Takie ciekawostki ze świata.
Z takich filmów to polecam to, chociaż to akurat z branży żywnościowej bardziej, ale jak nikt tego nie zatrzyma, to tylko kwestia czasu, kiedy na półkach sklepowych będziemy mieć jedyne słuszne sztuczne jedzonko. Chociaż my może się jeszcze tego nie doczekamy, ale już widać, że w tym kierunku to niestety zmierza. No i też oczywiście cierpią na tym drobni przedsiębiorcy czy tam rolnicy. A sama firma, niemal z każdym swoim produktem zamieszana jest w jakąś aferę i zero konsekwencji z tego, po trupach do celu. Ten "cudowny" aspartam to też ich wyrób.
[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=69NlCIYaN-g[/youtube]
Ta sama firma, chce teraz wyprodukować specjalne pszczoły:
http://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/korpo ... ie-pszczol
Najpierw swoją chemią wykończą te prawdziwe, a potem sobie wyprodukują swoje pszczoły, które będą odporne na ich chemię, tworząc kolejne szkody i jeszcze w dodatku się okaże, że mają patent na miód.
[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=69NlCIYaN-g[/youtube]
Ta sama firma, chce teraz wyprodukować specjalne pszczoły:
http://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/korpo ... ie-pszczol
Najpierw swoją chemią wykończą te prawdziwe, a potem sobie wyprodukują swoje pszczoły, które będą odporne na ich chemię, tworząc kolejne szkody i jeszcze w dodatku się okaże, że mają patent na miód.
Ostatnio zmieniony 2015-07-08, 15:10 przez Vision, łącznie zmieniany 1 raz.
To jak i filmy podane przez Blue oraz mnie przedstawiają jasno kto rządzi światem.
To ,że zdaje sobie z tego sprawę jakiś ułamek społeczeństw, to jasne - kwestia wykształcenia , zainteresowania etc.
Jednak niezwykle irytuje mnie skrajna ignorancja dziennikarzy , to albo : poddawanie się woli właściciela mediów - tu wchodzi w grę teoria spiskowa ; albo co wydaje mi się częstsze najzwyklejsze ograniczenie umysłowe takowych.
Nie zapomnę nigdy jednej z dyskusji o GMO , gdy dziennikarzyna rzucił drwiąco w kierunku oponentów , przecież nie wyrosną ludziom trzecie ręce od jedzenia GMO.
A zasadniczy sens protestu ... to protest przeciw Oligopolowi Monsanto .W Stanach , farmerzy już nie mają wyjścia mogą obsiewać pola kukurydzy i soi wyłącznie nasionami M.
W Europie , M. stopniowo przejmuje kolejne firmy nasienne , część likwiduje w części pozostawia pierwotną markę aby nie kłuć w oczy opinii publicznej.
Widziałem film z polskiego parlamentu , gdzie kiedyś było spotkanie na temat GMO.Było w nim przerażające ujęcie kamery , dużo mądrych głów spierających się o to i owo , w tle przedstawiciel M. na Polskę i kraje ościenne , dyskusja momentami żarliwa , a gość ... gość nie mówi nic , patrzy tylko wiele mówiącym , lekko drwiącym wzrokiem z politowaniem na to całe towarzystwo ... wiadomo kto wygra i tak...
To ,że zdaje sobie z tego sprawę jakiś ułamek społeczeństw, to jasne - kwestia wykształcenia , zainteresowania etc.
Jednak niezwykle irytuje mnie skrajna ignorancja dziennikarzy , to albo : poddawanie się woli właściciela mediów - tu wchodzi w grę teoria spiskowa ; albo co wydaje mi się częstsze najzwyklejsze ograniczenie umysłowe takowych.
Nie zapomnę nigdy jednej z dyskusji o GMO , gdy dziennikarzyna rzucił drwiąco w kierunku oponentów , przecież nie wyrosną ludziom trzecie ręce od jedzenia GMO.
A zasadniczy sens protestu ... to protest przeciw Oligopolowi Monsanto .W Stanach , farmerzy już nie mają wyjścia mogą obsiewać pola kukurydzy i soi wyłącznie nasionami M.
W Europie , M. stopniowo przejmuje kolejne firmy nasienne , część likwiduje w części pozostawia pierwotną markę aby nie kłuć w oczy opinii publicznej.
