Witamy na nowej wersji forum. Jeżeli masz problem z zalogowaniem, wyślij maila na gbg@gorybezgranic.pl lub za pomocą formularza na dole strony.
INFORMACJE O NOWYM FORUM
RELACJA CZERWCA
ZDJĘCIE CZERWCA

Szlak 3 Pogórzy

Relacje z Beskidów od bieszczadzkich połonin po Beskid Śląsko-Morawski.
Awatar użytkownika
Coldman
Posty: 1181
Rejestracja: 2020-05-19, 22:34
Lokalizacja: Wysoczyzna Kaliska

Szlak 3 Pogórzy

Postautor: Coldman » 2024-05-13, 00:26

Hej
Jak co roku w majówkę przygotowuję coś specjalnego. Tym razem padło na Szlak 3 Pogórzy - 133km po Pogórzu Ciężkowickim, Strzyżowskim i Dynowskim. Dlaczego akurat on? Idąc sobie GSB w Beskidzie Niskim zobaczyłem w oddali wyróżniający się szczyt. Okazało się, że jest to Liwocz najwyższa góra na tym szlaku 562m. Później widziałem zdjęcia z tego szczytu, w dobrych warunkach widać dobrze Tatry :D Liczyłem na tym szlaku na pełną dzikość, pustki, pełną sielankowość. Trochę racji miałem :D
Tak więc 1 Maj 14:00 startuje z kropki położonej na stacji kolejowej w Siedliskach.
Obrazek

Przede mną widok na Pasmo Brzanki, takiego klimatu/krajobrazu właśnie się spodziewałem. Szybko wspinałem się na pierwsze górki, żeby uciec przed słońcem do lasu.
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Już na samym początku spotkałem rowerzystę, który przez wąski zarośnięty szlak prowadził rower, trochę mi opowiedział o tych terenach, jak to tutaj wygląda.
W końcu mogłem w całej okazałości sprawdzić działanie filtra polaryzacyjnego.
Na zdjęciu nadajnik na górze Morgi
Obrazek

No i dotarłem do jednej z największych atrakcji tych regionów. Czyli wieża widokowa oraz Bacówka na Brzance. Tutaj można dojechać samochodem, parę osób się kręciło, ale ogólnie pustki.
Obrazek

Od razu wszedłem na wieżę widokową z którą były przepiękne widoki, jeden z moich ulubionych typów krajobrazu. Szkoda, że Tatry były za mgłą, ale udało się to jakoś uratować.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Nie chciało mi się wierzyć, że mają tutaj prawdziwą górską Bacówkę. Poczułem się jak w prawdziwych górach. W środku pustki, miła pani się od razu zainteresowała moim celem wędrówki. Co ciekawe specjalnością Bacówki są pizze. Taka polska pizza z keczupem w zestawie :D
Obrazek

Obrazek

Najedzony i napity poszedłem dalej, myślałem, że to koniec atrakcji, ale przed moimi oczami pokazał się zamek. Nie znalazłem informacji o nim, ale ma on nawet opuszczaną fose :D
Obrazek

Obrazek

Dalej to już tylko piękne widoczki i asfalt. Asfalt, który mnie mocno męczył przez cały szlak.
Obrazek

Ostry Kamień - wychodnia piaskowca Ciężkowickiego. W czasach pogańskich miejsce kultów. Biwakowali tu Szwedzi jak i Cyganie. Największy kamień na tym szlaku :D
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Kilometry mijały, a plecak mi coś mocno ciążył, jednak aparat i własne schronienie dorzuciły dodatkowe kilogramy. O miejsca do wypoczynku, było ciężko na trasie.
Obrazek

Obrazek

Byłem zdziwiony widząc Tatry tak po prostu z drogi. Niedługo znów tam będę :D
Obrazek

Zbliżała się noc, szkoda, że Liwocz był tak daleko, wschód słońca byłby tam cudowny.
Obrazek

Obrazek

Chciałem na zdjęciach pokazać dzikość szlaku, jednak tutaj było dość nowocześnie. W moim kadrach za to dominuje droga pokazana na wszelakie sposoby :D
Obrazek

Za to miałem wiele okazji żeby sfotografować zwierzaki, najczęściej zdążyły mi uciec zanim zrobiłem fotę, ale tym razem się udało.
Obrazek

