Główny Szlak Beskidzki - Relacja "Na żywo"

Relacje z Beskidów od bieszczadzkich połonin po Beskid Śląsko-Morawski.
Awatar użytkownika
Coldman
Posty: 1171
Rejestracja: 2020-05-19, 22:34
Lokalizacja: Wysoczyzna Kaliska

Postautor: Coldman » 2023-09-04, 09:20

laynn pisze:
Udało mi się stąd zobaczyć Bieszczady

Wino? ;) Bo gór to na pewno nie. Choć przy dobrej pogodzie można bo to tylko 90km do najbliższych szczytów.

Teraz się zacznie zabawa...przed Tobą Beskid Błotny :D



Obrazek


Obrazek

Wołosań i wiele innych widziałem, jeśli ta apka dobrze działa. Zdjęcie tak tego nie oddaje, mój bezlusterkowiec by się tu nadal.
To z lewej duże to Lackowa to z prawej Busov
Ostatnio zmieniony 2023-09-04, 09:32 przez Coldman, łącznie zmieniany 5 razy.
Świat gór! Aby go nazwać swoim, trzeba zainwestować znacznie więcej niż krótkotrwałą radość oczu. I może dlatego właśnie człowiek naprawdę kochający góry chce znosić trudy, wyrzeczenia i niebezpieczeństwa na ich skalnych szlakach

laynn

Postautor: laynn » 2023-09-04, 09:55

Coldman, już wiem rano sprawdziłem. :)

Awatar użytkownika
opawski1
Posty: 1058
Rejestracja: 2016-02-21, 09:15
Lokalizacja: Prudnik
Kontakt:

Postautor: opawski1 » 2023-09-04, 20:03

Szybko wychodzisz na szlak... ;) Ja szybko tylko wstawałem, bo kilka razy roniłem nawet wschody, ale zawsze późno wychodziłem, szczególnie na bazach ludzie zatrzymywali, chcieli gadać, żal czasem było wychodzić ;)
Widzę, etapowo jesteś mniej więcej podobnie do mnie, choć ja dzieliłem trochę inaczej ;)
Jaworzyna Krynicka to jedno z najgorszych miejsc na szlaku moim zdaniem, knajpy na szczycie i tłumy, rozkopany stok pod wyciąg, który trzeba omijać, jedynie schronisko całkiem spoko, bo sonie tam odpoczywaliśmy i popijaliśmy herbatkę :)
Potem Beskid Niski, bardzo przyjemny moim zdaniem, odpoczynek dla nóg po ostrych podejściach/zejściach z luźnymi kamieniami i wcale nie taki błotny jak mnie straszyli całą trasę. Naprawdę ja w Beskidzie Niskim zacząłem odpoczywać, a nogi bolały coraz mniej. Choć wpadłem kilka razy w błotko, a nawet do rzeki, już na powitanie do Mochnaczki :)
a jak Twoje kontuzje?
Ostatnio zmieniony 2023-09-04, 20:04 przez opawski1, łącznie zmieniany 1 raz.
MOJA STRONA O GÓRACH OPAWSKICH: http://www.goryopawskie.eu/

Awatar użytkownika
Pudelek
Posty: 8367
Rejestracja: 2013-07-08, 15:01
Lokalizacja: Oberschlesien

Postautor: Pudelek » 2023-09-04, 21:04

Gdybyś szedł szlakiem granicznym, to prawdopodobnie nie twierdził byś, że nie taki Błotny ;)
Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód!

Awatar użytkownika
Coldman
Posty: 1171
Rejestracja: 2020-05-19, 22:34
Lokalizacja: Wysoczyzna Kaliska