Widziałem film z polskiego parlamentu , gdzie kiedyś było spotkanie na temat GMO.Było w nim przerażające ujęcie kamery , dużo mądrych głów spierających się o to i owo , w tle przedstawiciel M. na Polskę i kraje ościenne , dyskusja momentami żarliwa , a gość ... gość nie mówi nic , patrzy tylko wiele mówiącym , lekko drwiącym wzrokiem z politowaniem na to całe towarzystwo ... wiadomo kto wygra i tak...
Ostatnio zmieniony 2015-07-08, 15:16 przez Krzyś66, łącznie zmieniany 1 raz.
Podobnie było w informatyce, np. pakietu biurowego AmiPro (edytor tekstu) i QuattroPro (arkusz kalkulacyjny) nie było sensu porównywać do badziewia typu Word lub Excel (były wtedy w powijakach), lecz ogólnoświatowa korupcja przyczyniła się do pseudostandardu M$.
Znam też ze swego podwórka, że system 50x droższy nie musi być bardziej funkcjonalny, szybszy czy niezawodny, ale jest znaczne pole do przekonania decydentów wyrzucających w błoto publiczne pieniądze (część z nich wraca do ich kieszeni).
Czy ktoś wie, dlaczego od roku nadal rząd utajnia raport NIK w sprawie ZUS? Dlaczego nie ma prezesa ZUS (jest pełniąca obowiązki)? Czy kwota prawie 1 mld zł za roczny "nadzór autorski" nad bublem zwanym ZSI nie jest zbyt mała? Z pewnością znaleźli by się programiści, którzy w rok za kilkanaście mln zł opracowaliby od nowa system dla ZUS i go w podobnej cenie utrzymywali /obowiązkowo kody źródłowe dla ZUS, by znów nie szantażować tej instytucji/.
Znam też ze swego podwórka, że system 50x droższy nie musi być bardziej funkcjonalny, szybszy czy niezawodny, ale jest znaczne pole do przekonania decydentów wyrzucających w błoto publiczne pieniądze (część z nich wraca do ich kieszeni).
Czy ktoś wie, dlaczego od roku nadal rząd utajnia raport NIK w sprawie ZUS? Dlaczego nie ma prezesa ZUS (jest pełniąca obowiązki)? Czy kwota prawie 1 mld zł za roczny "nadzór autorski" nad bublem zwanym ZSI nie jest zbyt mała? Z pewnością znaleźli by się programiści, którzy w rok za kilkanaście mln zł opracowaliby od nowa system dla ZUS i go w podobnej cenie utrzymywali /obowiązkowo kody źródłowe dla ZUS, by znów nie szantażować tej instytucji/.
Bo kto ma, temu będzie dodane, i nadmiar mieć będzie; kto zaś nie ma, temu zabiorą również to, co ma. /Mt 13,12/
Enjoy your life-never look back. Jest dobrze, a będzie jeszcze lepiej.
Enjoy your life-never look back. Jest dobrze, a będzie jeszcze lepiej.
Obejrzałam i owszem, jest pewne podobieństwo tematczne, tyle że Inside Job nie wyciąga sedna tematu na plan pierwszy, a końcowy komentarz zupełnie to sedno rozmywa mamiąc ludzi, że "to" można zmienić.Krzyś66 pisze:Blue , nie widziałem tego filmu , ale z opisu wynika iż jest on w swej wymowie podobny do " Inside Job " .To film o mechanizmach ostatniego kryzysu . Film oparty wyłącznie na dokumentach i wypowiedziach "góry" finansistów .
Władcy Wszechświata uderzają w samo sedno i nie pozostawiają złudzeń. Pokazują, jak ten system działa i kto ma faktyczną władzę. Powinno się go obejrzeć.
W Katowicach grało go jedno kino, na sali podczas seansu siedziało może kilka osób, film puszczano tydzień.
Czemu media i dziennikarze nie łapią takich tematów? Po prostu: 1) ogólnie takie tematy nie cieszą się zainteresowaniem, społeczeństwo interesuje się bardziej aferami związanymi z celebrytami, niż czymkolwiek związanym z ekonomią, 2) terminologia ekonomiczna jest w znakomitej większości językiem obcym dla przeciętnego obywatela, 3) media dbają przede wszystkim o oglądalność, bo to przekłada się na ich dochody, dlatego katastrofy lotnicze, wypadki drogowe, zamachy terrorystyczne, jeśli tylko się zdarzą, wałkuje się do oporu (im większe, tym dłużej się je wałkuje, najlepiej ze wstrząsającymi obrazkami i lejącą się krwią). To przynosi pieniądz, a nie jakieś tam mechanizmy rządzenia światem, które i tak mało kto rozumie, nawet jeśli w ogóle ktoś zdecyduje się z nimi zapoznać. (a Ty czemu nie obejrzałeś?;)
Generalnie właścicielami mediów są przecież biznesmeni.
