Kijki trekkingowe

Wszystko o wyposażeniu potrzebnym na górskich wycieczkach.
Awatar użytkownika
Basia Z.
Posty: 3550
Rejestracja: 2013-09-06, 22:41
Lokalizacja: Chorzów

Postautor: Basia Z. » 2015-12-02, 22:53

buba pisze:
Basia Z. pisze:Przydadzą się bardzo jak będziecie chodzić z nosidełkiem na plecach, wtedy trzeba szczególnie dbać o równowagę i to aby się wywrócić.


Myslisz ze istnieja kije ktore wytrzymuja wsparte na nich lapiace rownowage 150 kg? nie wiem czy nie bylyby lepsze takie narciarskie, bez przegubow...


Porządne kijki wytrzymają, tyle że z kolei są dość ciężkie.

Osobiście też kiedyś złamałam kijek, jak się wywaliłam na pokrytym świeżym śniegiem lodzie, przy zejściu z Turbacza. Ale to było raz na 14 lat.

W sumie to jednak "łapanie równowagi" nie polega na podpieraniu się na kijkach z całej swojej siły i całym swoim ciężarem, tylko właśnie na delikatnym podparciu się w celu utrzymania równowagi. Na prawdę pomaga. Ilość upadków zmniejszyła mi się co najmniej o 70 %, z tym, że ze względu na problemy z kolanami w ogóle chodzę ostrożniej - nie zbiegam, nie skaczę. No ale z nosidełkiem też tak trzeba.

Vision

Postautor: Vision » 2015-12-02, 23:00

Moje z pierwszego posta, bez problemu wytrzymywały 120 kg i to podpierając się na nich. Bo często schodząc gdzieś po schodach w górach, dwa na raz dawałem w dół i całym ciężarem się na nich opuszczałem. Nawet nie drgnęły, ani się nie zsunęły. Co do ciężkości, to zależy dużo od dodatkowych bajerów, moje były ciut cięższe, chociaż dla mnie lekkie bardzo. ;) Ale miały dodatkowo, przedłużaną rękojeść, przez co nie musiałem ich w ogóle rozsuwać inaczej pod górę, a inaczej w dół. Do góry trzymałem za dolną rękojeść, w dół za górną. ;) No i dodatkowo ważył absorber. Ale bez tych bajerów tez by były lekkie, tylko trochę drogie.

Awatar użytkownika
Wiesio
Posty: 343
Rejestracja: 2015-06-22, 17:29
Kontakt:

Postautor: Wiesio » 2015-12-02, 23:37

Zacząłem używać po 40-ce ;)
Zdecydowanie odczułem ulgę - skończyły się bóle kolan, mam asekurację przy zejściach, szczególnie że chodzę obwieszony jak choinka ;)
Oczywiście na zejściach dłuższe ok 10 cm.
Co do modelu - używam od kilku lat tego samego zestawu Kohla - korkowa rączka jest nie do przebicia. Do tego wymienny zestaw talerzyków na lato/zimę. Przez tyle lat jedna awaria - rozwarstwił się dolny segment - ale bez problemu dokupiłem sam pojedynczy segment w serwisie i kije nówki-sztuki :)

Awatar użytkownika
bton1
Posty: 3312
Rejestracja: 2013-07-08, 07:52
Lokalizacja: Kraków

Postautor: bton1 » 2015-12-03, 07:58

buba pisze:Myslisz ze istnieja kije ktore wytrzymuja wsparte na nich lapiace rownowage 150 kg?

Oczywiście że tak. Ja + Zuzina + nosidło + manele.. 140 kg tego się uzbiera.
I leciutkie Fizan Altitude bez warknięcia odbytnicą dają radę.
W mieście możesz kogoś znać dziesięć lat i go nie poznać. W górach znasz go na wylot po paru tygodniach.

creamcheese
Posty: 497
Rejestracja: 2013-08-26, 12:45

Postautor: creamcheese » 2015-12-03, 08:33

W temacie dużo napisane więc nie będę się powtarzał...jedynie krótki komentarz do:
buba pisze:- co z nimi zrobic jak teren wymaga pojscia na czworakach lub czepiania sie drzew, krzakow)
.

