Odkrywanie bieszczadzkich białych plam.

Relacje z Beskidów od bieszczadzkich połonin po Beskid Śląsko-Morawski.
Awatar użytkownika
Coldman
Posty: 1260
Rejestracja: 2020-05-19, 22:34
Lokalizacja: Wysoczyzna Kaliska

Postautor: Coldman » 2021-08-26, 00:40

Ostatnio męczyłem Łopiennikiem ludzi na quizie, taki niby zwykły szczyt, a tak jakoś mi się przypodobał. Gdybym miał więcej czasu z pewnością bym wbił do bazy namiotowej.
Fajne jest takie odkrywanie miejsc, gdzie ciężko spotkać drugą duszę. Gdy ja zacząłem swoją przygodę od gór słonnych i potem różnych części Bieszczad to z uśmiechem na twarzy mijałem każdą osobę :D
Świetne zdjęcia.
Świat gór! Aby go nazwać swoim, trzeba zainwestować znacznie więcej niż krótkotrwałą radość oczu. I może dlatego właśnie człowiek naprawdę kochający góry chce znosić trudy, wyrzeczenia i niebezpieczeństwa na ich skalnych szlakach
Awatar użytkownika
Dobromił
Posty: 14536
Rejestracja: 2013-07-09, 08:33

Postautor: Dobromił » 2021-08-26, 09:08

Pudelek pisze:Przetrwała murowana cerkiew świętej Męczennicy Paraskewii z XVIII lub XIX wieku.


Bardzo ciekawe miejsce. Uwielbiam takie mury.

Pudelek pisze:znalazłem się w Wetlinie, gdzie od razu pomaszerowałem do ośrodka PTTK


Raz w życiu byłem w Bieszczadach, 4 dni. I spaliśmy w jednym miejscu. Tym właśnie :) Same pozytywne wspomnienia. Zwłaszcza krwawa wycieczka dziewczyn z Jasienicy :)

Po okrutnym wieczorze powitalnym ( rozpoczętym w autobusie godzinę jazdy od Żywca ) poszliśmy na 36 kilometrową wycieczkę. Wróciliśmy.

Ile Ci zostało jeszcze "białych plam" w Bieszczadach ?

Co do działalności "pomnikowej" to mamy takie samo zdanie.
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
Awatar użytkownika
Pudelek
Posty: 8403
Rejestracja: 2013-07-08, 15:01
Lokalizacja: Oberschlesien

Postautor: Pudelek » 2021-08-26, 11:34

Adrian pisze:Liczyliście schody ? Ja liczyłem tylko nie pamiętam, na Tarnicę też liczyłem

tym razem nie ;) Mi generalnie te schody nie przeszkadzają (choć mogłyby być lepiej wyprofilowane), bo po opadach deszczu nie raz się przydały

Adrian pisze: każda 100 to był jeden patyczek.

ale w dupę, czy co? :D

Adrian pisze:Widełki mi sie kojarzą z Pszczelinami, tyle pamiętam jak ustalałem trasę, ale to było już parę lat temu ...

bo tak się one nazywają na mapach, ale okazuje się, że Widełki i Pszczeliny to części innych miejscowości

laynn pisze:Spróbuj odwiedzić chatkę pod Obnogą. Tzn miejsce po niej.

a jest tam coś ciekawego?
Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód!
Awatar użytkownika
Pudelek
Posty: 8403
Rejestracja: 2013-07-08, 15:01
Lokalizacja: Oberschlesien

Postautor: Pudelek » 2021-08-26, 11:39

Coldman pisze:Fajne jest takie odkrywanie miejsc, gdzie ciężko spotkać drugą duszę. Gdy ja zacząłem swoją przygodę od gór słonnych i potem różnych części Bieszczad to z uśmiechem na twarzy mijałem każdą osobę

teraz to się człowiek cieszy, jak nikogo nie spotka :lol

Coldman pisze:Świetne zdjęcia.

pogoda ku nim dopisała, choć jak się zrobiła ta mgiełka to zdjęcia od razu zaczęły wydawać się takie przytłumione...

Dobromił pisze:Ile Ci zostało jeszcze "białych plam" w Bieszczadach ?

