_Sokrates_ pisze:K 26/96
Powodzenia
Dlaczego całą robotę muszę odwalać za Ciebie, co?
Skoro powołujesz się na orzecznictwo TK, to powinieneś najpierw sam zapoznać się z tym orzeczeniem w całości, a nie cytować tylko te fragmenty podsunięte przez portale katolickie ;P
Tak, rzeczywiście Zoll rozpisał się bardzo w swoim uzasadnieniu, głównie zajmując się arbitralną oceną tego, kiedy "zaczyna się" człowiek (do czego nie ma żadnych uprawnień, bazując oczywiście na swoich przekonaniach ideologicznych) a nie obiektywną oceną zgodności zaskarżonych przepisów prawnych z Ustawą Konstytucyjną (nie zaś z samą konstytucją, bo ona jeszcze wtedy nie funkcjonowała w obrocie prawnym).
To może żeby rzecz nieco uporządkować (bo katolickie portale niekoniecznie muszą przytaczać pełne cytaty dające możliwość poprawnej interpretacji cytowanej treści).
Z orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego (Sygn. akt K. 26/96) ciąg dalszy:
Przyjęcie, iż życie ludzkie, w tym życie w fazie prenatalnej, stanowi wartość konstytucyjną, nie przesądza jeszcze kwestii, iż w pewnych wyjątkowych sytuacjach ochrona tej wartości może zostać ograniczona lub nawet wyłączona ze względu na konieczność ochrony lub realizacji innych wartości, praw czy wolności konstytucyjnych.Ale znalazłam dużo ciekawsze opinie uczestników tej rozprawy, np. opinię Prokuratora Generalnego i przedstawicieli sejmu:
1. 2. Prokurator Generalny w swym stanowisku zawartym w piśmie z 12 lutego 1997 r. uznał, że wszystkie zaskarżone przez wnioskodawcę przepisy ustawy z 30 sierpnia 1996 r. nie są niezgodne z art. 1, art. 67 ust. 1 i 2 i art. 79 ust. 1 przepisów konstytucyjnych utrzymanych w mocy.
Przedstawiając argumentację przemawiającą za takim stanowiskiem, Prokurator Generalny zwrócił uwagę na to, że przepisy konstytucyjne a także przepisy karnoprawne nie zawierają norm stanowiących wprost, że życie ludzkie jest objęte ochroną karnoprawną od poczęcia do śmierci. Ponadto ten uczestnik postępowania podkreślił, że akty prawa międzynarodowego, w szczególności art. 2 Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności oraz art. 6 ust. 1 Międzynarodowego Paktu Praw Obywatelskich i Politycznych, chociaż nie są jednakowo odczytywane, to według przeważającego poglądu nie wprowadzają zakazu przerywania ciąży w pierwszej fazie rozwoju płodu. Stanowisko to także potwierdzić miały, zdaniem Prokuratora Generalnego, orzeczenia niektórych europejskich sądów konstytucyjnych.
Prokurator Generalny podkreślił, że konsekwentna realizacja wyrażonego przez wnioskodawców poglądu o jedności życia ludzkiego, także w wymiarze społecznym, od poczęcia do śmierci, wymagałaby rozwiązań prawnych podobnych do obowiązujących w Irlandii, przewidujących jednorodzajową odpowiedzialność za zabicie człowieka od jego poczęcia do naturalnej śmierci. Zdaniem Prokuratora Generalnego ustawa z 7 stycznia 1993 r. przed ostatnią nowelizacją, mimo że w art. 1 deklarowała całkowitą ochronę prawną życia istoty ludzkiej od poczęcia, to zarazem dopuszczała, wbrew przyjętej zasadzie, możliwość przerwania ciąży w pierwszej fazie życia płodu w przypadku wskazań terapeutycznych, genetycznych i prawnych, co powodowało jej wewnętrzną niespójność. Zalegalizowanie w zaskarżonej nowelizacji tej ustawy przerwania ciąży ze względów społecznych i osobistych jedynie wyszło na przeciw występującej tendencji a dokonana zmiana brzmienia art. 1 ustawy miała, zdaniem tego uczestnika postępowania, przywrócić spójność ustawie.
