Spontan z Cieszyniokami!
Wczoraj się wprosiłem, z całą moje ekipą, na ich wycieczkę w Beskid Śląski z Kamesznicy na Baranią Górę, przez Halę. Pogoda żyleta, widoczność dobra. Dodatkowo odpadł mi stres bycia przewodnikiem i przyjmowania krytyki, że coś nie tak z trasą
Zaczęło się od szerokich dróg w dolinach.
A potem jest ten etap, kiedy z dolin wychodzi się na grzbiety. Przewodnik Adrian jeszcze musi trochę popracować nad tym elementem, żeby to przejście było mniej bolesne i akceptowalne dla normalnych ludzi
Nam się natomiast bardzo podobało, nawet Ukochanej.
W drodze na Halę Baranią.
Doszliśmy. Posiedzieliśmy chwilkę.
I dalej na Baranią Górę.
Na wieży tylko moment. Mocno wiało.
A potem, bardzo malownicze zejście.
Z pięknymi widokami.
Na koniec podjechaliśmy jeszcze na Ochodzitą na zachód.
Fajna wycieczka wyszła. W towarzystwie zawsze raźniej i weselej
Dziękujemy