Na mapie wynalazłem potencjalne miejsce do spania, niestety jak się później okazało było zamknięte i przyszło mi spać na łące pod tarpem.
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Dzisiejsza trasa: https://mapa-turystyczna.pl/route/3ahrw

Dzień 2
Nawet się dobrze spało, choć sen był dość czuły i szmery wokół czasem wybudzały.
Obrazek

Cel na teraz - dojście na Liwocz. Po drodze na szczęście był sklep i mogłem uzupełnić zapasy i zacząć wspinaczkę.
Obrazek

Sporo tutaj kapliczek przydrożnych
Obrazek

I znów Tatry :D
Obrazek

Niezwykłe mają tu atrakcje turystyczne. Rysowany Kamień
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Nie przypominam sobie momentu, żeby podejście dało w kość. Dosyć przyjemnie wszystko przychodziło.
Obrazek

Cel zdobyty, na szczycie Liwocza znajduje się Sanktuarium Chrystusowego Krzyża i Matki Bożej Królowej Pokoju. Kościół był zamknięty, na szczęście na wieżę można było wejść.
Obrazek

Tradycyjnie przegląd widoków rozpoczynam od Tatr, oj szkoda, że nie udało się być tutaj na Wschodzie. Pełen przegląd Beskidów na obrazkach.
Obrazek

Obrazek

W tamtą stronę prowadził dalej szlak
Obrazek

Postanowiłem przysiedzieć przy aplikacji i przedstawić Wam, co tu można było zobaczyć.
Lackowa - najwyższy szczyt Beskidu Niskiego po polskiej stronie
Obrazek

Busov - najwyższy szczyt Beskidu Niskiego (w oddali)
Obrazek

Wątkowa - najwyższy szczyt Beskidu Magurskiego, znajduje się to na terenie Magurskiego Parku Narodowego (na środku)
Obrazek

Baranie - najwyższy szczyt Beskidu Dukielskiego (na środku po lewo w oddali)
Obrazek

Kamień nad Jaśliskami - najwyższy szczyt Pasma Granicznego (na środku trochę po lewo w oddali)
Obrazek

Cergowa - Charakterystyczny szczyt na trasie GSB z wieżą widokową. (na środku)
Obrazek

Chryszczata - szczyt w Bieszczadach na trasie GSB (w oddali w centrum)
Obrazek

Po lewo najwyższy Gorc, na środku Kudłoń i Modyń, a po prawo najwyższa Mogielica
Obrazek

Po lewo najwyższy Jaworz, na środku po lewo w oddali ten mniejszy to Lubogoszcz. po prawo najwyższa to Kamienna
Obrazek

A tutaj pasmo z szczytem Bardo na który zmierzam, jeszcze dziś :D
Obrazek

Na zejściu znajduje się droga krzyżowa. I potem szlak się ciągnął w dół i w dół.
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Oczywiście musiał się zacząć asfalt i szlak na 7km zrobił się płaski. W oddali pojawił się wielki krzyż, niby jeden z większych w Polsce. 40m wysokości i 30 ton wagi.
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Raj dla wędkarzy tutaj mają :D
Obrazek

Jak widzisz taką długą asfaltową prostą to szlak cię trafia. Do tego ciągle jakieś psy ujadały.
Obrazek

Ogólnie tempo było dobre, gorąco, ale dało się wytrzymać.
Obrazek

Obrazek

Granicą pomiędzy pogórzami stanowią rzeki, tutaj własnie wkraczam na Pogórze Strzyżowskie.
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Miasto z jedną restauracją, która oczywiście była pizzerią i miejscem przebywania lokalnych pijaczków.