W swym pisemnym stanowisku Prokurator Generalny powołał się także na poglądy wyrażone w orzecznictwie Trybunału Konstytucyjnego, zgodnie z którymi kontrola konstytucyjności ustaw nie obejmuje ich celowości, a uchwalonym ustawom przysługuje domniemanie ich zgodności z konstytucją i racjonalności.
W konkluzji swego wywodu Prokurator Generalny stwierdził, że choć na demokratycznym państwie prawnym ciąży obowiązek zapewnienia ochrony życia ludzkiego, to jednak zakres tej ochrony oraz jej metody i formy mogą być różnicowane, w zależności od preferowanych poglądów społeczno–prawnych, występujących w społeczeństwie oraz od oceny stopnia skuteczności obowiązujących unormowań. Uczestnik uznał zarazem, że brak jest przesłanek do przyjęcia, że zaskarżone przepisy naruszają art. 67 ust. 1 i 2 przepisów konstytucyjnych, skoro uznaje się, że dotyczy on osób – “obywateli” narodzonych. Ponadto odnosząc się do zgodności zaskarżonych przepisów z art. 79 ust. 1 przepisów konstytucyjnych Prokurator Generalny zauważył, że macierzyństwo, w rozumieniu obowiązującego porządku prawnego, wykracza poza instytucję małżeństwa i rodziny, i oznacza bycie matką dziecka narodzonego.
2. Na rozprawie 27 maja 1997 r. wnioskodawca i Prokurator Generalny potwierdzili zajęte wcześniej stanowiska. Przedstawiciele Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej opowiedzieli się przeciwko uwzględnieniu wniosku, uznając że zaskarżona ustawa nowelizacyjna jest w pełni zgodna z przepisami konstytucyjnymi, które zakazu aborcji nie wprowadzają. Przedstawiciele Sejmu stwierdzili także na pytanie zadane przez Trybunał Konstytucyjny, że z przepisami konstytucyjnymi obowiązującymi obecnie a także z przepisami konstytucji przyjętej w referendum 25 maja 1997 r. byłoby zgodne wprowadzenie aborcji na żądanie kobiety ciężarnej. Ci uczestnicy postępowania podkreślali, że ustawa z 7 stycznia 1993 r., w jej pierwotnym brzmieniu, nie była w stanie zapobiec zjawisku nielegalnego przerywania ciąży i że była przyczyną powstania podziemia aborcyjnego i aborcji turystycznej. Spór o osobowość płodu jest nierozstrzygalny. Jego status jest wątpliwy. Należy przyjąć, że płód dopiero staje się osobą, podczas gdy matka nią już jest. Przedstawiciel tego uczestnika przyznał, że aborcja jest złem. Zaskarżona nowelizacja ustawy ma prowadzić do zmiany taktyki w walce o zmniejszenie ilości aborcji. Podniesiono także, że Senat – odrzucając uchwaloną przez Sejm, zaskarżoną obecnie ustawę – nie podnosił jej niekonstytucyjności a jedynie wskazywał na jej nieracjonalność.
Z prawdziwą przyjemnością przeczytałam zdania odrębne. Jedno z nich (zakładam, że z zainteresowaniem przeczytasz również dwa pozostałe;)) sędziego TK Wojciecha Sokolewicza, zamieszczam w całości, powodzenia;)
Zgłaszam zdanie odrębne do powyższego orzeczenia w tych częściach, w których Trybunał Konstytucyjny powołując się na art. 1 oraz art. 79 ust. 1 przepisów konstytucyjnych pozostawionych w mocy na podstawie art. 77 Ustawy Konstytucyjnej z dnia 17 października 1992 r. zwanej popularnie Małą Konstytucją, stwierdził niezgodność z konstytucją:
– art. 1 pkt 2 i pkt 5, jak również art. 3 pkt 1 i pkt 4 ustawy z 30 sierpnia 1996 r. o zmianie ustawy o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży oraz o zmianie niektórych innych ustaw.