Poza tym nie ma się co wkurzać na dziennikarzy, oni dostarczają swoim odbiorcom takiej rozrywki i informacji, jakiej odbiorcy oczekują.
Podobnie sprawa ma się z GMO. Ludzie się nie interesują takimi rzeczami, nie oglądają takich filmów, nie czytają artykułów (a te rzetelne są dodatkowo mocno ograniczane, tak jak i badania dotyczące GMO).
Z tego, co mi wiadomo (z korespondencji ze znajomym z Nowego Jorku) Amerykanie zaczynają się mocno burzyć na GMO - co ważne - pomimo że ze wszech stron są bombardowani uspokajającymi informacjami i zapewnieniami, że GMO jest bezpieczne dla zdrowia.
(powyższy film również z ciekawością obejrzę, ale już nie dziś).
Wracając jeszcze do filmu, który wrzuciłam, najsmutniejsza rzecz jest taka, że - w dużym uproszczeniu - bankierzy wszystko, co zarobią (niezależnie już od metod) zgarniają do swojej kieszeni, a wszelkimi stratami obciążają budżety państw, czyli podatników... Nie mogę pojąć, kto takie zasady ustala i za czyją zgodą.
Pamiętam jednak, że właśnie ta sama Islandia, która pierwsza padła ofiarą kryzysu, jako jedyna powzięła zupełnie inną niż reszta świata metodę wyjścia z niego. Zamiast finansować z budżetu straty banków, rząd zostawił je samym sobie (duża część z nich upadła), w tym czasie rząd inwestował z pracę dla ludzi i w pomoc w spłacie zaciągniętych kredytów, ale wcześniej zmusił banki do zmiany warunków (na niekorzyść banków, naturallement).
Ta Islandia, to niezły kozak:)
Specjalnie na tę okazję odszukałam te artykuły.
http://forsal.pl/artykuly/595754,najpie ... yzysu.html
http://forsal.pl/artykuly/595396,island ... zrost.html
http://forsal.pl/artykuly/763376,island ... znych.html
Nie obejrzałem , bo teraz mam okres wyjątkowo intensywnej pracy(12 h , 7 dni na tydzień ) i jedynie krótkie odcinki czasu na kawę czy choćby lekturę forum
Częściową odpowiedź dlaczego tak się dzieje - grabienie kasy przez banki , miałaś w Inside , po prostu zezwolono na deregulację systemu i poszło , hulaj dusze piekła nie ma .A zmiana i owszem nastąpi gdy dla odpowiednio dużej grupy młodych ludzi w wielu krajach Europy zabraknie kasy na odpowiednio duże zasiłki . Bo emeryci rewolucji nie zrobią.
Co do GMO , to szeroki temat i może kiedyś.
Natomiast Islandia jest krajem z demokracją bezpośrednią i to może dawać ciekawe efekty.Inną sprawą jest wielkość kraju - liczba obywateli .Myślę ,że łatwiej jest w takim kraju podejmować pewne decyzje.Choćby podczas ostatniego kryzysu na Łotwie obniżono prawie o połowę wszystkie pensje płacone z budżetu ... wyobrażasz sobie coś takiego w Polsce
A co do demokracji na którą często wielu (także i ja ) narzeka , otóż gdyby była ona rzeczywiście stosowana w całej rozciągłości to długofalowo efekty były by bardzo pozytywne.Niestety każdy z nas musiałby się pogodzić z tym ,że może wiele stracić w wyniku takiego rządzenia.
Z mediami to trochę powtarzasz utarte opinie .Myślę że jest tam jednak sprzężenie zwrotne.Kiedyś wyszło im przypadkiem : gdy TVP emitowała złotą setkę teatru TV .Oczywiście przedstawienie Kantora czy Dziady , nie miały "kompletu widzów" ale już "Ożenek" (ten w klasycznej , genialnej obsadzie ) miał 'oglądalność powyżej Małysza (wtedy Małysz latał najdalej na świecie ) ' Wniosek - nie koniecznie ludzie chcą oglądać wyłącznie programy ich ogłupiające , bądź o tragedii innych podobnych im ludzi.