Specjalnie na takie okazje, jak również w przypadku dojścia do łańcuchów, kupiłem (z dolnej półki) kije czterosegmentowe. Składam je i wkładam lub przytraczam do plecaka. Trochę jestem zawiedziony, bo sądziłem, że będą zdecydowanie krótsze od używanych przeze mnie trzysegmentowych, ale...zawsze mniej wystają poza obrys plecaka.

Awatar użytkownika
buba
Posty: 6126
Rejestracja: 2013-07-09, 07:07
Lokalizacja: Oława
Kontakt:

Postautor: buba » 2015-12-03, 09:33

o wiem kiedy kije mi sie nie sprawdzily i myslalam ze cholery dostane- na gorganie. Nieraz musialam sie zapierac aby oboma rekami je wyciagnac spomiedzy kamulcow gdzie sie wklinowaly.

acz napewno najwieksza zaleta kijow jest to ze mozna je schowac do plecaka jak przeszkadzaja a jak sie ich nie ma a sa potrzebne to sie ich nie wyjmie ;)
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"

na wiecznych wagarach od życia..

Krzyś66

Postautor: Krzyś66 » 2015-12-03, 09:48

Witam :)
Wczoraj dopadły mnie dwie starcze dolegliwości : skleroza - zapomniałem o wątku 'sprzęt' praz kurza ślepota - nie zauważyłem wątku 'sprzęt' ... kuźwa i to wszystko na trzeźwo :o-o
Ale dziękuję za odzew. Czyli na starość też można ;) Rzeczywiście waga tego niewielka , po złożeniu nie zajmują miejsca , a że będziemy chodzili z plecakami , to jednak nabędę jakieś nie drogie w sieciówce i zobaczymy.
:)
Ostatnio zmieniony 2015-12-03, 09:49 przez Krzyś66, łącznie zmieniany 2 razy.

Awatar użytkownika
buba
Posty: 6126
Rejestracja: 2013-07-09, 07:07
Lokalizacja: Oława
Kontakt:

Postautor: buba » 2015-12-03, 10:36

Krzyś66 pisze:kuźwa i to wszystko na trzeźwo :o-o


moze wlasnie dlatego? :D
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"



na wiecznych wagarach od życia..

creamcheese
Posty: 497
Rejestracja: 2013-08-26, 12:45

Postautor: creamcheese » 2015-12-03, 11:47

Krzyś66 pisze:
kuźwa i to wszystko na trzeźwo :o-o

Chwali się chłopcze, przeca adwent!!
Krzyś66 pisze:
Czyli na starość też można ;)
:)

Nie tylko można, ale nawet trzeba!! Na starość kolana dają znać o sobie, szczególnie przy schodzeniu ze stromizny. Kije są bardzo pomocne.
Krzyś66 pisze:nabędę jakieś nie drogie w sieciówce i zobaczymy.

Nie kupuj w sieciówce aluminiowych. Miałem takie i przy oparciu się na kiju (przy potknięciu) wygiął się i złamał...jak to aluminium. Nie kupuj też jednorazówek, bo pójdzie Ci 3-4 pary rocznie albo i więcej. Robi się problem jak Ci się spsują w trasie, bo raczej zapasowych nosić nie będziesz ;). Kup z przedłużoną rękojeścią, wygodne bo nie trzeba skracać przy podejściach. Talerzyki zimowe przy "no name" to kit, bo trzaskają na śniegu po jednym dniu. Talerzyki zimowe dokup (ja mam black diamond - 17,-) trzymają się świetnie.
Ostatnio zmieniony 2015-12-03, 11:50 przez creamcheese, łącznie zmieniany 2 razy.

Awatar użytkownika
Vlado
Posty: 1641
Rejestracja: 2015-03-15, 16:57
Lokalizacja: Wega XXI

Re: Kije trekingowe .

Postautor: Vlado » 2015-12-12, 02:01

Krzyś66 pisze:Czy jest kto, kto nagle zaczął używać kijków ?