Postautor: Coldman » 2023-09-05, 06:15

04.09.2023
GSB Dzień 10
277.1/502km +21.8km
Dobrze jest zaczynać dzień koło piekarni gdzie można sobie z rana zjeść ciepłe drożdżówki i przejść się po pięknym mieście. Tak właśnie dziś było. Krynica trafia na moją topke najlepszych miast. Szlak prowadzi przez część zdrojową, a potem jest lekkie podejście pod górę Huzary. Gdy się zejdzie z niej kończy się Beskid Sądecki, a zaczyna Beskid Niski rejon na który bardzo czekałem. Nie spodziewałem się, że tak szybko zajdzie przemiana. Od razu piękne łąki, pastwiska, malutkie wioski jak i oczywiście błoto i wszechobecny brak zasięgu. Uwielbiam ten klimat. Niedługo potem szlak przecinał potok, więc buty w ręce i na drugą stronę. Tak się szło: w dół do wsi potem górę i to powtórz to samo. Dzisiaj kilometrów nie dużo wyszło. Nocleg w miejscu wyjątkowym dla podróżnika: Chatka wędrowca GSB w Ropkach. Specjalny nowy budynek ze wszystkim co potrzebne odpoczywając po dniu na szlaku. Plan do końca się już raczej wyklarował, zobaczymy czy trafią się jeszcze jakieś niespodzianki. :D


Kolano wciąż tak samo, może ciut lepiej. Reszta spoko
Ostatnio zmieniony 2023-09-05, 06:15 przez Coldman, łącznie zmieniany 1 raz.
Świat gór! Aby go nazwać swoim, trzeba zainwestować znacznie więcej niż krótkotrwałą radość oczu. I może dlatego właśnie człowiek naprawdę kochający góry chce znosić trudy, wyrzeczenia i niebezpieczeństwa na ich skalnych szlakach

laynn

Postautor: laynn » 2023-09-05, 07:13

Tego Niskiego teraz, to Ci bardzo zazdroszczę :)

Awatar użytkownika
Coldman
Posty: 1171
Rejestracja: 2020-05-19, 22:34
Lokalizacja: Wysoczyzna Kaliska

Postautor: Coldman » 2023-09-05, 21:19

GSB Dzień 11. 310/502km +27.8
Chatka wędrowca GSB - Noclegi u Krystyny w Bartnem
Już chyba do końca będę wcześniej wstawał, dużo luzu w trakcie dnia wychodzi. Od rana mgiełka, ale dość szybko zrobiła się ładna pogoda. Początek asfalt, później jedno z trudniejszych podejść w Beskidzie Niskim na Kozie Żebro, bardzo strony odcinek, ale szybko pokonany. Następnie znowu w dół gdzie przyjąłem zaproszenie na herbatę do Bazy Namiotowej Regietów. Po Beskidzie Niskim to taki spacerek się zrobił. Znów drobne podejście pod Cmentarz wojenny Rotunda z I wojny światowej.
Ciekawe miejsce, kilka lat temu doprowadzony do dawnej świetności. Dalej klasycznie, błoto, woda, łąki i szerokie ścieżki. Ludzi na szlaku praktycznie brak. Własny obiad zaliczyłem na łące i już po 16:00 byłem na miejscu u Pani Krysi, która robi świetne pierogi :D
Cel na jutro Magurski Park Narodowy.
Świat gór! Aby go nazwać swoim, trzeba zainwestować znacznie więcej niż krótkotrwałą radość oczu. I może dlatego właśnie człowiek naprawdę kochający góry chce znosić trudy, wyrzeczenia i niebezpieczeństwa na ich skalnych szlakach

Awatar użytkownika
Sebastian
Posty: 5936
Rejestracja: 2017-11-09, 17:18
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Postautor: Sebastian » 2023-09-05, 21:28

Fajne tereny teraz przemierzasz.

Awatar użytkownika
Coldman
Posty: 1171
Rejestracja: 2020-05-19, 22:34
Lokalizacja: Wysoczyzna Kaliska

Postautor: Coldman » 2023-09-06, 22:10

Sebastian pisze:Fajne tereny teraz przemierzasz.