Smerek był, ale w następnym odcinku go zmażę. A potem, hmmm. Już nic bliskiego albo szczególnie atrakcyjnego. Tereny nad Sanem, te chyba będę musiał obskoczyć z własnym autem, bo logistycznie to masakra. Pasmo Graniczne na zachód od Rabiej Skały - nuda. Chryszczata i okolice, Otryt (o ile zaliczymy go do Bieszczadów). Dwernik Kamień i jeszcze kilka punktów. Słowem - trzeba się będzie mocno nakombinować aby to poskładać do kupy, ale ja nie jestem jak niektórzy, że nie wracają do tych miejsc co je już odwiedzili, więc nie grozi mi brak wyjazdów w Bieszczady ;)
Ostatnio zmieniony 2021-08-26, 11:40 przez Pudelek, łącznie zmieniany 1 raz.
Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód!
Awatar użytkownika
maurycy
Posty: 912
Rejestracja: 2013-11-17, 09:25
Lokalizacja: Bielsko okolice

Postautor: maurycy » 2021-08-26, 23:25

Świetne klimaty i zdjęcia!
Awatar użytkownika
Pudelek
Posty: 8403
Rejestracja: 2013-07-08, 15:01
Lokalizacja: Oberschlesien

Postautor: Pudelek » 2021-09-02, 12:57

Mój wyjazd w Bieszczady mógłbym porównać do porządnego obiadu: najpierw przystawki (Łopiennik i Łopienka), następnie danie główne (Bukowe Berdo i Tarnica), a na końcu oczywiście deser. W tym przypadku będzie to Smerek. Tak się złożyło, że na nim jeszcze nie byłem, bo zawsze z przełęczy Orłowicza kierowałem się albo na Chatkę Puchatka, albo do Zatwarnicy. Opinie, czy jest to samodzielna połonina czy też przedłużenie Połoniny Wetlińskiej, są podzielone. Wbrew pozorom dla mnie ma to znaczenie, gdyż w tym pierwszym przypadku Smerek byłby moją ostatnią polską bieszczadzką połoniną do odwiedzenia ;).

Smerek jest najłatwiej dostępnym wysokim szczytem z Wetliny, więc nie musimy się spieszyć z wyjściem. Nie ma też jednak sensu czekać na jakieś późniejsze godziny, bo na popołudnie i wieczór zapowiadają opady. Na razie jednak pogoda dopisuje, łąki nad Starym Siołem zachęcają do wędrówki.
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Hnatowe Berdo.
Obrazek

W lesie oczywiście trzeba zapłacić haracz za obcowanie z przyrodą. Obserwujmy motyla, który zapragnął skorzystać z bufetu :).
Obrazek

Ruch turystyczny jest dzisiaj dość spory, co nie dziwi. Na szczęście bywają momenty całkowitego spokoju.
Obrazek

Po wyjściu na otwartą przestrzeń czuć wiatr, wzmagający się z każdym metrem podejścia.
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Na przełęczy Orłowicza wieje już bardzo mocno. Wiatr będzie nam towarzyszył aż na sam szczyt. Zatrzymujemy się tylko na chwilę, aby podziwiać widoki.
Obrazek
Obrazek

Odcinek z przełęczy na Smerek pokonuje się bardzo przyjemnie. Mijamy trochę schodzących ludzi, grupy osób gramolą się także do góry, ale ponieważ większość poszła w kierunku ś.p. Chatki Puchatka, więc nie zadeptujemy się. A z tyłu piękne wygląda masyw Wetlińskiej.
Obrazek
Obrazek

Przybywa chmur, a Smerek prezentuje się niczym grzbiet smoka.
Obrazek

Gdzieś tam ciągnie się Zatwarnica.
Obrazek

Wetlina.
Obrazek

Wiatr jeszcze się zwiększa, momentami ciężko ustać. Ale jest pięknie, non stop odwracam się za siebie.
Obrazek
Obrazek

Zza Wetlińskiej wyłonił się pagór Caryńskiej.
Obrazek

Smerek posiada dwa szczyty - wyższy, oficjalnie niedostępny, i niższy, na który dochodzi szlak. I jest krzyż, bez krzyża góra się nie liczy. A pod krzyżem kłębi się sporo osób, obsiedli skałki i ławeczki.
Obrazek