Zacząłem używać kijków do pierwszych rakiet, potem i do raków. Teraz coraz częściej do dużego plecaka i na długich dystansach. Różnica jest zauważalna.

Krzyś66 pisze:Jaką długość mają kijki (oczywiście w stosunku do swej budowy)

Taką, żeby było Ci wygodnie. Inną długość ustawi łazik, a inną ktoś kto wiele lat spędził na biegówkach.

Krzyś66 pisze:czy inną ustawiacie na podejście inną na zejście ?

Wiele osób napisało tutaj o 10cm, ja skracam i wydłużam w zależności od nachylenia stoku, na bardzo stromych podejściach kijki mam długości czekanu;)

Krzyś66 pisze:nabędę jakieś nie drogie w sieciówce i zobaczymy.

Używam tanich kijów, jakoś nigdy mi się nie wydawało, żeby był to produkt, za który warto przepłacać :D
Mimo słusznej wagi jeszcze żadnych nie złamałem, ale nasza wspólna znajoma, w Sudetach złożyła mi je po dwóch krokach, z tym że Ona ma biegówkowe nawyki.

Z sieciówek ten model jest w zupełności wystarczający:
http://www.decathlon.pl/1-kijek-forclaz ... 05112.html
Spodoba Ci się łażenie z kijkami, to zainwestujesz w karbonowe;)

Krzyś66 pisze:w przyszłym zrobimy tygodniowe Dolomity a nie chciałbym się ciągnąć z grupą "geriatryczną" ;)

Powodzenia:)
Ostatnio zmieniony 2015-12-12, 02:03 przez Vlado, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
_Sokrates_
Posty: 1604
Rejestracja: 2015-04-06, 16:35
Lokalizacja: Białystok

Re: Kije trekingowe .

Postautor: _Sokrates_ » 2015-12-12, 10:45

Vlado pisze:Z sieciówek ten model jest w zupełności wystarczający:
http://www.decathlon.pl/1-kijek-forclaz ... 05112.html


Ja z kolei nie polecam kijków skręcanych.
Jak złapie wilgoć i przymarznie to jest duży problem z ich złożeniem/rozłożeniem i jesteśmy w dupie.
Wiem, że nic nie wiem.

Awatar użytkownika
Vlado
Posty: 1641
Rejestracja: 2015-03-15, 16:57
Lokalizacja: Wega XXI

Postautor: Vlado » 2015-12-12, 11:08

Ponoć tak mówią ale nigdy mi się to nie zdarzyło.

Natomiast warto zwrócić uwagę by końcówka była wykonana z węglików spiekanych.
Kijki dawno będą nadawały się do kosza a końcówka wciąż będzie wyglądała jak nowa;)
Ostatnio zmieniony 2015-12-12, 11:30 przez Vlado, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
_Sokrates_
Posty: 1604
Rejestracja: 2015-04-06, 16:35
Lokalizacja: Białystok

Postautor: _Sokrates_ » 2015-12-12, 19:39

Vlado pisze:Ponoć tak mówią ale nigdy mi się to nie zdarzyło.


Mi się zdarzyło a do tego widziałem na własne oczy (byłem trzeźwy!) kilka podobnych przypadków zimą.
Wiem, że nic nie wiem.

creamcheese
Posty: 497
Rejestracja: 2013-08-26, 12:45

Postautor: creamcheese » 2015-12-12, 19:45

A Krzyś66 chodzi zimą?

Awatar użytkownika
Wiesio
Posty: 343
Rejestracja: 2015-06-22, 17:29
Kontakt:

Postautor: Wiesio » 2015-12-12, 20:16

Niestety bylem świadkiem kilka razy, jak "kijki z Lidla" przy próbie asekuracji przed upadkiem zgięły się jak przysłowiowy rozgotowany makaron. Więc jestem sceptyczny co do oszczędzania na tym elemencie wyposażenia :)

A tak na marginesie - alternatywna definicja impotencji mi się przypomniała: to tak jakby grać w bierki rozgotowanym makaronem ;)