiedzenia (tutaj faktycznie korzystam z maps.google.pl i przeglądam zdjęcia na mapie). Można też jechać spontanicznie zakładając przejście z miejsca X do Y, ale mając na uwadze, że chcesz przejść "wszystko", wskazane byłoby już na wstępie planowanie tras. Każdy ma swój gust, jest wiele relacji, gdzie na tej samej trasie jeden turysta przejdzie ją najszybciej uważając za stratę czasu, zaś
buba zrobi klimatyczne zdjęcia (a przecież widziałem, że to rudera była
![:)](./images/smilies/icon_biggrin.gif)
).
2. Buty. Adidaski dobre są tylko na trasy suche i niekamieniste, w przeciwnym wypadku szybko je zniszczysz. Polecam ci jednak buty z zespolonym jęzorem, bo nierzadko wdepniesz w wodę lub na podmokłym gruncie stopa zapadnie ci się po kostki, a sucho w butach każdy lubi. Nie zapomnij kupić też stuptuty (latem rzadziej z nich korzystam, zimą obowiązkowo).
3. Jeszcze jeden link do map sudeckich:
http://mapysudetow.wordpress.com/ - na PC ułatwi zaplanowanie tras, można też je wrzucić na smartfon. Kiedyś stosowałem mapy, które szybo się niszczyły; później drukowałem sobie wybrane wycinki map (tzw. jednorazówki), ale od paru lat wspomagam się smartfonem /z reguły pamiętam trasę, skrzyżowania - jestem wzrokowcem/.
Kompas, nawet najprostszy, musisz mieć ze sobą (nie liczyłbym na mech na drzewach lub szukanie gwiazdy polarnej na zachmurzonym niebie).
4. Poza wspomnianymi elementami garderoby dodatkowe pary skarpetek, by w południe je wymienić (zawsze to dużo lepsze samopoczucie), czołówka obowiązkowo (często nieprzewidziane niespodzianki na trasie wydłużają spacer), zabieram dodatkowo minilatarkę zamiast zapasowych baterii i żarówki do czołówki (praktyczniejsze niż w ciemności wymiana baterii w czołówce). Ponadto:
- nożyk albo scyzoryk, zapasowe sznurówki, sznurek około 1m,
- zapalniczka lub zapałki w woreczku strunowym,
- apteczka: kilka plastrów, jeden bandaż, tabletki przeciwbólowe, profilaktycznie zażywam acard (2x po 2 tabletki dziennie),
- wyżywienie: suszone owoce, kabanosy (nie lubię czekolady),
- termos tylko zimą, naładowane baterie w telefonie, mały notes i długopis.