głosowanie na: ZDJĘCIE LIPCA

Bobry, kaczeńce i retorty czyli bieszczadzko-beskidzkie wędr

Relacje z Beskidów od bieszczadzkich połonin po Beskid Śląsko-Morawski.
Awatar użytkownika
buba
Posty: 6144
Rejestracja: 2013-07-09, 07:07
Lokalizacja: Oława
Kontakt:

Postautor: buba » 2016-06-19, 21:58

Piotrek pisze:Jeżeli gość robi ludziom zdjęcia zdjęcia zawsze w tym samym miejscu, w takim samym ujęciu (a zrozumiałem, że tak) to będzie bardzo interesująca kolekcja.


Przewaznie w tym samym miejscu. Juz troche w tej kolekcji ma. Niestety chyba tylko na fb to publikuje:
https://www.facebook.com/Bac%C3%B3wka-B ... 0/?fref=ts
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"

na wiecznych wagarach od życia..
Awatar użytkownika
buba
Posty: 6144
Rejestracja: 2013-07-09, 07:07
Lokalizacja: Oława
Kontakt:

Postautor: buba » 2016-06-19, 21:58

W tej sepii fajniej wyglada!

Piotrek pisze:No szkoda, że na to nie wpadłem wcześniej, robił bym takie swojej rodzince, ale w różnych odwiedzanych miejscach.


Zawsze mozesz zaczac teraz!
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"



na wiecznych wagarach od życia..
Awatar użytkownika
Piotrek
Posty: 10939
Rejestracja: 2013-07-06, 21:45
Lokalizacja: Żywiec-Sienna
Kontakt:

Postautor: Piotrek » 2016-06-20, 19:36

A pomyślę o tym :-), w sumie tyle jeszcze przed nami wycieczek, że się uzbiera retro-album :-)
Awatar użytkownika
buba
Posty: 6144
Rejestracja: 2013-07-09, 07:07
Lokalizacja: Oława
Kontakt:

Postautor: buba » 2016-09-21, 22:24

Dzis lazimy w okolicach Bartnego. Idziemy szukac kamieniolomu na zboczach gory Magurycz, szumnie zaznaczonego na mapie. Prowadzi do niego szlak niebieskich roz. Sam kamieniolom jest oglednie mowiac sredni. (tak wiem- zmanierowani mieszkancy Dolnego Slaska.. ;) Udaje sie odnalezc zaglebienie terenu, troche skalek wystajacych ze zboczy, lezy troche kamieni. Mialo byc jeziorko ale chyba wyschlo..

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Acz sam teren wokol przyjemny.

Obrazek

Obrazek

Obrazek


Urzeklo mnie zamykadełko

Obrazek

Potem zawijamy na tereny dawnej wsi Balnica. W tamtejszym “goscincu” zjadamy pyszna zupe gulaszowa i wypijamy kelty. Kabak wykazuje nietypowe (chyba) w tym wieku instynkty ;)

Obrazek

Przed agroturystyka kreci sie kilka osob z Krakowa. Jest z nimi tez upieczone dwumiesieczne niemowle. Ubrane jest w misia- takiego samego misia jak kabak nosil w gorach zimą. Na glowie ma czapke wiazana pod broda i naciagniety jeszcze ten misiowy kaptur. Matka zawija je jeszcze w kocyk a sama ma ubrane sandaly i krotkie spodnie. Mimo ze jest kwiecien dzien jest upalny. Babka chyba z takim samym przerazeniem patrzy na polgolego kabaka fikajacego bosymi stopkami ;)

Suniemy rozleglymi polanami dawnej wsi.

Obrazek

Przy pasiece (nie wiem czy czynnej) stoi potencjalne miejsce noclegowe.