Tak idę, szlak zniknął, ale na gps wszystko mi się zgadza, tylko po chwili znalazłem się w stadninie koni i nie było żadnego sposobu, żeby to pominąć, może trzeba było skręcić wcześniej. Szperałem na necie, ale nic o tym miejscu nie ma, tak przebiega szlak i tyle.
Obrazek

Obrazek

Dalej miejscowość Bieździedza, odwiedziłem tutejszy sklep, oczywiście jak wszędzie tutaj ekspedientka się pyta, skąd jestem i gdzie idę. Wychodzę ze sklepu, zaczepia mnie starszy pan i to samo, zaczął mi opowiadać o tutejszych zabytkach i historii rejonów i zachęcił mnie do zobaczenie pobliskiego kościoła i dębu, który miał być zasadzony, gdy świątynie wybudowało.
Do tej pory nie widziałem żadnego turysty z plecakiem i sądząc po reakcjach ludzi, naprawdę nikt tu nie chodzi. Na GSB nie miałem takiej integracji jak tutaj :D
Obrazek

Obrazek

Pogoda perfekcyjna. Ogólnie zrobiło się tutaj trochę jak na GSB to znaczy miejscowość przejście przez góry i znowu miejscowość. Pogórze Strzyżowskie znacznie lepsze pod względem krajobrazu.
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Teraz chciałbym pozdrowić Krzepkiego, bo dotarłem do miejscowości Gogołów i tak po drodze mijałem wszelkie atrakcje o których wspominał.
Obrazek

Obrazek

Ten stok narciarski w tym miejscu to mistrzostwo.
Obrazek

Obrazek

I tutaj miałem spać w agroturystyce, ale że było wcześnie, więc poszedłem dalej. Z bateriami w aparacie czy w telefonie było jeszcze ok, więc zaryzykowałem.

O tutaj kościół o którym wspominał Krzepki z XVII wieku
Obrazek

Obrazek

Myślałem, że naładuje sobie telefon w najbliższym sklepie, zrobię zakupy na kolacje i śniadanie. Jak się później okazało sklep był zamknięty i zostałem z niczym :D Tryb survivalowy na tym szlaku został włączony.
Obrazek

Wężyk
Obrazek

Prace leśne trwają tutaj intensywnie. Tak poryte miejscami było.
Obrazek

Dotarłem na szczyt Bardo 534m n.p.m najwyższy szczyt Pogórza Strzyżowskiego. Widoków brak, ale chociaż była ławeczka, która przywołała wspomnienia z Bieszczadów i okolic. Tam takie same są montowane :D
Obrazek

Obrazek

Miałem tu spać, ale tak jakoś stwierdziłem, że w tym lesie może nie. Była prawie 20 i tak dalej szukałem dobrego miejsca. Ponad 40km zrobione, człowiek zmęczony i bez jedzenia.
Obrazek

Patrzę na mapie jest polanka, schodzę na dół, a tam pola uprawne. Tragedia. Poszedłem w tym kierunku i stało się coś niezwykłego...

Ciąg dalszy nastąpi, koniec części pierwszej ;)
Ostatnio zmieniony 2024-05-13, 00:31 przez Coldman, łącznie zmieniany 2 razy.
Świat gór! Aby go nazwać swoim, trzeba zainwestować znacznie więcej niż krótkotrwałą radość oczu. I może dlatego właśnie człowiek naprawdę kochający góry chce znosić trudy, wyrzeczenia i niebezpieczeństwa na ich skalnych szlakach
Awatar użytkownika
Adrian
Posty: 9554
Rejestracja: 2017-11-13, 12:17

Postautor: Adrian » 2024-05-13, 08:44

Muszę się przełamać do nocowania samemu ...

Fajnie tak sobie maszerować z noclegami w namiocie :)

Wężyk to chyba Padalec, więc nie wężyk ;)
Awatar użytkownika
Coldman
Posty: 1181
Rejestracja: 2020-05-19, 22:34
Lokalizacja: Wysoczyzna Kaliska

Postautor: Coldman » 2024-05-13, 11:57

Adrian pisze:Muszę się przełamać do nocowania samemu ...