Udaje nam się wcisnąć w jakiś wolny kawałek. Obok nas siedzi grupa kilku dojrzałych facetów z Lublina, z którymi wdajemy się w pogawędkę. Opowiadają jak w Kalnicy zamiast wejść na szlak, to ruszyli inną ścieżką, bo myśleli, że to właściwa droga. Zorientowali się bardzo późno i powrót do oznaczeń zajął im półtorej godziny! Zastanawiam się jak to w ogóle możliwe, nikomu wcześniej nie podpadło, iż nie ma znaczków na drzewach? Jeden z rozmówców, dobrze zbudowany, świecący opaloną klatą, ciągle powtarza, że lubi "extreme", więc może to jego sprawka... Przy okazji rozmowy częstuje nas bimbrem wyrabianym przez jego kumpla na rozmaite imprezy - bardzo zacny trunek!

Po niecałej godzinie obcy turyści zaczęli się zbierać i zostaliśmy sami.
Obrazek
Obrazek

Krzyż to następca wcześniejszej konstrukcji z 1976 roku. Tamta była samowolą budowlaną, jej elementy wniesiono potajemnie w nocy. Oczywiście takie działanie jest opisane na tabliczce jako powód do dumy. Powodem, aby zeszpecić kolejny szczyt, było 600-lecie łacińskiej archidiecezji przemyskiej, a więc wydarzenie milowe dla historii Polski... Obecny krzyż ustawiono już legalnie (kto śmiałby się temu sprzeciwić w województwie podkarpackim), tym razem pretekstem było stulecie odzyskania niepodległości.
Obrazek

Wyższy wierzchołek Smereka. Te nowe tabliczki i pasy ograniczające są paskudne!
Obrazek

Początkowo planowaliśmy zejść do przełęczy Orłowicza i czarnym szlakiem udać się bacówki w Jaworcu, ale ostatecznie wybieramy krótszą wersję, to znaczy schodzenie do Kalnicy. Początkowy odcinek do granicy lasu jest nieustannie bardzo fajny.
Obrazek
Obrazek

Mały skalny kopczyk.
Obrazek

W stronę Smereka podąża trochę osób, lecz czuć, że główny strumień turystyczny już zaczął wysychać, bo minęła czternasta.
Obrazek
Obrazek

Na wypłaszczeniu mijamy nieduże gołoborze oraz kolonię szczawiu alpejskiego.
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Ostatnie spojrzenie na Smerek, kolejną wymazaną bieszczadzką "białą plamę" z mojej kolekcji. Nota bene w lipcu tego roku Smerek wraz z Połoniną Wetlińską (i kilka innych obszarów Bieszczadzkiego PN) został wpisany na listę dziedzictwa UNESCO jako część "Pradawnych i pierwotnych lasów bukowych Karpat i innych regionów Europy". To teraz można spodziewać się dwóch rzeczy: jeszcze większego napływu turystów oraz zwiększenia zakresu wycinek, oczywiście w ramach ochrony unikatowej przyrody.
Obrazek

Przed nami las. Przejście właściwie bez historii, jedyne dwa miejsca które zapamiętałem, to deszczochron oraz tablice parku narodowego z litanią zakazów. Co ciekawe, punkt poboru haraczu był zamknięty.
Obrazek
Obrazek

Na asfalcie skręcamy w prawo i znowu w prawo - do sklepu w Kalnicy. Reklamy zapraszają do Jaworca. W ubiegłym roku bardzo mi się tam podobało, ale słyszałem wieści, że od tego czasu nastąpiły tam zmiany niekoniecznie na lepsze: wokół bacówki powstaje już prawie wesołe miasteczko z mini-golfem, a cenę 60 złotych za nocleg w warunkach schroniskowych (i śniadanie za okazyjne 25 złotych) uważam za grubo przesadzoną. Sprawdza się to, co prorokowałem: pandemia stała się pretekstem do podwyższenia cen na stałe i będzie się rżnęło z kasy turystów nawet w miejscach, które reklamują się jako "mało komercyjne".
Obrazek

Kalnicki sklep z nieco zafuczałym sprzedawcą to sympatyczne miejsce. Na spokojnie wypijamy piwo z małych browarów, a towarzyszy nam pies wyszkolony w przybijaniu "piątki" :D.
Obrazek
Obrazek

Rok temu solidnie mnie tu zlało, tym razem także nadchodzą ciężkie chmury, a w pewnym momencie jednocześnie pada deszcz i świeci słońce. Niestety, tęcza się nie pokazała, może się bała?
Obrazek
Obrazek

Powrót do Wetliny musiał nastąpić stopem i nie było z nim najmniejszego problemu: ledwo weszliśmy na szosę wojewódzką i już zatrzymało się auto. Szybciej i punktualniej niż jakakolwiek zorganizowana komunikacja publiczna!