Kawa dopita , do roboty, hejka.
Częściową odpowiedź dlaczego tak się dzieje - grabienie kasy przez banki , miałaś w Inside , po prostu zezwolono na deregulację systemu i poszło , hulaj dusze piekła nie ma .A zmiana i owszem nastąpi gdy dla odpowiednio dużej grupy młodych ludzi w wielu krajach Europy zabraknie kasy na odpowiednio duże zasiłki . Bo emeryci rewolucji nie zrobią.
Co do GMO , to szeroki temat i może kiedyś.
Natomiast Islandia jest krajem z demokracją bezpośrednią i to może dawać ciekawe efekty.Inną sprawą jest wielkość kraju - liczba obywateli .Myślę ,że łatwiej jest w takim kraju podejmować pewne decyzje.Choćby podczas ostatniego kryzysu na Łotwie obniżono prawie o połowę wszystkie pensje płacone z budżetu ... wyobrażasz sobie coś takiego w Polsce
A co do demokracji na którą często wielu (także i ja ) narzeka , otóż gdyby była ona rzeczywiście stosowana w całej rozciągłości to długofalowo efekty były by bardzo pozytywne.Niestety każdy z nas musiałby się pogodzić z tym ,że może wiele stracić w wyniku takiego rządzenia.
Z mediami to trochę powtarzasz utarte opinie .Myślę że jest tam jednak sprzężenie zwrotne.Kiedyś wyszło im przypadkiem : gdy TVP emitowała złotą setkę teatru TV .Oczywiście przedstawienie Kantora czy Dziady , nie miały "kompletu widzów" ale już "Ożenek" (ten w klasycznej , genialnej obsadzie ) miał 'oglądalność powyżej Małysza (wtedy Małysz latał najdalej na świecie ) ' Wniosek - nie koniecznie ludzie chcą oglądać wyłącznie programy ich ogłupiające , bądź o tragedii innych podobnych im ludzi.
Kawa dopita , do roboty, hejka.
Ostatnio zmieniony 2015-07-09, 07:48 przez Krzyś66, łącznie zmieniany 1 raz.
Właśnie między innymi w tym temacie przekaz Inside różni się od przekazu Władców. Twórcy Inside wyjęli na plan pierwszy wątek sensacyjny (co widać po komentarzach odbiorców), czyli odbiorca widzi przede wszystkim "grabienie kasy przez banki". Owszem, twórcy Inside dotykają sedna tematu (faktu, że politycy, to ludzie pracujący dla elity finansowej, która finansuje ich kampanie i sama decyduje, kto dostanie się do rządu), ale ten wątek jakoś umyka odbiorcom.Krzyś66 pisze:Częściową odpowiedź dlaczego tak się dzieje - grabienie kasy przez banki , miałaś w Inside , po prostu zezwolono na deregulację systemu i poszło , hulaj dusze piekła nie ma .
We władcach system pokazano tak, że nie ma wątpliwości, kto pociąga za sznurki i za pomocą jakich narzędzi. Tyle, że Władcy nie maja tak sensacyjnego rozmachu, jak Inside, więc może działać usypiająco na widza;)
Pokazano również dobitnie, jak wielką moc i zasięg tej mocy ma ten system. No ale nie będę przecież streszczać filmu:)
W końcu czy ktoś to wie, czy nie, to pewnie większego wpływu na jego życie nie ma. Chociaż po obejrzeniu filmu można się pozbyć niektórych frustracji związanych z polityką, bo w końcu nawet, jeśli wszystkie pomyje ludzie wylewają na polityków, to w końcu oni są tylko atrapą prawdziwej władzy. Można więc oszczędzić czas i energię;)
Oczywiście wszystko uogólniam, bo na bardziej szczegółowe wchodzenie w temat sama nie mam energii.
W końcu to portal górski, wrzuciłam temat bardziej, jako ciekawostkę.
To raczej kwestia nabycia świadomości, niż braku źródeł utrzymania się. Ludzie mogą wojować, jeśli wiedzą z czym i dlaczego. Wojowanie dla samego wojowania nie wniesie niczego nowego. Trzeba jeszcze wiedzieć, co dalej.Krzyś66 pisze:A zmiana i owszem nastąpi gdy dla odpowiednio dużej grupy młodych ludzi w wielu krajach Europy zabraknie kasy na odpowiednio duże zasiłki . Bo emeryci rewolucji nie zrobią.