Obrazek

Obrazek

Miedzy Banica a Wolowcem ciagnie sie sliczna dolina, droga wije sie nad potokiem, co chwile jest brod. Potok oczywiscie we wladaniu bobrow jak w calej okolicy.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

W Wolowcu cerkiew, krzyze przydrozne i klimaty beskidzkoniskie.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Kibelek grajacy w chowanego. Latem zapewne nie do zauwazenia

Obrazek

Przyplątuje sie do nas mlody piesek, ktory chce przylaczyc do wycieczki i wspolnie opuscic wies.

Obrazek

Polezie, zgubi sie, nic dobrego dla psiny z tego nie wyniknie. Mamy spory problem zeby go odpedzic, bo tupanie noga, wolanie “apsik” , “poszedl” czy gest podnoszenia kamienia uwaza za swietna zabawe. Na tym etapie jeszcze nie wiemy ze ten problem bedzie istnial przez cale wakacje i na wschodzie znacznie sie nasili. Jeszcze nie wiemy ze beda do nas lgnac wszystkie psy jakie sa w okolicy. Tzn nie do mnie i toperza. My za psami nie przepadamy i przewaznie trzymaly dystans. Ale jest z nami jedno stworzonko ktore psy uwielbia (po kim ona do licha to ma???) i niestety z wzajemnoscia… Chyba bedziemy musieli pogodzic sie z korowodem zapchlonych, wylinialych, parchatych zwierzakow ciagnacych sie za nami w co drugiej wsi i koczujacych nocami przed namiotem ku ogromnej radosci niektorych uczestnikow wycieczek…

Wolowiec obecnie robi wrazenie nie wsi a osiedla dacz, ciekawe jaki procent domow ma stalych, calorocznych mieszkancow. Niektore domki mile, nadaly by sie na chatki.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Gonia nas czarne chmury. Juz sie wydaje ze zdazymy do schroniska przed ulewa gdy odkrywam dziure w kieszeni i brak telefonu. Telefon lezy okolo pol kilometra wczesniej, wbity ladnie w blotko. Nic dziwnego ze nie uslyszalam pacniecia w czasie wypadania. Wszystko ladnie pieknie tylko wlasnie lunelo i do bacowki doplywamy.

Obrazek

Wieczor spedzamy z Andrzejem w kuchni, przy pierogach i ciekawych gadkach. Cala noc leje. Rano tez sciana wody. Jedziemy wiec na wycieczke objazdowa. Przejazd przypomina slalom miedzy slimakami ktore masowo wylegaja na drogi. Czego w zieleni nie siedza? Cieplej im tu czy po prostu instynkt samobojczy? Chyba kilkadziesiat z nich zbieram i wrzucam w krzaki (a pewnie za chwile znow wypelzna). Wiem.. dzialkowcy mnie pewnie znienawidza ;) ale jakos od dziecka darze szczegolna sympatia te stworzenia.

Obrazek

Odwiedzamy cerkiewki w Bartnym

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Cerkwie w Bodakach

Obrazek

W Krzywej

Obrazek

Caly czas towarzysza nam mile dla oka chalupinki, duzo bym dala aby moc je zobaczyc tez wewnatrz a najlepiej w nich zanocowac. Ze tez na takowej nigdy nie wisi kartka “agroturystyka”, “noclegi”, “wolne pokoje” lub chociazby “zapraszamy bube” :P

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Potem Czarne pelne zmoklych owiec i krzyzy przydroznych otulonych zielenia.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Po terenach wsi wlocza sie samopas ogromne psy pasterskie. Ciekawe czy ktos dzis bedzie tu szedl pieszo z plecakiem.. Bo nie zazdroszcze…

Obrazek

Knajpa w Radocynie pusta i zamknieta na cztery spusty. Baza otwarta ale rowniez pusta. Domeczek bazowy dobrze rokuje noclegowo poza sezonem

Obrazek

Obrazek

Na scianach rysunki bazy o roznym poziomie profesjonalnosci ;)

Obrazek

Co ciekawe- droga z Czarnego ktora wlasnie przyjechalismy jest oznaczona jako ślepa. Hę???