Fajnie tak sobie maszerować z noclegami w namiocie :)

Wężyk to chyba Padalec, więc nie wężyk ;)


Namiot zbyt ciężki. Tarp 500g

Prawdziwy wąż to jeszcze będzie ;)
Świat gór! Aby go nazwać swoim, trzeba zainwestować znacznie więcej niż krótkotrwałą radość oczu. I może dlatego właśnie człowiek naprawdę kochający góry chce znosić trudy, wyrzeczenia i niebezpieczeństwa na ich skalnych szlakach
Awatar użytkownika
Piotrek
Posty: 10915
Rejestracja: 2013-07-06, 21:45
Lokalizacja: Żywiec-Sienna
Kontakt:

Postautor: Piotrek » 2024-05-13, 14:33

Przez Pogórze Dynowskie byłem kiedyś przejazdem, takim powolnym z kontemplowaniem okolic :). I bardzo mi się te tereny podobały.
krzepki16
Posty: 50
Rejestracja: 2021-09-03, 12:24

Re: Szlak 3 Pogórzy

Postautor: krzepki16 » 2024-05-13, 14:52

Coldman pisze:Teraz chciałbym pozdrowić Krzepkiego, bo dotarłem do miejscowości Gogołów i tak po drodze mijałem wszelkie atrakcje o których wspominał.

:D


Coldman pisze:I tutaj miałem spać w agroturystyce, ale że było wcześnie, więc poszedłem dalej. Z bateriami w aparacie czy w telefonie było jeszcze ok, więc zaryzykowałem.

O tutaj kościół o którym wspominał Krzepki z XVII wieku
Obrazek

Myślałem, że naładuje sobie telefon w najbliższym sklepie, zrobię zakupy na kolacje i śniadanie. Jak się później okazało sklep był zamknięty i zostałem z niczym :D Tryb survivalowy na tym szlaku został włączony.
Obrazek


Przy Kościele w Gogołowie jest sklep https://www.google.com/maps?ll=49.84589 ... 0867273857 otwarty do nocy i w niedziele też - on był zamknięty jak szedłeś?
Bo męska rzecz być daleko, a kobieca - wiernie czekać
Awatar użytkownika
Coldman
Posty: 1181
Rejestracja: 2020-05-19, 22:34
Lokalizacja: Wysoczyzna Kaliska

Postautor: Coldman » 2024-05-13, 15:52

Piotrek pisze:Przez Pogórze Dynowskie byłem kiedyś przejazdem, takim powolnym z kontemplowaniem okolic :). I bardzo mi się te tereny podobały.


W moim rankingu wygląda to tak.
1. Pogórze Strzyżowskie (najlepszy krajobraz, najbardziej podobny do Beskidu Niskiego)
2. Pogórze Ciężkowickie (najwięcej atrakcji turystycznych i widoki na Tatry)
3. Pogórze Dynowskie (najbardziej dzikie)
Świat gór! Aby go nazwać swoim, trzeba zainwestować znacznie więcej niż krótkotrwałą radość oczu. I może dlatego właśnie człowiek naprawdę kochający góry chce znosić trudy, wyrzeczenia i niebezpieczeństwa na ich skalnych szlakach
Awatar użytkownika
Coldman
Posty: 1181
Rejestracja: 2020-05-19, 22:34
Lokalizacja: Wysoczyzna Kaliska

Re: Szlak 3 Pogórzy

Postautor: Coldman » 2024-05-13, 15:54

krzepki16 pisze:
Coldman pisze:Teraz chciałbym pozdrowić Krzepkiego, bo dotarłem do miejscowości Gogołów i tak po drodze mijałem wszelkie atrakcje o których wspominał.

:D


Coldman pisze:I tutaj miałem spać w agroturystyce, ale że było wcześnie, więc poszedłem dalej. Z bateriami w aparacie czy w telefonie było jeszcze ok, więc zaryzykowałem.

O tutaj kościół o którym wspominał Krzepki z XVII wieku
Obrazek

Myślałem, że naładuje sobie telefon w najbliższym sklepie, zrobię zakupy na kolacje i śniadanie. Jak się później okazało sklep był zamknięty i zostałem z niczym :D Tryb survivalowy na tym szlaku został włączony.
Obrazek


Przy Kościele w Gogołowie jest sklep https://www.google.com/maps?ll=49.84589 ... 0867273857 otwarty do nocy i w niedziele też - on był zamknięty jak szedłeś?


