Strona 1 z 5

Różne drobiazgi

: 2013-11-06, 18:12
autor: Basia Z.
Akurat w "Lidlu" jest promocja na takie różne drobiazgi, w tym wkładki do butów z nagrzewaniem.

Zastanawiam się nad kupnem "raczków" na ewentualnie śliskie beskidzkie podejścia.

http://www.lidl.pl/cps/rde/SID-F96E8AFC ... il&id=3507

Czy ktoś używał może coś takiego i czy coś to rzeczywiście daje czy tylko zbędny bajer ?


Poza tym Małgo - za 15 zł są wkładki do butów, jakie sobie kupiłam już dwa lata temu i chwalę sobie.

: 2013-11-06, 18:40
autor: Julius
Basia Z. pisze:Czy ktoś używał może coś takiego i czy coś to rzeczywiście daje czy tylko zbędny bajer ?

Dobry patent na twardy, ubity śnieg i raczej o niewielkim nachyleniu. Częściej używam kolo domu, bo w góry to tylko miniraczki kahtoola.

http://outdoorpro.pl/produkty/szukaj/pr ... tAodFwoAeg

W terenie górskim są niezastąpione. Obojętnie czy to lód, czy twardy śnieg, tak w podejściu jak i w zejściu, trzymają rewelacyjnie. :)

: 2013-11-06, 21:59
autor: buba
ja mam raczki i sa super na oblodzone drogi. Pare razy byla taka sytuacja ze ja sie nie slizgalam w nich wogole a ludzie co szli ze mna w samych butach co chwila bach! i lezeli na ziemi

Co to sa wkladki do butow z nagrzewaniem? brzmi jak cos dla mnie! od zawsze czekam az we wspanialym gorskim sprzecie wynajda przenosny karoryfer! :P albo spiwor na baterie!

: 2013-11-06, 22:24
autor: Basia Z.
buba pisze:ja mam raczki i sa super na oblodzone drogi. Pare razy byla taka sytuacja ze ja sie nie slizgalam w nich wogole a ludzie co szli ze mna w samych butach co chwila bach! i lezeli na ziemi

Co to sa wkladki do butow z nagrzewaniem? brzmi jak cos dla mnie! od zawsze czekam az we wspanialym gorskim sprzecie wynajda przenosny karoryfer! :P albo spiwor na baterie!


Ano znalazłam coś takiego:

http://www.lidl.pl/cps/rde/SID-A812E7F0 ... il&id=3496

Ale nie mam pojęcia jak to działa, czy to tylko gadżet czy faktycznie pomaga zmarzluchom.

: 2013-11-07, 21:27
autor: Pudelek
Basia Z. pisze:Zastanawiam się nad kupnem "raczków" na ewentualnie śliskie beskidzkie podejścia.


nigdy w życiu nie korzystałem z porad forumowych, ale tym razem, patrząc na ofertę i cenę, stwierdziłem, że zaryzykuję :) A że przy okazji idąc do knajpy spotkałem Ecowarriora, to kupiliśmy razem po jednej parze - jak nie będą się sprawować to pretensję do Ciebie :P

: 2013-11-07, 21:51
autor: Basia Z.
Pudelek pisze:
Basia Z. pisze:Zastanawiam się nad kupnem "raczków" na ewentualnie śliskie beskidzkie podejścia.


nigdy w życiu nie korzystałem z porad forumowych, ale tym razem, patrząc na ofertę i cenę, stwierdziłem, że zaryzykuję :) A że przy okazji idąc do knajpy spotkałem Ecowarriora, to kupiliśmy razem po jednej parze - jak nie będą się sprawować to pretensję do Ciebie :P


Ja tylko pytałam i sama jeszcze nie kupiłam, bo nie zdążyłam i aż do wtorku nie zdążę. :-o

: 2013-11-07, 22:07
autor: Pudelek
po macaniu wyglądają solidnie - najśmieszniejsze jest, że tam pisze o firmie niemieckiej, ale wyprodukowane w Chinach - to pewnie jak z wszystkimi Mercedesami i BMW (czekam na dyrektywę UE odnośnie procentów wyprodukowania w danym kraju), realnie to wszystko produkt chiński :D

PS>ale jakby co, to po glebie będziemy słać pretensję do Ciebie, bo do kogoś trzeba :P

: 2013-11-07, 22:53
autor: creamcheese
Raczki noszę w plecaku prawie przez okrągły rok. Są przydatne na mokrych i śliskich stokach beskidzkich. Idzie sie w nich rewelacyjnie. Świat wokoło zjeżdża na dupie (co też jest ciekawe) a ja jak po schodach, bez problemu. Mankamentem jest to, że to wyrób raczkopodobny (mój) z lichej blachy, więc trzeba co jakis czes je prostować i troszkę podostrzyc