Motywy orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego w wyżej wskazanych częściach są moim zdaniem nietrafne, a przez to nieprzekonywające.
Uzasadnienie:
1. W obowiązującej jeszcze konstytucji nie ma wyraźnego przepisu (przepisów), z którego (których) wynikałaby w sposób bezpośredni norma czy to zakazująca przerywania ciąży, czy – odwrotnie – gwarantująca kobiecie swobodę decydowania o przerwaniu ciąży. Co więcej, konstytucja polska – w przeciwieństwie do ustaw zasadniczych wielu innych państw (zob. np. art.4 ust. 2 oraz art. 28 Konstytucji Bułgarii – 1991 r.; art. 6 Konstytucji Republiki Czeskiej z 1992 r.; art. 21 Konstytucji Republiki.Chorwacji z 1990 r. – w której użyto wyrażenia “istota ludzka” – art. 2 ust. 1 ustawy zasadniczej RFN z 1949 r., art. 25 Konstytucji Portugalii z 1976 [1982], art. 15 Konstytucji Słowacji z 1992 r., art. 19 Konstytucji Litwy z 1992 r., art. 22 Konstytucji Rumunii z 1991 r., art. 15 Konstytucji Hiszpanii z 1978 r., art. 54 Konstytucji Węgier [tekst jednolity] z 1990 r., art. 27 Konstytucji Ukrainy z 1996 r., art. 20 Konstytucji Federacji Rosyjskiej z 1993 r., art. 17 Konstytucji Słowenii z 1991 r. [ale przy równoczesnym zagwarantowaniu wolności decydowania o urodzeniu dziecka], art. 13 Konstytucji Japonii z 1946 r.) – wśród chronionych konstytucyjnie praw obywatela nie wymienia w ogóle prawa do życia, nie mówiąc już o bliższym sprecyzowaniu tego prawa. Brak unormowania tej kwestii, odczytywany jako luka w regulacji konstytucyjnej, inspirował różne środowiska do zgłaszania postulatów adresowanych do ustawodawcy konstytucyjnego, aby ten w nowej konstytucji kwestię powyższą uwzględnił. W rzeczy samej Konstytucja RP uchwalona przez Zgromadzenie Narodowe 2 kwietnia 1997 r. i zatwierdzona w referendum przeprowadzonym 25 maja 1997 r. zawiera art. 38, który brzmi: “Rzeczpospolita Polska zapewnia każdemu człowiekowi prawną ochronę życia”. Interpretacja tego przepisu może i zapewne będzie stanowiła przedmiot dyskusji, zmierzającej do wyjaśnienia tożsamości względem zdyferencjowania pojęć takich, jak “człowiek” i “płód ludzki”. Ale to nastąpi dopiero po wejściu w życie nowej konstytucji.