Widziałem, ale nie chciało mi się nadrabiać paru kroków i chodzić z balastem, który mogłem zakupić później 🤣🤣🤣
Świat gór! Aby go nazwać swoim, trzeba zainwestować znacznie więcej niż krótkotrwałą radość oczu. I może dlatego właśnie człowiek naprawdę kochający góry chce znosić trudy, wyrzeczenia i niebezpieczeństwa na ich skalnych szlakach
Awatar użytkownika
Sebastian
Posty: 5961
Rejestracja: 2017-11-09, 17:18
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Postautor: Sebastian » 2024-05-13, 19:07

Coldman pisze:W moim rankingu wygląda to tak.
1. Pogórze Strzyżowskie (najlepszy krajobraz, najbardziej podobny do Beskidu Niskiego)
2. Pogórze Ciężkowickie (najwięcej atrakcji turystycznych i widoki na Tatry)
3. Pogórze Dynowskie (najbardziej dzikie)

Muszę sobie zapisać gdzieś ten ranking, może się kiedyś przydać.

Nie wrzuciłeś mapki z drugiego dnia.

Przyjemne takie wędrowanie, takie nie za trudne ;) Dużo było odcinków asfaltem? Zdjęć z drogi masz całkiem sporo.
Zacząłem czytać i na początku się bałem, że wrzucisz całą relację na raz, dobrze że podzieliłeś na części.
Awatar użytkownika
Coldman
Posty: 1181
Rejestracja: 2020-05-19, 22:34
Lokalizacja: Wysoczyzna Kaliska

Postautor: Coldman » 2024-05-13, 22:22

Sebastian pisze:
Coldman pisze:W moim rankingu wygląda to tak.
1. Pogórze Strzyżowskie (najlepszy krajobraz, najbardziej podobny do Beskidu Niskiego)
2. Pogórze Ciężkowickie (najwięcej atrakcji turystycznych i widoki na Tatry)
3. Pogórze Dynowskie (najbardziej dzikie)

Muszę sobie zapisać gdzieś ten ranking, może się kiedyś przydać.

Nie wrzuciłeś mapki z drugiego dnia.

Przyjemne takie wędrowanie, takie nie za trudne ;) Dużo było odcinków asfaltem? Zdjęć z drogi masz całkiem sporo.
Zacząłem czytać i na początku się bałem, że wrzucisz całą relację na raz, dobrze że podzieliłeś na części.


Słabo czytasz, bo ten dzień się jeszcze nie skończył :P Najlepsze chwilę dzieją się spontanicznie ;) Zaraz zarzuce część II
Może w paru miejscach narzekałem na zbyt dużo asfaltu, ale tragedii nie było. Szlak raczej starał się go unikać. Widzę, że lepiej podzielić na części, bo po pierwsze tak nie laguje, a po drugie zawsze więcej dyskusji w poście 🤣
Ostatnio zmieniony 2024-05-13, 22:23 przez Coldman, łącznie zmieniany 1 raz.
Świat gór! Aby go nazwać swoim, trzeba zainwestować znacznie więcej niż krótkotrwałą radość oczu. I może dlatego właśnie człowiek naprawdę kochający góry chce znosić trudy, wyrzeczenia i niebezpieczeństwa na ich skalnych szlakach
Awatar użytkownika
Coldman
Posty: 1181
Rejestracja: 2020-05-19, 22:34
Lokalizacja: Wysoczyzna Kaliska

Postautor: Coldman » 2024-05-13, 23:18

Część II
Obrazek

Festiwal Balonów w Krośnie
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Tak patrzę, a tam jakaś ambona z otwartymi drzwiami, miejsce potencjalnego noclegu. Zrobiło się idealnie. Z jednej strony te balony z drugiej ten piękny zachód słońca. Cisza i widoki 360 stopni. To zdecydowanie najlepsza nagroda za te ponad 40km.
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Oto mój nocleg, ciasny, ale własny. Rozprostować nóg się nie dało, ale ambona była dość nowa, ładnie zrobiona.
Obrazek

Tak wyglądała trasa na ten dzień
https://mapa-turystyczna.pl/route/3ahrk

Ciąg dalszy nastąpi...
Świat gór! Aby go nazwać swoim, trzeba zainwestować znacznie więcej niż krótkotrwałą radość oczu. I może dlatego właśnie człowiek naprawdę kochający góry chce znosić trudy, wyrzeczenia i niebezpieczeństwa na ich skalnych szlakach
krzepki16
Posty: 50
Rejestracja: 2021-09-03, 12:24