: 2013-11-12, 17:37
autor: buba
Pudelek pisze:nigdy w życiu nie korzystałem z porad forumowych, ale tym razem, patrząc na ofertę i cenę, stwierdziłem, że zaryzykuję :) A że przy okazji idąc do knajpy spotkałem Ecowarriora, to kupiliśmy razem po jednej parze - jak nie będą się sprawować to pretensję do Ciebie :P


W raczkach to nawet świerzawskie chodniki nie beda ci straszne! :P

: 2013-12-16, 20:11
autor: Piotrek
W końcu podczas walki z zaspami pod Zielonym Kopcem poległy moje ochraniacze, wiernie służące prawie 10 lat- miały prawo. Zamki się rozlały na amen.
Dziś zrobiłem obejście po sklepach ze sprzętem i szok, 100zł to minimum :o-o za dość marne, 150-200 za lepsze. To już wolę nowe zamki wszyć w stare.
Ale przypomniałem sobie o sklepie ze sprzętem myśliwski i militarnym :) a w nim trafiłem na całkiem przyzwoite, niemieckie (pewnie i tak robione jak wszystko w Chinach :D ) ochraniacze wojskowe. 65zł.
Tak oto wyglądają
http://military-zone.sklep.pl/p2027,stu ... 06001.html
Cóż, co są warte okaże się dopiero w terenie ale już z oględzin ręcznych, próbie przymiarki i wygodzie zakładania wyglądają o niebo lepiej niż n.p. Fjord Nansen za 150zł.

: 2013-12-16, 21:57
autor: lucyna
Prawdę powiedziawszy kiedyś zwariowałam i kupiłam sobie bardzo drogie ochraniacze love alpine z jakąś tam wypasioną membraną. Są znakomite ale... tego co to szył obiłabym na kwaśne jabłko. Prują się, rozpadają. Co z tego, że materiał dobry, membrana rewelacyjna, oddychająca jak tego nie można nosić. I to jest coraz częstsza przypadłość markowych ciuchów. Dziś pękły mi spodnie, poszedł szew. Spodnie na mnie za szerokie, które włożyłam na spacer.
Wściekłam się, na pewno więcej nie kupię sprzętu za kilkaset zł. Na wyprzedaży nabyłam za 50 zł ochraniacze regetty. Materiał taki sobie, mambrana jakaś tam, od spodu tworzy się warstewka wody ale chociaż są uszyte normalnie.

: 2013-12-16, 22:03
autor: Iva
Piotrek pisze: ochraniacze wojskowe. 65zł.
Tak oto wyglądają
http://military-zone.skle...c-12906001.html


A też mam jakieś wojskowe. Podobne do tych, ale te chyba fajniejsze. Moje straszne źle się zakładają czym mnie strasznie wkur... Poza tym nie są oddychające, więc zawsze mam nogawki mokre, ale są wytrzymałe, więc ogólnie jestem zadowolona. Na zimę w sam raz, ale na lato na pewno zaopatrzę się w krótkie, bo mi te moje za dużo miejsca w plecaku zajmują :P

: 2013-12-16, 22:58
autor: Basia Z.
Ja mam bardzo duże wymagania w stosunku do ochraniaczy i jak na razie miałam jedną parę, która te wymagania spełniała.
Kupiłam je jak zwykle takie cuda w sklepie z odzieżą używaną za jakieś 10 zł, ale niestety już się podarły. A żadne inne jak dotąd wszystkich tych wymagań nie spełniły.
A mianowicie :
- Zapinane z przodu i to z dołu do góry;
- Zamek zabezpieczony rzepem;
- Możliwość regulacji obwodu na dole i u góry;
- Na dole linka, która jest trwała, można regulować jej długość, nie rozwiązuje się sama i nie oblepia się śniegiem;
- Haczyk do przypięcia do sznurówek buta;
- Niezbyt pancerne,a w związku z tym lekkie.

No i niestety jako ze nie były pancerne to się podarły.
Ale jak trafię podobne to kupię.

: 2013-12-16, 23:43
autor: TataOjciec
Basia Z. pisze:Ja mam bardzo duże wymagania w stosunku do ochraniaczy ..


Stuptuty PAJAKA niestety nie kosztują 10 zł :nie

: 2013-12-17, 06:40
autor: lucyna
Ależ te wszystkie bajery miały moje love alpine. I co z tego? Jakość szycia wyjątkowo kiepska. Mam cichutką nadzieję, że podobnie jak ja ludzie przestaną kupować rzeczy wyprodukowane na wschodzie. Może to coś nauczy producentów i wrócą z produkcją do Europy. Co z tego, że ja oszczędzę dajmy na to 50 zł, skoro kupuję szmelc? Jeszcze na kursie przewodnickim kupiłam sobie bardzo drogie ochraniacze wykonane z cordury. Noszę je nadal na jeżyny, są nie do zdarcia. To był chyba polski producent. Niestety, one zajmują dużo miejsca w plecaku.