2. Trybunał Konstytucyjny tymczasem swoją konkluzję o niezgodności z konstytucją przytoczonych wyżej przepisów nowelizujących ustawę z 7 stycznia 1993 r. oparł na nader swobodnej wykładni dwóch zasad gwarantowanych przez ciągle obowiązującą konstytucję. Jest to po pierwsze, zasada demokratycznego państwa prawnego, sformułowana w art. 1 przepisów konstytucyjnych utrzymanych w mocy przez Małą Konstytucję oraz zasada opieki i ochrony świadczonej przez państwo na rzecz małżeństwa, macierzyństwa i rodziny, określona w art. 79 ust. 1 tychże przepisów konstytucyjnych. W ujęciu werbalnym obu tych zasad nie ma żadnego odniesienia ani do ochrony życia ludzkiego w ogólności, ani – w szczególności – do ochrony życia ludzkiego w jego fazie prenatalnej i do z tym związanej kwestii przerywania ciąży. Zasada (demokratycznego) państwa prawnego – najogólniej mówiąc – nakazuje opierać stosunki między władzą a obywatelami na prawie, zabraniając tym samym organom państwowym arbitralnego postępowania i odnosi się głównie, choć nie wyłącznie, do kwestii proceduralnych. Stanowi więc swoisty ekwiwalent anglosaskiej zasady Rule of law najdobitniej wyrażonej w formule: rządy prawa a nie ludzi. Zasada opieki i ochrony państwa na rzecz małżeństwa, macierzyństwa i rodziny wskazuje konstytucyjnie nakazany kierunek polityki państwa, nie przyznaje zaś objętym nią podmiotom szczególnych, z niej tylko wypływających, uprawnień (praw podmiotowych). Normę zakazującą dopuszczalności przerywania ciąży z powodów powszechnie nazywanych socjalnymi, jak również normę przypisującą życiu identyczną wartość w całej fazie prenatalnej i po urodzeniu dziecka, wywiódł Trybunał z cytowanych wyżej zasad konstytucyjnych w drodze subtelnego rozumowania, w którym – moim zdaniem – procedura intelektualna przejścia od początkowych przesłanek (treść zasad konstytucyjnych) do finalnych wniosków (niekonstytucyjność kwestionowanych przepisów) jest zbyt długa i kręta. Tak kręta, że zatarła się w niej różnica, jaka powinna występować pomiędzy wykładnią obowiązującego prawa a tworzeniem prawa. Na skłonność Trybunału do relatywizowania tej różnicy zwracano już uwagę w doktrynie prawa (przywołam tytułem przykładu Józefa Nowackiego, Rządy prawa. Dwa problemy, Katowice 1995, s. 130–135). Również ja, w swoich wcześniejszych zdaniach odrębnych, zwracałem uwagę na tę – nieuprawnioną moim zdaniem – tendencję Trybunału.
3. Jeszcze raz podkreślenia wymaga to, że nie leży w gestii Trybunału Konstytucyjnego dokonywanie oceny, czy dana ustawa jest zgodna z jakimś systemem (moralnych) wartości – uwzględnionych lub pomijanych przez obowiązującą konstytucję – lecz tylko to, czy jest zgodna z samą konstytucją, a więc także z wartościami przez niektórych a nawet i większość uznawanymi za “wyższe”, ale tylko o tyle, o ile znajdują wyrażenie w zasadach i przepisach konstytucji (por. pogląd TK w sprawie Uw. 3/88, OTK w 1988 r., poz. 2, str. 28). Nie od rzeczy będzie przypomnieć w tym miejscu, że najbardziej powszechne, uznawane w skali globalnej zasady prawa ujęto w aktach prawa międzynarodowego wypracowanych i ogłoszonych po II wojnie światowej. Akty te w części, w której gwarantują przyrodzone (“naturalne”) prawa człowieka zachowują milczenie – zdaniem znawcy przedmiotu – prof. W. Langa – w kwestii tak aborcji, jak statusu ludzkiego płodu (zob. w aktach opinię prof. Langa z 30 września 1996 r. adresowaną do jednej z Komisji Senatu RP). Gdyby zatem starać się wzmocnić przedstawioną w uzasadnieniu orzeczenia TK argumentację nasycając ją pomocniczo jeszcze bardziej wątkami prawnomiędzynarodowymi, to treść współczesnego prawa międzynarodowego, w tych zwłaszcza jego częściach, które mają moc wiążącą państwo polskie, nie stworzy ku temu wystarczająco mocnej podstawy. Co więcej – jak dalej wskazuje w swojej opinii prof. Lang – żadna z deklaracji i konwencji dotyczących praw człowieka nie podaje legalnej definicji “istoty ludzkiej”, zaś większość państw, które ratyfikowały te akty dopuszcza legalne przerywanie ciąży z różnych powodów, w szczególności w pierwszym trymestrze ciąży. Inny ekspert – dr hab. Krzysztof Krajewski dopowiada jak gdyby w swojej opinii z 20 maja 1996 r. na temat projektu – jeszcze – ustawy, powołując się przy tym na orzecznictwo niemieckiego Federalnego Sądu Konstytucyjnego, że interesy dziecka i matki mogą podlegać ważeniu, konstatując zresztą, że jego zdaniem projektowane przepisy są w tym względzie zbyt “liberalne”, niedostatecznie chroniąc interes poczętego dziecka. Co – oczywiście – nie jest jednoznaczne z kwalifikacją ich jako niekonstytucyjnych.