Postautor: krzepki16 » 2024-05-14, 09:02

spałeś ok. 3 km https://mapa-turystyczna.pl/route?q=49. ... 1.58535/15 od takiego fajnego [scroll]schronu[/scroll]
Jakbyś tam nocował to byś nogi mógł wyprostować :D
Strona schronu: http://www.schronkolejowy.pl/p/blog-page_14.html
Tych panów byś tam raczej już nie zastał
https://www.podkarpackahistoria.pl/arty ... -i-krosnie

Na następny dzień szedłeś niedaleko kolej(nomen omen)nego schronu

https://podkarpackie.eu/turystyka/schro ... trzyzowie/

ale nie spoilerujmy ;)
Ostatnio zmieniony 2024-05-14, 09:09 przez krzepki16, łącznie zmieniany 1 raz.
Bo męska rzecz być daleko, a kobieca - wiernie czekać
Awatar użytkownika
Coldman
Posty: 1181
Rejestracja: 2020-05-19, 22:34
Lokalizacja: Wysoczyzna Kaliska

Postautor: Coldman » 2024-05-14, 22:12

krzepki16 pisze:spałeś ok. 3 km https://mapa-turystyczna.pl/route?q=49. ... 1.58535/15 od takiego fajnego [scroll]schronu[/scroll]
Jakbyś tam nocował to byś nogi mógł wyprostować :D
Strona schronu: http://www.schronkolejowy.pl/p/blog-page_14.html
Tych panów byś tam raczej już nie zastał
https://www.podkarpackahistoria.pl/arty ... -i-krosnie

Na następny dzień szedłeś niedaleko kolej(nomen omen)nego schronu

https://podkarpackie.eu/turystyka/schro ... trzyzowie/

ale nie spoilerujmy ;)


To 3km do schronu i 3km z powrotem, a to nie mało. Nie było czasu na takie rzeczy :D

Chociaż same schrony spoko, my w Sudetach takie lubimy
Ostatnio zmieniony 2024-05-14, 22:12 przez Coldman, łącznie zmieniany 1 raz.
Świat gór! Aby go nazwać swoim, trzeba zainwestować znacznie więcej niż krótkotrwałą radość oczu. I może dlatego właśnie człowiek naprawdę kochający góry chce znosić trudy, wyrzeczenia i niebezpieczeństwa na ich skalnych szlakach
Awatar użytkownika
Coldman
Posty: 1181
Rejestracja: 2020-05-19, 22:34
Lokalizacja: Wysoczyzna Kaliska

Postautor: Coldman » 2024-05-14, 22:25

Dzień 3
Oczywiście 06:00 i już na szlaku. Na start powitał mnie ten dziwny twór.
Obrazek

Cel na rano to znalezienie czynnego sklepu w dniu 3 maja. Zostało mi tylko trochę wody, ale telefon też trzeba było naładować.
Obrazek

Szlak prowadził raz drogą, a raz takimi przyjemnymi polankami. Nawet trafiła się atrakcja w postaci skały Dudniacz. Faktycznie jest w niej ta dziura, tylko już zasypana.
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Ogólnie te wiatki na szlaku mnie zaskakiwały swoją różnorodnością :D
Obrazek

Po 8km dotarłem do Wielopola Skrzyńskiego. Dawniej ta wieś była miastem na szlaku handlowym, niestety wojny, epidemie, ruchy społeczne zniszczyły znaczenie tej miejscowości.
Rynek klasyczny, ale co ważne był sklep otwarty, gdzie zjadłem super śniadanie, uzupełniłem trochę zapasy (zbyt mało) i naładowałem telefon. Znów spotkałem przemiłego pana sklepikarza, który się zainteresował moją podróżą. Godzina mi na to wszystko zeszła.
Obrazek

Obrazek

Wyjście z Wielopola skierowało mnie na wzgórze z figurą Św. Jana Nepomucena. Potem polana za polanką. Super krajobraz tylko słońce mocno paliło.
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Na zdjęciu Sucha Góra najwyższy szczyt Pogórza Dynowskiego. Przez większość czasu towarzyszyła mi na horyzoncie.
Obrazek

