Strona 1 z 2

Nomadzi

: 2018-03-09, 21:36
autor: kefir
Część forum się zainteresowała i nawet wsparła rowerową wyprawę.
Pozwolę sobie tutaj umieszczać co ciekawsze newsy z przygotowań i trasy.
Na początek filmik z pakowania:
https://www.youtube.com/watch?v=E0OwtYp ... e=youtu.be

I strona na fb:
https://www.facebook.com/nomadcyclingin ... ?ref=br_rs

Data wyjazdu trochę się przesuwa ze względu na pogodę, mieli ruszać w niedzielę, ale na chwilę obecną start jest zaplanowany na 13.03 (wtorek). Na początek z Krakowa przez Zator do Wrocławia.

: 2018-03-10, 00:12
autor: Pudelek
zawsze mnie intrygowało dlaczego takich wypraw nigdy nie można nazwać w języku polskim, którym - jak mniemam - uczestniczy się na co dzień posługują? Zawsze jest jakiś "cycling, trip" itp... Jeszcze zrozumiałbym, gdyby teksty były dla społeczności międzynarodowej, ale tutaj cała reszta jest w polszczyźnie. To naprawdę bardziej dowartościowuje? :o-o :lol

: 2018-03-10, 07:45
autor: kefir
Nie chcę się tutaj tłumaczyć za autorów, ale wydaje mi się, że to przez to, że Damian sporo lat spędził na wyspach i swoje wyjazdy reklamują tak samo na obcojęzycznych stronach. Język europejski i chyba większa szansa przy zrzutkach w krajach strefy euro/funt na uzbieranie kwoty niż u nas... taka smutna prawda.

: 2018-03-10, 10:32
autor: Wiolcia
kefir pisze:Nie chcę się tutaj tłumaczyć za autorów, ale wydaje mi się, że to przez to, że Damian sporo lat spędził na wyspach i swoje wyjazdy reklamują tak samo na obcojęzycznych stronach. Język europejski i chyba większa szansa przy zrzutkach w krajach strefy euro/funt na uzbieranie kwoty niż u nas... taka smutna prawda.


A po co te zrzutki? Nie lepiej zarobić (tym bardziej na Wyspach!) i samemu opłacić podróż niż się prosić o pieniądze? Tak pytam z ciekawości, nie ze złośliwości.

: 2018-03-10, 11:13
autor: kefir
Ile trzeba pracować czy to w Polsce, czy na wyspach żeby pozwolić sobie na roczny/półtoraroczny wyjazd? Praca, pracą, ale zrzutki to dodatkowe wsparcie, plus wyprzedaż części dobytku, plan na dorabianie po drodze i jakoś im się udało.
W moim odczuciu tak poza tym temat emigracji zarobkowej jest bardziej skomplikowany i szerszy niż kontekst tutaj. Sam kiedyś tyrałem we Włoszech i poznałem plusy i minusy takiego życia.

: 2018-03-10, 12:15
autor: Pudelek
kefir pisze:swoje wyjazdy reklamują tak samo na obcojęzycznych stronach.

podałeś link do fejsa, a tam jest tylko po polsku, więc się pytam ;)

Generalnie w strefie "podróżniczo-blogowej" syf językowy jest straszny, odechciewa się czytać o ciągłych tripach, destynacjach, dizajnach i innych potworkach kalkoangielskich...

: 2018-03-10, 13:27
autor: kefir
Też mnie czasami to razi i śmieszy, ale taki "trip" na przykład to ani nie wyprawa, bo wyprawy to mogą być w Himalaje, ani nie wycieczka, czy podróż do uzdrowiska w Karkonoszach.

: 2018-03-10, 13:39
autor: Wiolcia
kefir pisze:Ile trzeba pracować czy to w Polsce, czy na wyspach żeby pozwolić sobie na roczny/półtoraroczny wyjazd? Praca, pracą, ale zrzutki to dodatkowe wsparcie, plus wyprzedaż części dobytku, plan na dorabianie po drodze i jakoś im się udało.
W moim odczuciu tak poza tym temat emigracji zarobkowej jest bardziej skomplikowany i szerszy niż kontekst tutaj. Sam kiedyś tyrałem we Włoszech i poznałem plusy i minusy takiego życia.


Co człowiek, to inna filozofia. Ja mam akurat inne podejście do tej kwestii, ale każdy przecież robi, co uważa za słuszne. W każdym razie życzę Nomadom bezpiecznej jazdy i wielu wrażeń.

: 2018-03-10, 22:11
autor: Piotrek
Pudelek pisze:odechciewa się czytać o ciągłych tripach, destynacjach, dizajnach i innych potworkach kalkoangielskich...