Sugerujesz, że nie mam własnej opinii i zdolności samodzielnego myślenia?Krzyś66 pisze:Z mediami to trochę powtarzasz utarte opinie .
Krzyś66 pisze:bo teraz mam okres wyjątkowo intensywnej pracy(12 h , 7 dni na tydzień )
Uuuu, miesiac takiej pracy to odrobiony dodatkowy miesiac urlopu! tez tak kiedys chcialam zima zrobic ale mi nie pozwolili!
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"
na wiecznych wagarach od życia..
na wiecznych wagarach od życia..
bluejeans pisze:Sugerujesz, że nie mam własnej opinii i zdolności samodzielnego myślenia?Krzyś66 pisze:Z mediami to trochę powtarzasz utarte opinie .
Blue w rozmowach ze mną nie idź tą drogą , bo sugerujesz że uważam Ciebie za ... , że nie mam do Ciebie sympatii etc... A tak na pewno! nie jest .Gdybym uważał Ciebie za... to albo bym to napisał wprost albo bym w ogóle nic nie napisał.
Powszechnie się mówi że media dają ludziom to czego ci odbiorcy oczekują , żądają .Ja jednak uważam ,że być może jest trochę sprzężenia zwrotnego .Media dając ludziom same tańce z gwiazdami i zabili go i uciekł nakręcają taki rynek potrzeb. Gdyby w prime timie były czasem dokumentalne ciekawie zrobione półgodzinne filmy o czymś innym , to być może poszerzyło by to zainteresowania odbiorcy , tak mi się na logikę i chłopski rozum wydaje.
Bubo , po części wynika to z sezonu (zbiory czereśni) a po części z konieczności nadrobienia dwóch zbliżających się moich urlopików - najpierw tydzień w Tatrach a po tygodniu przerwy - tydzień na Łotwie , na rzece .
Jakoś do przyszłej soboty dociągnę
Kiedyś myślałem, by otworzyć sklepik osiedlowy (mało ambitny pomysł) i zagospodarować wolne moce, ale przykład Żabki mnie zniechęca - ajencja Żabki
Bo kto ma, temu będzie dodane, i nadmiar mieć będzie; kto zaś nie ma, temu zabiorą również to, co ma. /Mt 13,12/
Enjoy your life-never look back. Jest dobrze, a będzie jeszcze lepiej.
Enjoy your life-never look back. Jest dobrze, a będzie jeszcze lepiej.
No już tu nieraz poruszałem sprawę Żabek. Dla mnie te wszystkie franczyzy, ajencje to samo zło. Bo prywatnie się już na własną rękę nic nie otworzy, bo nie ma szans z tym konkurować. Bo w zasadzie można powiedzieć, że to taki hipermarket, z taką różnicą, że w hipermarkecie jest bliżej z magazynu do półek sklepowych. Żabki też sobie otwierają bardzo wielkie magazyny, przez co zamiatają cenowo drobną prywatną konkurencję. Codziennie towar ktoś rozwozi po Żabkach, jak magazynier po półkach sklepowych w hipermarkecie. No i te nieszczęsne ajencje. Niby dają Ci możliwość prowadzenia własnej firmy. Ale co to za własna firma, jak nie na swoich zasadach i pomysłach. Od znajomej która miała żabkę (po roku tonęła w długach i zrezygnowała) to słyszałem, że nawet towar musiała brać w kredyt, którego nie chciała, bo nikt go nie chciał kupować, ale ileś tam sztuk i tak musiała brać i na półkach jej to zalegało, bo jej "góra" kazała, potem musiała na to robić przeceny, a i tak schodziło jak schodziło. Więc co to za własna firma, gdzie nie można decydować o tym co się chce sprzedawać i na jakich zasadach. Brak możliwości wdrażania własnych pomysłów itp. Niestety problem ten też sięga coraz więcej branż, modne są ostatnio też kwiaciarnie i gastronomia, ale też placówki bankowe i apteki. Dlatego się tego tak mnoży.
Ma to niby też swoje plusy, bo z drugiej strony, za małą kasę możesz niby mieć firmę i o wiele martwić się nie musisz (jak Ci się akurat powiedzie i będziesz na tym dobrze zarabiał), bo Cię obsłużą, sklep udekorują itp. no ale jak dla mnie koło własnej firmy to nawet nie stało i wiadomo na czyj głównie zysk jest to nastawione.