Na Smereku zakończył się etap górski. Co prawda miałem do dyspozycji jeszcze niemal całą sobotę (autobus powrotny odjeżdżał dopiero wieczorem), ale i pogoda była niepewna i dopadł nas leń, więc ten dzień przeznaczyliśmy na kręcenie się po Wetlinie. Zresztą czułem się turystycznie spełniony, wszelkie plany zostały zrealizowane!
Obrazek

Jeśli w przyszłym roku będę chciał wymazać jakąś swoją "bieszczadzką plamę", to czeka mnie większe wyzwanie logistyczne ;).
Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód!
Awatar użytkownika
Dobromił
Posty: 14536
Rejestracja: 2013-07-09, 08:33

Postautor: Dobromił » 2021-09-02, 13:29

Pudelek pisze: (kto śmiałby się temu sprzeciwić w województwie podkarpackim)


Pewien czas temu "nieznani sprawcy" postawili krzyż na Rysach. TPN ( a Zakopane jest świętsze od papieża ! ; tego papieża :) ) zniósł krzyż na dół. Postawa godna pochwalenia.

Czy gwintowaliście napój z trzynożnym misiem ?
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :

- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum

- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi

- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
Awatar użytkownika
Adrian
Posty: 9749
Rejestracja: 2017-11-13, 12:17

Postautor: Adrian » 2021-09-02, 14:00

Smerek to jeden ze szczytów na który wbiegłem i zbiegłem, był jako bonus kiedy szliśmy z Połoniny, a żal mi było żeby nie wejść i zobaczyć, więc dziewczyny zostały na przełęczy a ja szybciutko biegiem na górę :lol
Pięknie pokazane te twoje białe plamy ...
A zdjęcia z pod sklepu dla mnie są czymś świetnym, mają taki luzacki, swojski klimat, kojarzą mi się właśnie z tobą i Bubą :D
Ostatnio zmieniony 2021-09-02, 14:01 przez Adrian, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Pudelek
Posty: 8403
Rejestracja: 2013-07-08, 15:01
Lokalizacja: Oberschlesien

Postautor: Pudelek » 2021-09-02, 14:40

Dobromił pisze:Pewien czas temu "nieznani sprawcy"

tutaj sprawcy są znani i chwaleni

Dobromił pisze:Czy gwintowaliście napój z trzynożnym misiem ?

nie :D przyznaję bez bicia, że nie jestem wielkim fanem tego trunku ;)

Adrian pisze:A zdjęcia z pod sklepu dla mnie są czymś świetnym, mają taki luzacki, swojski klimat,

w końcu nie samymi szczytami żyje w Bieszczadach człowiek :lol
Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód!
Awatar użytkownika
Prezes
Posty: 1983
Rejestracja: 2013-11-11, 10:10

Postautor: Prezes » 2021-09-02, 15:03

Bardzo fajna relacja.

Też mam tam dużo białych plam, ale raczej w dolinach (wyżej już prawie wszędzie byłem i więcej nie potrzebuję, te wszystkie płotki, schodki, tabliczki... plus syf i śmieci na niektórych szlakach).
Tereny byłych wsi, osad, zarośnięte cmentarze - ciągnie mnie do tych miejsc i historii z nimi związanych. Zazwyczaj pusto, cicho, drzewa owocowe w środku lasu... Może jeszcze tej jesieni.
Awatar użytkownika
Pudelek
Posty: 8403
Rejestracja: 2013-07-08, 15:01
Lokalizacja: Oberschlesien

Postautor: Pudelek » 2021-09-02, 15:06

Prezes pisze:plus syf i śmieci na niektórych szlakach).

tym razem było wyjątkowo czysto. Ale to był czerwiec, więc jeszcze przed główną nawałą ludzi.
Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód!

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 49 gości