Nie znasz się.
Analiza SWOT dowiodła, iż w taki sposób osiąga się największy target.
Mało tego - po wielu latach praktycznych zastosowań słownych Lean Manufacturing, osiągając doskonałe rezultaty potwierdzone wynikami zwiększenia konkurencyjności, jakości i zadowolenia klienta, okazuje się, iż trip na Grojec jest zdecydowanie atrakcyjniejszy od zwykłej wycieczki na ów szczyt.

: 2018-03-11, 08:21
autor: laynn
Tylko czy było brane pod uwagę czy odbywał się owy trio w weekend czy w sobotę lub niedzielę?

: 2018-03-11, 08:28
autor: Vision
Ja tam nie widzę nic złego w nazywaniu czegoś po angielsku. W tym przypadku akurat o nazwę strony czy wyprawy mi chodzi. Bo mieszanie polskiego z angielskim, czy jakieś inne mieszane czy skrótowe wyrażenia w treści często bywają przesadą i faktycznie potrafi to drażnić podczas czytania. Ale tutaj wycieczka po Europie, to nazwa angielska nawet wskazana. Tym bardziej chcąc dotrzeć do większej ilości odbiorców. A w internecie oto bardzo łatwo i ktoś z innego kraju na polską nazwę nawet uwagi nie zwróci, a nawet jak zwróci to jej po prostu nie zrozumie.

Z punktu widzenia potencjalnego odbiorcy, to też np. jadąc na wycieczkę do innego kraju. Zdjęcia, mapy czy inne informacje znajdę w relacji Rumuna tytułującego swoje wycieczki po angielsku, a rumuńskiego nawet nie będę szukał, a nawet jak mi przeleci koło oczów, to nie będę wiedział o czym to może nawet być i mało prawdopodobne że tam zajrzę.

Czasem też po prostu taka nazwa lepiej brzmi, jest krótsza i bardziej funkcjonalna jak np. choćby tutaj na forum, pierwsze z brzegu:

III Zlot Chimalaja Team

Wolę tak, niż miałoby być: II Zlot Drużyny Chimalajowej

albo:

Rowerowy Eurotrip 2017

Niż: Europejska wycieczka rowerowa czy Rowerowa wycieczka po Europie.

Chociaż to też kwestia gustu.

Czasem też jest coś bardziej poważnym projektem związanym ze stroną, a tam już przeważnie większość chwytliwych i krótkich polskich domen jest zajęta i o angielską nazwę z dopiskiem .pl dużo łatwiej. Angielskie słowa też często są krótsze, co akurat dla mnie byłoby istotne, chociażby przy projekcie graficznym, logo itp.

Największa taka polewka to chyba jest ze słowem Photography, bo tutaj faktycznie wielu przeciętnych fotografów stosuje to słowo, żeby nadrobić swoje amatorstwo czy coś w tym stylu. I dzięki temu każdy w internecie może zostać i poczuć się jak prawdziwy profesjonalny fotograf. ;) Chociaż w przypadku wycieczek i podróżników pewnie też tak bywa, ale wątpię, żeby wszyscy się takim czymś kierowali.

Większy problem to dla mnie raczej to o czym piszę Wiolcia. Też bym nie był w stanie takiej zrzutki zorganizować i wolałbym w ogóle nie pojechać niż się prosić o pieniądze. No ale takie czasy.

Mimo wszystko wolę taką wycieczkę niż sponsorowaną Narodową Wyprawę na K2 i tym podobne, gdzie potem muszę czytać w treści reklamy sponsorów. ;)

: 2018-03-11, 08:55
autor: kefir
Styczniowy wywiad w Radiu Kraków:
https://www.youtube.com/watch?v=MLkKUMlgYiw

: 2018-03-11, 11:24
autor: laynn
W sumie, to chyba muszę zmienić nick na jakiś polski ;)

: 2018-03-11, 11:28
autor: Vision
laynn pisze:W sumie, to chyba muszę zmienić nick na jakiś polski ;)


Też mi to przez chwilę przeszło przez myśl. ;) Chociaż mój nick nie oznacza zupełnie nic, nawet do niczego nie nawiązuje. Czysty przypadek, ale faktycznie ktoś może pomyśleć, że chciałem być fajny i dodać sobie +50, do tak zwanego fejmu. :D

: 2018-03-11, 11:36
autor: laynn
No ja mam dylemat. Czy zachować kawałek historii, czy jako przeciwnik zangielszczania zmienić na...na co? Chyba, będzie trzeba kefirowi odśmiecić temat.