Obrazek


Przez Lipna jedziemy do Zdyni. Droga z opisu najezona jest niebezpieczenstwami i atrakcjami a to po prostu zwykla normalna droga. Po co wiec taka az reklama? No przynajmniej wspoluzytkownikow mielismy sympatycznych :)

Obrazek

W Radocynie i Lipnej kapliczki rozniste

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Potem Zdynia

Obrazek

Obrazek

Kwiaton..

Obrazek

Uscie Gorlickie- cerkiew i pomnik obecnie niewygodny politycznie

Obrazek

Obrazek
Wszystko w ulewnym deszczu ktory ni na chwile nie odpuszcza…

cdn
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"



na wiecznych wagarach od życia..
Awatar użytkownika
Pudelek
Posty: 8392
Rejestracja: 2013-07-08, 15:01
Lokalizacja: Oberschlesien

Postautor: Pudelek » 2016-09-23, 12:45

Domeczek bazowy dobrze rokuje noclegowo poza sezonem

piździ w nim jak cholera. Przyszedłem tam mokry i po wypiciu piwa poszedłem dalej, bo wiedziałem, iż ani się tam nie ogrzeję ani rzeczy nie wyschną. Piec nie wydala, jak wszystko pootwierane i przeciągi.
Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód!
Awatar użytkownika
buba
Posty: 6144
Rejestracja: 2013-07-09, 07:07
Lokalizacja: Oława
Kontakt:

Postautor: buba » 2016-09-23, 16:40

Pudelek pisze:piździ w nim jak cholera. Przyszedłem tam mokry i po wypiciu piwa poszedłem dalej, bo wiedziałem, iż ani się tam nie ogrzeję ani rzeczy nie wyschną. Piec nie wydala, jak wszystko pootwierane i przeciągi.


Nie rozpalalismy wiec nie wiem jak dziala. Szkoda ze piecyk dupiany.. wygladal zachecajaco.
Posiedzielismy chwile, zjedlismy kanapki i domek sprawial wrazenie szczelnego, przeciagow nie bylo. Tylko trzeba pozamykac drzwi, bo jak otwarte to wiadomo ze pizga..
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"



na wiecznych wagarach od życia..
Awatar użytkownika
Pudelek
Posty: 8392
Rejestracja: 2013-07-08, 15:01
Lokalizacja: Oberschlesien

Postautor: Pudelek » 2016-09-23, 17:38

Piec wygląda solidnie, ale nie na wiele to pomaga, gdy przez otwarte okno i drzwi przewalają się zimne podmuchy...
Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód!
Awatar użytkownika
buba
Posty: 6144
Rejestracja: 2013-07-09, 07:07
Lokalizacja: Oława
Kontakt:

Postautor: buba » 2016-09-23, 19:00

Pudelek pisze:Piec wygląda solidnie, ale nie na wiele to pomaga, gdy przez otwarte okno i drzwi przewalają się zimne podmuchy...


Czekaj ale ja caly czas nie rozumiem- okno i drzwi przeciez mozna zamknac. Czy jak ty byles to byl jakis bazowy co nie pozwalal zamykac drzwi. Wiadomo ze jak drzwi otwarte to zaden piec nie pomoze...
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"



na wiecznych wagarach od życia..
Awatar użytkownika
Pudelek
Posty: 8392
Rejestracja: 2013-07-08, 15:01
Lokalizacja: Oberschlesien

Postautor: Pudelek » 2016-09-24, 01:11

Nie tyle nie pozwalał, co wyglądało na to, iż ekipa doskonale czuje się w takich warunkach. Oni siedzieli tam na miejscu, suchutcy, czyści itp. Oprócz mnie nie było kogoś kto dotarłby mokry i schłodzony - przyszli od nich znajomi, ale to też autem dojechali w pobliże.