Pogórze Strzyżowskie zaczęło przypominać Beskid Błotnisty :D
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Po tych 2.5 dniach tułaczki czas na szybką kąpiel w dolinie, w strumyku. Z takiej okazji musiałem skorzystać.
Poniższe zdjęcia udowadniają dlaczego Pogórze Strzyżowskie jest dla mnie najlepsze.
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Kurzyło się strasznie :)
Obrazek

Kolejna wiatka, od tego momentu skończyło mi się jedzenie w plecaku :D
Obrazek

Rzeka Wisłok w tym momencie wchodze w Pogórze Dynowskie. Ta rzeka płynie przez Rzeszów.
Obrazek

Szlak jeszcze potrafił zaskoczyć, ale tutaj będzie w przyszłości problem. Trwa budowa Via Carpatia, która przecina szlak i stwarza problemy z przejściem. Musiałem tutaj trochę kombinować i skakać przez doły.
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Na całe szczęście była tutaj otwarta restauracja węgierska - Zajazd Magyar. Zjadłem ze smakiem, telefon podładowałem i ruszyłem dalej.
Zazwyczaj jak mijam tabliczki z zakazem wstępu do lasu to bywają przeterminowane. Tu tak nie było :o
Obrazek

Zaczęło się ściemniać, więc zacząłem zerkać na mapę szukając potencjalnego miejsca noclegowego.
Obrazek

Nawet tutaj w okolicy Baryczki zrobił się ruch ludzki, mijałem hotele, domki, jakiś bar też się trafił.
Obrazek

Zaczęło się robić ciemno, ale cisnąłem dalej, znalazłem jakąś wiatę na mapie.
Obrazek

Udało się, na spokojnie mogłem się rozłożyć. Ponad 40km znów zrobione, choć nie było takich fajerwerków na koniec jak wczoraj :( Znów zostałem bez jedzenia na dobranoc.

Tak wyglądała moja trasa: https://mapa-turystyczna.pl/route/3ahrf

Dzień 4
Ostatni dzień do mety pozostało 27km
Tak spałem dziś na tych ławkach :D
Obrazek

Ten festiwal balonów o którym wspominałem nadal trwał :D
Obrazek

Obrazek

Ta tablica to jedna z największych atrakcji tego szlaku na Pogórzu Dynowskim. GPS tu się gubił i apka do szukania szczytów nie chciała działać, więc ta tablica to piękna rzecz.
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Nowoczesny pastuch :D
Obrazek

Szlak tutaj dosyć błotnisty, duża część poprowadzona w lesie i tak się wpinałem na ostatni wierzchołek +500m n.p.m na tym szlaku :D
Obrazek

Szczyt Wilcze, taki klasyk na szczycie, krzyż i nadajnik :D Szkoda, że brak tutaj widoków, bo wejście tutaj nawet fajne, góra o kopulastej budowie.
Obrazek

Obrazek

I dalej podążałem lasem, szukając sobie atrakcji.
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Szukałem źródła wody, a znalazłem parę baniaków pełnych ropy :D
Obrazek

Szlak przecinał wiele strumyków. Podmokły klimat.
Obrazek

Obrazek

Miałem dużą zagwozdkę co na tym zdjęciu widzę, będąc później w Rzeszowie zorientowałem się, że to są te słynne wieżowce :D
Obrazek

Oczywiście nadal nie uzupełniłem zapasów, a każdy napotkany sklep był zamknięty.
Obrazek

Chociaż widoki zaczęły dopisywać, tym bliżej Dynowa tym było z tym lepiej.
Obrazek

Tutaj też spotkałem największego węża w swoim życiu, długość jak moja ręka. Leżał centralnie na szlaku, oczywiście, gdy chciałem mu zrobić zdjęcie to uciekł...
Obrazek

A to miejsce mojej luksusowej kąpieli i źródła wody pitnej
Obrazek

Co ciekawe wraz z tabliczką uwaga niedźwiedzie, ambony myśliwskie wyrosły jak grzyby po deszczu, było ich mnóstwo, na każdym kroku, jakaś była w zasięgu wzroku. To chyba po to, żeby było gdzie uciec i robić fajne foty :D
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Co do oznaczenia szlaku, było dość nieźle, wiele znaków świeżo pomalowanych. Oczywiście na łąkach musiałem sobie pomagać mapą.
Obrazek

