Basiu , co do masek i różnych twarzy ... a może gość który kreuje się w necie na gbura, chama i brutala gdy w realu jest potulny jak baranek ... może wtedy ma nie swoją twarz???
Co innego jasne wyrażenie poglądu na temat sprawy X całkowicie odmienne od mojego a co innego bycie internetowym chamem.
W tym pierwszym przypadku sprawa jasna, bo w realu mam takich znajomych i pomimo diametralnie odmiennych poglądów w sprawach A, B i C w innych się zgadzamy , a poza tym to świetny : kompan , rodzic, gawędziarz itp Natomiast cham , chamem pozostaje i jako taki poznany w necie zawsze będzie poza moją chęcią poznania go w realu.
Język jakiego używamy to nieodłączny element kultury osobistej . Przyznasz chyba , że inaczej będziesz rozmawiała z szanowaną przez siebie nestorką lub nestorem - wtedy będziesz unikać wulgaryzmów , to świadczy o Twej kulturze a inaczej ze swymi dobrymi kumplami , tam spokojnie możesz użyć "przecinka " dla zaakcentowania jakiejś frazy .A w necie pisząc publicznie piszesz dla jednych i dla drugich i przez wzgląd na tych pierwszych można się miarkować , w necie to dużo łatwiejsze jak w realu.(oczywiście określenie nestor to symbol , równie dobrze morz to być osoba wrażliwa , delikatna ).
To tak apropos , anegdotka z mej rodzinki.
Mamy w rodzinie rodowitego Japończyka , który czasowo rezyduje w Polsce , uczy się przy tym naszego języka. Jego szwagier lubi i nadużywa słowa "zajebisty" .Japończyk poprosił o wytłumaczenie ...hmmm , no "zajebiście " to tak jakby - bardzo , mocno ... rozumiesz...
Onegdaj pojechali do seniorki rodu z polskiej strony , Japończyk wchodzi , wyciąga rękę do nestorki i mówi ..."zajebiście miło mi panią poznać "....
mina jubilatki - bezcenna