Nie chciałem tam się narzucać, bo widzę, że ekipie odpowiada to, że wiatr hula po pomieszczeniu, a jakby co to mają namioty... jak ktoś jest suchy, to w namiocie może mieć przecież wilgotno ;)
Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód!
Awatar użytkownika
buba
Posty: 6144
Rejestracja: 2013-07-09, 07:07
Lokalizacja: Oława
Kontakt:

Postautor: buba » 2016-09-24, 11:36

Pudelek pisze:ale to też autem dojechali w pobliże.


No tak to takie miejsce zaraz przy drodze.. a jeszcze niedlugo moze beda miec asfalcik z rolki, bo ponoc tym ze schroniska, z bazy i ze swiezo pobudowanych dacz bardzo przeszkadza ze im sie ich nawoskowane auta kurza :zly Juz jakies durne odezwy i pisma po slupach wieszaja... :zly Poprzednio jak tam bylismy to jakis koles opowiadal jak to jego wypasiony suv niszczy sie od pylu... :rol A taki rozwoj wypadkow to raczej klimatowi bazy nie pomoze...

Pudelek pisze:Nie tyle nie pozwalał, co wyglądało na to, iż ekipa doskonale czuje się w takich warunkach. Oni siedzieli tam na miejscu, suchutcy, czyści itp.


Dlatego napisalam ze fajne miejsce do spania po sezonie bo sobie przychodzisz do chatki i robisz co ci sie podoba.
Ostatnio zmieniony 2016-09-24, 11:40 przez buba, łącznie zmieniany 1 raz.
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"



na wiecznych wagarach od życia..
Awatar użytkownika
buba
Posty: 6144
Rejestracja: 2013-07-09, 07:07
Lokalizacja: Oława
Kontakt:

Postautor: buba » 2016-09-24, 11:52

W Usciu Gorlickiem jest knajpa, taka z dawnych lat. Obecnie sluzy glownie za dom weselny ale pojedyncze osoby tez zjezc moga.

Obrazek

W pustych przepastnych wnetrzach dzis procz nas stoluja sie tylko policjanci ktorzy stoja obok z radarem. Szkoda ze nie mam jak nagrac ich rozmow komentujacych przejezdzajacych kierowcow i auta. Momentami dusze sie ze smiechu.

Z kabakiem jest problem w knajpach bo wchodzi nam do talerza. Ona chce jesc wszystko to co my a nie jakies mdle niemowlece papki! Tylko jak tu wciagnac schabowego bez zebow? Probujemy oszukac malenstwo ziemniaczkiem umaczanym w sosie ale nie zawsze dziala … ;)

Potem mijamy Oderne i Nowice. Nowica chyba obecnie jest juz niezamieszkala, tylko same domy letniskowe. Co chwile tablica “sprzedam dzialke”, “sprzedam dom”. Skad ta masowosc? czy ludziom sie przestalo tu podobac czy ktos pare lat temu pokupowal i chce teraz opchnac drozej?

Cerkiewki stoja jak staly

Obrazek

Straszne sa swiezo wyremontowane boczne drogi w Niskim. Kiedys bylo cos, moze nierowne ale normalnej szerokosci, a przynajmniej z szerokoscia dostosowana do predkosci jazdy. I z poboczami. Teraz robia wstazke asfaltu z rolki na jedno auto, sypia nasyp a z obu stron kopia przepasciste rowy. Rowniusia nawierzchnia wiec ludzie zapychaja ile fabryka dala. Do mijanki trzeba zjezdzac na milimetry od przepasci. Kilka razy doznajemy prawie zawalu serca gdy zza zakretu pojawia sie kolejny wyscigowiec. Nie wiem co te remonty maja na celu ale napewno nie bezpieczenstwo i wygode jazdy…

Na nocleg zapadamy na Magure Malastowska. Niby to obiekt PTTK a wyglada, pachnie i zalatuje klimatem jak najlepsza chatka.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Dlugo zastanawiamy sie ktory pokoj na nocleg wybrac- wszystkie sa sympatyczne. Ostatecznie wybieramy najmniejszy- moze bedzie najcieplej?