Najlepsze

GSB Dzień 12 344.4/502km +34.4km
Noclegi u Krystyny - Schronisko pod Chyrową
O poranku pierwszą z kolei minąłem Bacówkę w Bartnem znaną z negatywnych opinii o gospodarzu. Później wejście w Magurski Park Narodowy i tak się on ciągnął samym lasem 17km, tylko z początku było okno widokowe na Tatry, a tak to cichy las bez cienia człowieka. Dzisiaj spotkałem 3 osoby z GSB.To w sumie dużo więcej nic się spodziewałem 😅 Na szczęście druga część trasy była znacznie lepsza, udało się wyjść z lasu i odrazu zapanowały pełne widoki na beskidzkie łąki. Droga zmierzała do Kąt najniższego miejsca położonego na czerwonym szlaku. Tutaj funkcjonuje pyszna pizzeria Cho No Tu, w której wleciała pizza 40cm. Nie było czasu trzeba było wdrapywać się do góry, choć po takim obiedzie było bardzo ciężko 🤣🤣 Zboczyłem lekko ze szlaku żeby wejść na wieżę widokową na Górze Grzywackiej. Zdjęcia fajne, gdyby słońce takiej lampy nie dawało. W Beskidzie Niskim w dolnych partiach króluje błoto, jest tak wszędzie. Na końcu parę górek granią żeby przed 20:00 skończyć w Schronisku pod Chyrową. Bardzo miły gospodarz i wygodne łóżko 😂
Jutro dużo więcej cywilizacji się szykuje.
Świat gór! Aby go nazwać swoim, trzeba zainwestować znacznie więcej niż krótkotrwałą radość oczu. I może dlatego właśnie człowiek naprawdę kochający góry chce znosić trudy, wyrzeczenia i niebezpieczeństwa na ich skalnych szlakach

Awatar użytkownika
opawski1
Posty: 1058
Rejestracja: 2016-02-21, 09:15
Lokalizacja: Prudnik
Kontakt:

Postautor: opawski1 » 2023-09-06, 22:56

Robiłem identyczny etap, tyle, że na początku miałem skwar (na szczęście w lesie), potem zaczął się 2 godzinny koncert burzy. Jak wyszedłem na łąki koło Kątów było już bardzo blisko i wokół trzaskało piorunami. Bardzo efektownie, ale niebezpiecznie. Ostatecznie przeszło bokiem, w pizzerii jedliśmy godzinę (chyba najlepsza pizza jaką jadłem! :D), a potem znów słoneczko i końcówka do Chyrowej już po ciemku :D

Obrazek
Ostatnio zmieniony 2023-09-06, 22:58 przez opawski1, łącznie zmieniany 1 raz.
MOJA STRONA O GÓRACH OPAWSKICH: http://www.goryopawskie.eu/

Awatar użytkownika
Adrian
Posty: 9529
Rejestracja: 2017-11-13, 12:17

Postautor: Adrian » 2023-09-07, 05:51

Żeby pizza tak dobrze smakowała, to zapewne trzeba robić GSB ;)

Opawski, fota sztos.

laynn

Postautor: laynn » 2023-09-07, 07:26

Adrian pisze:Żeby pizza tak dobrze smakowała, to zapewne trzeba robić GSB

Miałem to samo powiedzieć :)
moja mama mówiła, nie miodu a głodu trzeba ;)

Awatar użytkownika
Coldman
Posty: 1171
Rejestracja: 2020-05-19, 22:34
Lokalizacja: Wysoczyzna Kaliska