Ma to niby też swoje plusy, bo z drugiej strony, za małą kasę możesz niby mieć firmę i o wiele martwić się nie musisz (jak Ci się akurat powiedzie i będziesz na tym dobrze zarabiał), bo Cię obsłużą, sklep udekorują itp. no ale jak dla mnie koło własnej firmy to nawet nie stało i wiadomo na czyj głównie zysk jest to nastawione.
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez Vision, łącznie zmieniany 2 razy.
Vision pisze:No już tu nieraz poruszałem sprawę Żabek. Dla mnie te wszystkie franczyzy, ajencje to samo zło. Bo prywatnie się już na własną rękę nic nie otworzy, bo nie ma szans z tym konkurować.
Tuż koło mojego domu, w ścisłym centrum miasta jest prywatny sklepik spożywczy, a 30 m od niego "Żabka". I ludzie kupują w tym prywatnym.
A dlaczego ?
Dlatego, że w prywatnym są zawsze świeżę warzywa i owoce, mają pyszne (chociaż trochę droższe) malinowe "ekologiczne" pomidory, takie jak z grządki w ogródku. Mają zawsze świeże wędliny i pyszne podroby oraz salceson kaszankę i bułczankę, jak domowe.
Maja też bardzo duży wybór ryb.
Zwykle każdego dnia jest na coś promocja.
Pod koniec dnia pani właścicielka obniża ceny towarów, które się nie sprzedały.
Sklep jest czynny 7.00-19.00, w soboty do 15.00 a w niedzielę zamknięty.
I jakoś wychodzą na swoje. Tam zawsze jest niewielka kolejka (3-5 osób), bo po prostu mają dobre, sprawdzone produkty.
Z napoi alkoholowych mają tylko piwo.
Ja warzywa, owoce i wędliny zawsze kupuję tylko tam, a czasem pani mi coś dodatkowego wciśnie
Sklep istnieje od 25 lat, najpierw zajmował jeden mały lokal, potem przejęli sąsiedni, gruntownie go wyremontowali. Obecnie mają 4 stoiska - warzywa, ryby, mięso i nabiał. Pracuje cały czas ta sama załoga, około 15 osób, w tym rodzina właścicielki a wszystkie panie znam
Nawet dali mi na kredyt jak zapomniałam portfela.
Poza tym one są zawsze uśmiechnięte, żartują, mimo że przecież ciężko pracują.
Mąż i syn tej Pani codziennie jeżdżą o 3 rano po zaopatrzenie i mają też swoich dostawców, za których towar są pewni.
W "Żabce" tez czasem kupuję, ale tylko napoje lub piwo.
Tam prawie nigdy nie ma ludzi.
A w tym sklepiku prawie codziennie zostawiam 30-40 zł na podstawowe produkty spożywcze (dla całej rodziny).
Więc jednak się "opłaca" tylko trzeba w to włożyć na prawdę dużo pracy, trzeba coś umieć i trzeba lubić to co się robi. Bez tego każda praca będzie mordęgą.
Pozdrowienia dla tej Pani od sklepiku !
Ostatnio zmieniony 2015-07-10, 13:52 przez Basia Z., łącznie zmieniany 1 raz.
Nie napisałem, że się nie da, ale są to raczej wyjątki i przeważnie są te sklepy które już są na rynku bardzo długo i nie trudno to zauważyć, że na miejscu starych prywatnych sklepów powstały żabki i inne sieciówki, a nowych prywatnych się już prawie nie otwiera, bo nowe powstają już praktycznie tylko sieciówki. Też wolałem te stare małe prywatne sklepiki, ale na osiedlu już ich praktycznie nie ma, a kiedyś było ich sporo. Wyjątki zawsze się znajda, ale chodzi o to, że jest coraz bardziej pod górkę i w końcu tych małych prywatnych nie będzie już wcale, bo też je ktoś wykupi.
http://www.kufel.pl/pelnykufel/517/pols ... -w-polsce/
Tu są inne wyniki ile jest w ogóle polskiego udziału jeszcze, a z tych marnych procentów sporo to i tak większe firmy jak Polomarket, więc udział małych prywatnych sklepów jest w tym biznesie znikomy.
http://www.kufel.pl/pelnykufel/517/pols ... -w-polsce/
Tu są inne wyniki ile jest w ogóle polskiego udziału jeszcze, a z tych marnych procentów sporo to i tak większe firmy jak Polomarket, więc udział małych prywatnych sklepów jest w tym biznesie znikomy.
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez Vision, łącznie zmieniany 3 razy.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 210 gości