Obrazek

Obrazek

Obrazek

I przesmieszna tam jest ta sprawa z winda towarowa do zamawiania zarcia czy jakiegokolwiek kontaktu z obsluga. Pokrzykiwanie do szybu “hej ho, wy tam na dole” i wozeniem kasy w szufladkach jak na ukrainskiej stacji benzynowej.

Obrazek

W schronisku jestesmy sami tzn sa jeszcze dwa madre koty i glos z szufladki.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Wokol mgly i wilgoc. I znow nie moge uzyc na kanapach pod drzewem… Buuuuuu

Obrazek

Na scianie schroniska wisza rozne fajne fanty- polamane narty z rajdu sprzed prawie 50 laty

Obrazek

I dyplom sprzed lat 30. Ciekawe jakie wtedy stosowano zasady przy rankingach schronisk? Przypuszczalnie nie takie jak teraz - “ma wygladac jak hotel”

Obrazek

Za oknem szumi kolejna zlewa. Zreszta to chyba ta sama jedna od przedwczoraj, tylko intensywnosc sie zmienia. W scianach cos chrobocze, ciezko ocenic wielkosc delikwenta- kornik to czy mysza jaka? Deski korytarza skrzypia jakby ktos po nich chodzil, ale chyba ktos niewidzialny… W ciemnych wnetrzach trzeba uwazac aby nie wdepnac w kota. Acz koty sa madre, gdy czlowiek zblizy sie na wiecej niz metr wydaja z siebie przeciagne “miauuuu” - jestem tuuuuu! Zasypiamy wsluchani w cisze i te rozne dzwieki prawdziwego schroniska. Kabak nie chce sie polozyc. Dlugo stoi slupka w swoim lozeczku i z milczeniem wpatruje sie w mrok. Czasem tylko wyda z siebie przeciagle “uuuu”. Czasem poskrobie łapka w siatke lozeczka, jakby porozumiewala sie morsem z tym czyms ze scian? Moze widzi lub slyszy cos czego my nie dostrzegamy bo mamy zbyt starte calym zyciem zmysly? Szkoda ze nie powie nam teraz co ją tak zafascynowalo w tym miejscu, a kiedys, gdy bedzie juz umiala powiedziec pewnie nie bedzie pamietac tej kwietniowej nocy w Beskidzie Niskim. A moze wlasnie w takich momentach cos sie ryje w podswiadomosci co ma pozniej jakis wplyw na nasze przyszle zycie?

Zreszta to nie tylko wieczorem- w jadalni tez jakos sie zawiesila i wpadla w zadume patrzac dluzsza chwile w przestrzen...

Obrazek

A potem jeszcze Ropica

Obrazek

Sękowa

Obrazek

i Owczary

Obrazek

Obrazek

Hmmmm.. Czy nasz Bog mial brata? Albo co to znaczy nasz? Moze to jakis inny Bog? Pomnik stal przed kosciolem (Sękowa) wiec ten fakt sugeruje ze chodzi o tego znanego i popularnego u nas Boga. Ktos wie o co tu biega?

Obrazek

W Gorlicach ciekawa plaskorzezba na wjezdzie do miasta. Tyle razy tedy jechalam a zauwazylam ją po raz pierwszy.

Obrazek

A potem juz powrot. Po pierwsze bo leje. Po drugie - miesiac w tym rejonie chyba nam wystarczy. Po trzecie- za tydzien majowka, Bałkany czekaja i trzeba by sie troche ogarnac. Kurde, jak to fajnie wracac z wyjazdu tylko dlatego by moc sie przygotowac na kolejny!

KONIEC
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"



na wiecznych wagarach od życia..

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 7 gości