Obrazek

Działanie filtru polaryzacyjnego dzisiaj
Z:
Obrazek

Bez:
Obrazek

Powoli zbliżałem się do końca szlaku, który oczywiście był po asfaltowej drodze.
Obrazek

Kolejna piękna kapliczka.
Obrazek

Nie spodziewałem się, że ten Dynów jest taki duży :D
Obrazek

Ostatnie metry dochodziła godzina 14:00
Obrazek

Koniec na rynku w Dynowie
Obrazek

Jako, że było tak wcześniej poleciałem zobaczyć o której mam autobus do Rzeszowa, a później sklep, zapiekanka i kebab i człowiek był zadowolony. Dworzec autobusowy blisko centrum, ale te małe stare busy to masakra, dobrze, że dużo ludzi nie jechało. Chociaż cena dobra :D

Trasa:
https://mapa-turystyczna.pl/route/3ahro

Podsumowanie:
Jak dla mnie warto było się wybrać na ten szlak, który dzięki swoim niewielkim trudnością pozwolił przemierzać wiele kilometrów dziennie. Szkoda, że tak tu ciężko o noclegi, pomimo ciągłego dostępu do cywilizacji. Każde z pogórzy niby podobne, ale dostarczało całkiem innych wrażeń. Z pewnością na Liwocz czy Pasmo Brzanki wróciłbym jeszcze raz. Było dość survivalowo, ale tak właśnie chciałem. Pogoda idealna na chodzenie. To był dobrze wykorzystany czas. Jakieś pytania? ;)
Statystyki:
133km pieszo
3415 przewyższeń
4 dni, ale dokładnie 72h na szlaku


Uwaga! To nie koniec, bo ostatnie 24h podróży spędziłem na zwiedzaniu Rzeszowa, ale o tym w następnej części :D
Świat gór! Aby go nazwać swoim, trzeba zainwestować znacznie więcej niż krótkotrwałą radość oczu. I może dlatego właśnie człowiek naprawdę kochający góry chce znosić trudy, wyrzeczenia i niebezpieczeństwa na ich skalnych szlakach
Awatar użytkownika
Pudelek
Posty: 8376
Rejestracja: 2013-07-08, 15:01
Lokalizacja: Oberschlesien

Postautor: Pudelek » 2024-05-14, 23:32

To już wiem, kto się zrywa o szóstej rano na szlak. I przyłazi do wiaty wcześnie, a jak tam trafi spóźniony prawdziwy turysta, to już wszyscy śpią :P
Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód!
Awatar użytkownika
sprocket73
Posty: 5643
Rejestracja: 2013-07-14, 08:56
Kontakt:

Postautor: sprocket73 » 2024-05-15, 07:50

Coldman pisze:No i dotarłem do jednej z największych atrakcji tych regionów. Czyli wieża widokowa oraz Bacówka na Brzance. Tutaj można dojechać samochodem, parę osób się kręciło, ale ogólnie pustki.

Znajomi mają domek parę minut od tej wieży. Byliśmy tam parę razy i te tereny mamy całkiem mocno pozwiedzane :)

Coldman pisze:Najedzony i napity poszedłem dalej, myślałem, że to koniec atrakcji, ale przed moimi oczami pokazał się zamek. Nie znalazłem informacji o nim, ale ma on nawet opuszczaną fose

To budowla całkowicie prywatna. Można powiedzieć zwykły dom jednego przedsiębiorcy miejscowego z Jodłówki. Wśród innych miejscowych wzbudza dużo emocji. Jedni mu robią pod górkę wszystko "zgłaszając" gdzie trzeba aby utrudnić. Inni u niego pracują i budują to ustrojstwo. Przechodzisz praktycznie przez podwórko i całość robi wrażenie. Dobytku pilnuje Boczek - czarna świnia biegająca luzem po obejściu i udająca trochę dzika :D

Dalej to już dla mnie nowości. Myślałem, że będzie skalne miasto w Ciężkowicach, ale widzę, ze ten szlak je omija.
Zwróciłem uwagę, że jak pojawiają się tablice ostrzegające przed zwierzętami (wścieklizna, misie) to od razu są ambony myśliwskie. Dzielni myśliwi walczą z leśnymi bestiami. Niech Święty Hubert ma ich w swej opiece.

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: sokół i 19 gości