4. W tej sytuacji należy stwierdzić, że polskie prawo konstytucyjne – nawet interpretowane z założeniem adekwatności jego regulacji do wiążącego Polskę prawa międzynarodowego – pozostawia ustawodawcy (“zwykłemu”) nader szeroką swobodę kształtowania przepisów prawnych odnoszących się do ochrony płodu ludzkiego i warunków dopuszczalności przerywania ciąży. Zgodzić się trzeba, że w świetle konstytucji swoboda ta nie jest bezgraniczna, zaś taka wartość konstytucyjna, jak poczęte życie ludzkie musi być korelowana z innymi wartościami także chronionymi przez konstytucję, w tym – życiem i zdrowiem matki. Moim zdaniem przewidziana w ustawie procedura zmierzająca do ustalenia czy tzw. przyczyny socjalne przerwania ciąży są istotne i prawdziwe, jest, być może w minimalnej mierze, ale wystarczająca oraz zapobiega przekształceniu przerwania ciąży z ważnych powodów socjalnych w aborcję na życzenie matki. Po wtóre, TK przyjął założenie, co najmniej dyskusyjne, że powstanie życia – jakkolwiek go nie definiować – jest aktem jednorazowym a nie procesem ewolucyjnym, ergo – że życie ma identyczną wartość od momentu poczęcia do śmierci, zaś fakt urodzenia ma w gruncie rzeczy znaczenie drugoplanowe. Jak wiadomo, z narodzinami prawo wiąże określone konsekwencje, uznając że jest to wyraźna cezura w kształtowaniu się istoty ludzkiej. Inną taką cezurą – mimo jej krytycznej oceny w uzasadnieniu orzeczenia TK – jest okres 12 tygodni od momentu poczęcia przyjęty przez polskiego ustawodawcę – za przykładem prawa i orzecznictwa konstytucyjnego szeregu krajów, m.in. Austrii i RPA – dla ustalenia okresu dopuszczalności przerwania ciąży z przyczyn socjalnych.
Brak jest, jak wykazano wyżej, takich ponadustawowych regulacji prawnych, które pozwoliłyby na dyskwalifikację rozwiązań przyjętych przez ustawodawcę w zakwestionowanych przepisach ustawy z 30 sierpnia 1996 r. Stało się niedobrze, że Trybunał Konstytucyjny nie zdecydował się zaczekać z rozstrzygnięciem sprawy na wejście w życie nowej konstytucji, która – jak napisano już wyżej – wprawdzie kwestii nie przesądza, ale stwarza wyraźniejszą podstawę normatywną dla jej rozwiązania.
Z tych względów złożenie zdania odrębnego uznałem za niezbędne.
Konstytucję rzeczywiście w paru miejscach powinno się zmienić, co do tego zdaje się wszystkie partie w parlamencie są zgodne
Ponieważ do zmian w konstytucji dojdzie zapewne nie wcześniej, niż w kolejnej kadencji parlamentu, liczę na liberalizację ustawy aborcyjnej - najlepiej do stanu, jaki obowiązuje we Francji.
Na tym swoją (laicką;) opinię w temacie aborcji chyba mogę już zakończyć.