Postautor: Coldman » 2023-09-07, 20:45

GSB Dzień 13 371.1/502km +26.7
Schronisko pod Chyrową - Rymanów Zdrój
Jak zwykle z samego rana zaczęło się bez wrażeń. Droga się ciągła przez asfalt i las, a obolałe mięśnie się rozgrzewały. Najpierw minąłem na trasie Pustelnie św.Jana z Dukli wraz z kościołem, ładnie porobione. Przyszedł czas na górę dnia czyli Cergową. Ogólnie w niektórych miejscach GSB idzie dziwnie, a wręcz nielogicznie. Na siłę w krzaki i wodę 🤣 Cergowa dała ostro w kość, podejście jak na Beskid Niski bardzo trudne. Na szczycie stoi okazała wieża widokowa, gdzie przy dobrych warunkach można zobaczyć Bieszczady i Tatry. W mojej sytuacji przy takim słońcu nie było takiej szansy. Zejście było jeszcze bardziej strome. Najgorsze już za mną, teraz zaczął się głównie asfalt przez wioski i miasta. Mając dużo czasu, nie spieszyłem się. Po drodze znana wszystkim wędrowcom Chata Józefa, jest tam wszystko dla każdego GSB-wicza. Iwonicz Zdrój chyba najmniej okazały z miast zdrojowych na czerwonej ścieżce, ale szlak zahacza tylko o jego południową część.
Dobry obiad tutaj zjadłem, zakupy na następne 3 dni zrobiłem, będzie ciężko teraz ze sklepami w pobliżu. Dochodząc do celu, odwiedziłem jeszcze kebaba, wpycham wszystko na zapas😂 Przez 2 następne dni nie uświadcze prądu i prysznica.
Świat gór! Aby go nazwać swoim, trzeba zainwestować znacznie więcej niż krótkotrwałą radość oczu. I może dlatego właśnie człowiek naprawdę kochający góry chce znosić trudy, wyrzeczenia i niebezpieczeństwa na ich skalnych szlakach

Awatar użytkownika
Coldman
Posty: 1171
Rejestracja: 2020-05-19, 22:34
Lokalizacja: Wysoczyzna Kaliska

Postautor: Coldman » 2023-09-07, 20:46

opawski1 pisze:Robiłem identyczny etap, tyle, że na początku miałem skwar (na szczęście w lesie), potem zaczął się 2 godzinny koncert burzy. Jak wyszedłem na łąki koło Kątów było już bardzo blisko i wokół trzaskało piorunami. Bardzo efektownie, ale niebezpiecznie. Ostatecznie przeszło bokiem, w pizzerii jedliśmy godzinę (chyba najlepsza pizza jaką jadłem! :D), a potem znów słoneczko i końcówka do Chyrowej już po ciemku :D


Ja 20 minut po pizzy i potem od razu do góry xD
Świat gór! Aby go nazwać swoim, trzeba zainwestować znacznie więcej niż krótkotrwałą radość oczu. I może dlatego właśnie człowiek naprawdę kochający góry chce znosić trudy, wyrzeczenia i niebezpieczeństwa na ich skalnych szlakach

Awatar użytkownika
Coldman
Posty: 1171
Rejestracja: 2020-05-19, 22:34
Lokalizacja: Wysoczyzna Kaliska

Postautor: Coldman » 2023-09-08, 22:01

GSB Dzień 14 410/502km +39km
Rymanów Zdrój - K85 Komańcza
Poranek cieplutki, wejście pod małą górkę i zejście do bazy namiotowej Wisłoczek, gdzie zrobiłem pierwszą przerwę. Szlak niczym autostrada, szeroko i twardo. Tak mi się dobrze szło, że mój nocleg w chatce osiągnął bym o 15:00. Więc już znacznie wcześniej postanowiłem dzisiaj przycisnąć i iść aż do Komańczy. Tak się szło po lesie aż do Tokarni, szczytu dobrze mi znanego z pięknymi widokami na okolice. Dosyć sporo ludzi ludzi dzisiaj mijałem. Tempo ekspresowe, pogadałem sobie z właścicielem Chatki w Przybyszowe i sam mnie zachęcił żeby iść dalej. Atrakcji to dzisiaj zbytnio nie było, największą z nich to Wahalowski Wierch i pełna panorama widoczków na Pogórza, Beskid Niski oraz Bieszczady. Uwielbiam takie miejsca. Potem raz, dwa w dół do K85 Komańcza, również wartego uwagi noclegu :D
A jutro wchodzę w Bieszczady i nocka w Bazie namiotowej, gdzie zasięgu nie uświadcze ;)


Zgubiłem moja bluzę po drodze dzisiaj, bez strat się nie obejdzie.
Kolano mnie dzisiaj od początku dnia całkowicie puściło, skąd te kilometry
Świat gór! Aby go nazwać swoim, trzeba zainwestować znacznie więcej niż krótkotrwałą radość oczu. I może dlatego właśnie człowiek naprawdę kochający góry chce znosić trudy, wyrzeczenia i niebezpieczeństwa na ich skalnych szlakach