głosowanie na: ZDJĘCIE LIPCA

Zimowe Bieszczady, czyli marzenia trzeba spełniać

Relacje z Beskidów od bieszczadzkich połonin po Beskid Śląsko-Morawski.
Awatar użytkownika
Wiolcia
Posty: 3459
Rejestracja: 2013-07-13, 19:14
Kontakt:

Postautor: Wiolcia » 2022-03-25, 14:18

laynn pisze:Ps. A gdzie zasada, że idziemy wszyscy? W takich warunkach...

Na początku to człowiek jeszcze nie myślał, że będzie tak trudno. Właśnie pogoda się zmieniła, wcześniej była znośna, więc jakoś to będzie. No ale wszystko dobrze się skończyło.

Adrian pisze:Nie ma co, warunki zajeb..te, takie Bieszczaday będziecie pamiętać najdłużej ;)

W sumie fakt, zapamiętamy na pewno, choć marzyły mi się nieco inne Bieszczady...
Awatar użytkownika
Sebastian
Posty: 6052
Rejestracja: 2017-11-09, 17:18
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Postautor: Sebastian » 2022-03-25, 17:18

laynn pisze:A gdzie zasada, że idziemy wszyscy? W takich warunkach...

Właśnie, trochę nierozważne, tym bardziej że w takich warunkach o zagubienie na Szerokim Wierchu niełatwo. (EDIT: nietrudno)
Ja mam pytanie z innej beczki, bo ciekaw jestem opinii z pierwszej ręki, z pewnego źródła. Jak jest zimą z dojazdem "zwykłym" autem do Wołosatego przez dwie przełęcze?
Ostatnio zmieniony 2022-03-25, 20:06 przez Sebastian, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Pudelek
Posty: 8393
Rejestracja: 2013-07-08, 15:01
Lokalizacja: Oberschlesien

Postautor: Pudelek » 2022-03-25, 19:53

Jak o zagubienie niełatwo, to nie ma się czym martwić ;)

Ja kiedyś szedłem w takim wietrze przez Rozsypaniec, ale wiosną, więc już bez śniegu, a i tak czasami wbijało nas w ziemię.
Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód!
Awatar użytkownika
Wiolcia
Posty: 3459
Rejestracja: 2013-07-13, 19:14
Kontakt:

Postautor: Wiolcia » 2022-03-26, 10:14

Sebastian pisze:
laynn pisze:A gdzie zasada, że idziemy wszyscy? W takich warunkach...

Właśnie, trochę nierozważne, tym bardziej że w takich warunkach o zagubienie na Szerokim Wierchu niełatwo. (EDIT: nietrudno)

No ale mieliśmy raczki. W trosce... i takie tam.

Sebastian pisze:Ja mam pytanie z innej beczki, bo ciekaw jestem opinii z pierwszej ręki, z pewnego źródła. Jak jest zimą z dojazdem "zwykłym" autem do Wołosatego przez dwie przełęcze?

To nie jest jednoznaczna sprawa. W czasie naszego pobytu była odwilż, drogi były czarne, przejezdne, miejscami na przełęczach na środku zalegał pasek lodu, między którym trzeba było manewrować kołami, ale to były jednostkowe sytuacje. Zatem warunki do jazdy były w porządku.
Natomiast przy porządnej zimie i opadach może nie być tak łatwo, ale nie miałam okazji tego sprawdzić.

Pudelek pisze:Ja kiedyś szedłem w takim wietrze przez Rozsypaniec, ale wiosną, więc już bez śniegu, a i tak czasami wbijało nas w ziemię.

Tam jak się wicher rozpędzi, to nie ma się gdzie zatrzymać.
Ale i tak największą wichurę przeżyłam na Pradziadzie. Nie byłam w stanie przejść paru kroków do drzwi budynku.
Awatar użytkownika
Lidka
Posty: 367
Rejestracja: 2022-01-26, 14:36
Kontakt:

Postautor: Lidka » 2022-03-30, 23:07

chyba z tego samego miejsca robione :D
Twoje
Obrazek
moje
Obrazek
Podróżnik widzi to, co widzi. Turysta widzi to, co przyszedł zobaczyć. (Gilbert Keith Chesterton).
Awatar użytkownika
Wiolcia
Posty: 3459
Rejestracja: 2013-07-13, 19:14
Kontakt:

Postautor: Wiolcia » 2022-03-31, 17:35

No właśnie tak miało być, jak na Twoim zdjęciu. Ale plany planami, a i tak wyszło jak zwykle...
Awatar użytkownika
Lidka
Posty: 367
Rejestracja: 2022-01-26, 14:36
Kontakt:

Postautor: Lidka » 2022-04-01, 00:47

Wiolcia, ile zimowych bieszczadzkich wojaży było, to już nie pomnę, ale taka żyleta, żeby i Tatry było widać, to dopiero za którymś tam razem się pojawiła, zatem -> wszystko przed Tobą :lol
Podróżnik widzi to, co widzi. Turysta widzi to, co przyszedł zobaczyć. (Gilbert Keith Chesterton).
Awatar użytkownika
Wiolcia
Posty: 3459
Rejestracja: 2013-07-13, 19:14
Kontakt:

Postautor: Wiolcia » 2022-04-01, 15:41

Lidka pisze:Wiolcia, ile zimowych bieszczadzkich wojaży było, to już nie pomnę, ale taka żyleta, żeby i Tatry było widać, to dopiero za którymś tam razem się pojawiła, zatem -> wszystko przed Tobą :lol

Cały szkopuł w tym, że ja byłam tam zimą dopiero drugi raz. Więc patrząc na częstotliwość wyjazdów, mogę nie dożyć takiej pogody...
laynn

Postautor: laynn » 2022-04-01, 16:03

Trzeba po prostu, każdej zimy po 3x jeździć ;)
Awatar użytkownika
Wiolcia
Posty: 3459
Rejestracja: 2013-07-13, 19:14
Kontakt:

Postautor: Wiolcia » 2022-04-01, 17:24

laynn pisze:Trzeba po prostu, każdej zimy po 3x jeździć ;)

Oczywiście, dziękuję za świetną poradę! Nie wpadłam na to... ;)
Awatar użytkownika
Wiolcia
Posty: 3459
Rejestracja: 2013-07-13, 19:14
Kontakt:

Postautor: Wiolcia » 2022-04-01, 18:40

Jesienno-zimowy miks dwóch wycieczek na Jeleniowaty.

Obrazek

Dwa w jednym: http://www.kuzniapodrozy.pl/wieza-na-je ... brenzberg/
laynn

Postautor: laynn » 2022-04-01, 19:12

Wiolcia pisze:Oczywiście, dziękuję za świetną poradę

Nie ma za co. Porada za darmo ;)

Kurczę, to zdjęcie z drogi bardzo fajne, ale może dlatego, że właśnie oglądam Watahę, kończę drugi sezon i zdjęcie...w klimacie serialowym.
A zachód bardzo się udał! Świetny!

Ależ mam ochotę wrócić tam...żonę namówiłem, też ogląda serial, to może jesienią by się udało...
Awatar użytkownika
Wiolcia
Posty: 3459
Rejestracja: 2013-07-13, 19:14
Kontakt:

Postautor: Wiolcia » 2022-04-01, 22:09

Chodzi o to zdjęcie z przystankiem? I fakt, "Wataha" jest utrzymana w takich jesienno-zimowych klimatach, celowo chyba ponurych. A jak się podoba serial?
Awatar użytkownika
maurycy
Posty: 910
Rejestracja: 2013-11-17, 09:25
Lokalizacja: Bielsko okolice

Postautor: maurycy » 2022-04-01, 22:44

laynn pisze:Całkiem ciekawy sposób, na relację.
Dokładnie :lol
Do tego jeszcze (w 1 części) śladami Watahy.
W zimie nigdy nie byłem w Bieszczadach, ale patrząc na obie części wypadu, jednak jesień wygrywa!
Awatar użytkownika
Lidka
Posty: 367
Rejestracja: 2022-01-26, 14:36
Kontakt:

Postautor: Lidka » 2022-04-02, 06:16

Wiolcia pisze:Trzeba po prostu, każdej zimy po 3x jeździć

nie no, ja co drugi rok :D
Chyba w końcu obejrzę tę Watahę :rol
Podróżnik widzi to, co widzi. Turysta widzi to, co przyszedł zobaczyć. (Gilbert Keith Chesterton).

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości