Beskidzkie ścieżki (2022) - z Żywca do Chabówki

Relacje z Beskidów od bieszczadzkich połonin po Beskid Śląsko-Morawski.
Awatar użytkownika
buba
Posty: 6126
Rejestracja: 2013-07-09, 07:07
Lokalizacja: Oława
Kontakt:

Postautor: buba » 2022-12-21, 19:33

Jeszcze nie widziałem tak oszczędnej relacji z tego fajnego miejsca, jakim jest Polana Surówki.


Jakos mnie to miejsce nie urzekło... Może dlatego, ze bylismy zmeczeni i szukalismy miejsca na nocleg? A moze dlatego, ze nie wiem czemu, ale jakos inaczej je sobie wyobrazalam?

Sebastian pisze:Polecam Surówki zimą o wschodzie słońca


Na chwile obecna wydaje mi sie, ze jest mała szansa abym trafila tam w takich okolicznosciach. Acz z drugiej strony - kto wie? Życie nieraz bywa nieprzewidywalne i zaskakujące.

A to nic innego, jak replika schroniska na Luboniu Wielkim


Myslisz, ze komus przypadło do gustu i zapragnął miec je we wlasnym ogrodzie? :D
Ostatnio zmieniony 2022-12-21, 19:36 przez buba, łącznie zmieniany 2 razy.
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"

na wiecznych wagarach od życia..

Awatar użytkownika
buba
Posty: 6126
Rejestracja: 2013-07-09, 07:07
Lokalizacja: Oława
Kontakt:

Postautor: buba » 2022-12-21, 19:34

marekw pisze:
buba pisze: Był piec w środku?

Nie.


Ciekawe zatem jaka jest historia tego pieca leżącego w borówkach niedaleko chatki. Komus by sie chcialo wywozić złom tak wysoko w gore?
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"



na wiecznych wagarach od życia..

marekw
Posty: 3748
Rejestracja: 2014-06-18, 18:04
Lokalizacja: Sucha Beskidzka

Postautor: marekw » 2022-12-21, 20:46

buba pisze:Ciekawe zatem jaka jest historia tego pieca leżącego w borówkach niedaleko chatki. Komus by sie chcialo wywozić złom tak wysoko w gore?

Popytam.Kumpel lata temu na dłużej się tam zamelinował.

Awatar użytkownika
buba
Posty: 6126
Rejestracja: 2013-07-09, 07:07
Lokalizacja: Oława
Kontakt:

Postautor: buba » 2022-12-22, 18:24

Pełzniemy na szczyt. Fragmenty szlaku wyglądają jak wykładane kostką brukową.

Obrazek

Schronisko siedzi we mgle. Fajny ma kształt - jakby wieża. Obok jest do towarzystwa druga - wyższa, z masztami i cała obita gontem. Ona dopiero jest pojemna - jak wieżowiec. Ciekawe co tam w środku się mieści?

Obrazek

Obrazek

Czasem przewieje chmury i się pojawi widoczek. Ten utrzymał się jakieś 10 sekund.

Obrazek

W schronisku można kupić w miarę smaczną szarlotkę, ale zamawiając więcej niż jedną trzeba sie liczyć z fochem. A chcąc do tego jeszcze drugie piwo - to już oburzenie sięga zenitu: "Jeszcze coś, czy będziecie trzeci raz tu łazić? Wy tylko żreć w te góry przyjeżdżacie?" Z drugiej porcji już więc rezygnujemy, mówiąc, żeby sobie wsadzili w d... szarloteczkę razem z piwem. Trudno. Kupimy sobie coś w Rabce w Żabce. Będzie pewnie taniej i napewno z lepszą energią.

Z jednej strony smutno by było jakby schroniska PTTK upadły, a ich miejsce zastapiły takie obiekty jak na Mosornym. Acz patrząc co się wyrabia, to szczerze się dziwię, że się tak jeszcze nie stało...

Obsługę mają tu mega wredną, ale przynajmniej jest fajny wychodek w jarzębinach. Zawsze coś...

Obrazek

Obrazek

Schodzimy w stronę Rabki Zaryte przez strome zbocza i wąwozy. Patrząc z daleka na tą niepozorną górkę, nigdy by człowiek nie przypuszczał, że jest poryta aż takimi rozpadlinami! Jak zagłębie nieczynnych kamieniołomów!

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Dalej ścieżka stromo opada w dół przez gołoborze. Miejsce to zwą "perć Borkowskiego". Całkiem solidne głazy porosłe jarzębinami. Pewnie bywają stąd ładniejsze widoki, gdy wszystko nie siedzi w tej cholernej mgle...

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Jest też kapliczka w skalnym zagłebieniu wśród kamulców. Niestety jest mocno porozbijana :( Nie wiem co musi mieć we łbie typ, który wyłazi w takie miejsce, specjalnie zadaje sobie trud i pnie się pod górę, a potem niszczy taką uroczą kapliczke?? I to raczej nie jest ten przypadek, że nabuzowana ekipa, która wraca z dyskoteki, wywraca kosze czy łamie ławki, bo akurat weszły im w drogę.
Dobrze, że ktoś ją naprawił! "Matka Boska Trudnych Szlaków" - tak zwą mieszkankę tego skalnego zagłębienia. Ciekawe czy są jakieś hardkorowe babuszki, które by tu przychodziły śpiewać na majówki?? :)

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Schodzimy niżej i niżej. Na łąkach nad wsią uderza nas wiatr, wcześniej w lesie w ogóle nie było go czuć. Też dopiero tu zauważamy jak te wszystkie chmury zapierniczają!

Obrazek

Mamy więc Rabkę Zaryte, peryferyjną dzielnicę położoną przy szosie w strone Raby Niżnej. Mijamy kilka starych, drewnianych domów, dających obraz jak kiedyś było tu sympatycznie.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Zazwyczaj miło się wędruje okolicą przykolejową :)

Obrazek

Mamy szczęście - trafiamy na przejazd parowozu! :) Nie dopisuje ono jednak w 100%. Nie damy rady podjechać nim do Chabówki, bo jedzie w przeciwną stronę ;)

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Wspinamy się pod górę między Banią a Grzebieniem.

Obrazek

Obrazek

Jest takie powiedzenie "zamieść coś pod dywan" - ale żeby od razu cały samochód??? ;)

Obrazek

Schodzimy do Rabki. Zaczyna lać, a my mamy całe miasto do przedeptania.

Coraz mniej ochoczo myślę o noclegu w namiocie, rozkładaniu go na mokrej trawie. Świdruje więc oczami w każdy drewniany pensjonat pokroju np. tego. Może wynajmują w nim pokoje? A przy okazji będzie można połazić przepastnymi korytarzami albo zajrzeć na strych. Niestety wszystko pozamykane... :( Jak potem wyczytałam w intenecie - budowla nazywa się willa Józef i nawet jest na sprzedaż.

Obrazek

Obrazek

Mijamy też taki fajny budynek. Tu na bank trzeba by wbijac na dziko, bo to już raczej ruina. Wszystko jest jednak pozamykane, a poza tym miejsce jest już zasiedlone - przez gołębie. W środku zapewne nie ma gdzie położyć karimaty i się nie usyfić w g...

Obrazek

Pozostaje więc stary plan - rozbić się gdzieś na zboczach Zbójeckiej Góry, aby jutro mieć blisko na zejście do Chabówki. Wąskie, asfaltowe drogi prowadzą przez kolejne skąpane w deszczu przysiółki.

Obrazek

Czemu akurat wybraliśmy to miejsce na ostatni biwak? Zbójecka Góra jako jedyna w okolicy zdawała się być niezabudowana przysiółkami. Na miejscu jednak okazuje się, że rozłożyła się tu obwoźna bacówka. Gdzieś w dali biegają owce (słychać tylko ich beczenie we mgle). Widać za to wyraźnie dwa psy pasterskie, co od razu zniechęca nas do noclegu tutaj, a także dalszego spacerowania po terenie owczym. Teraz psy odgwizduje pasterz. Są wychowane, posłuszne, zaraz chowają kły, przestają ujadać i biegną w kierunku wskazanym przez szefa stada. Ale chyba nas tu nie trzeba. Trochę słabo zostać zeżartym wychodząc w nocy do kibla, jak akurat pasterz będzie smacznie spał.

Osiedlamy się więc ciut wcześniej, w chaszczu na skraju łączki. Dość wczesnie wpełzamy do namiotu bo zaczyna lać bardzo solidnie. W tym roku chyba w każdy weekend w górach leje. Tylko skąd pogoda wie, że akurat jest sobota???

Rano chmury nieco pękają, czasem błyśnie nawet słońce.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Nad Gorcami tworzą się ciekawe formacje z mgieł.

Obrazek

A my suniemy w stronę powrotnego pociągu. Lokalne koty się nam bacznie przyglądają.

Obrazek

Obrazek

Czasem wpadnie w oko jakiś widoczek...

Obrazek

Obrazek

https://blogger.googleusercontent.com/i ... .18.17.png

Obrazek

Jesteśmy na stacji trochę wcześniej, jak mamy to w zwyczaju. Początkowo mamy zamiar zaopatrzyć się w piwo i spożyć je gdzieś w terenie przykolejowym.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Jednak nie znajdujemy odpowiednio dogodnego miejsca (tzn. zadaszonego), nie ma też sklepu z zaopatrzeniem. Ale trafiamy na bar! Taki baaardzo pasujący do miejsca, w którym się znajduje! Nie ma wątpliwości, że jest to miejsce zaraz przy torach! Miło w nim posiedzieć, zwłaszcza, że znowu świat nawiedziło oberwanie chmury!

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Na koniec zdjęcie związane z pewnym zakładem ;) Kto ma wiedzieć - ten wie ;) A dla pozostałych po prostu idiotyczna fotka w kiblu pociągu pośpiesznego, który nas wiezie do domu z ociekających wodą gór ;)

Obrazek

KONIEC
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"



na wiecznych wagarach od życia..

Awatar użytkownika
Adrian
Posty: 9529
Rejestracja: 2017-11-13, 12:17

Postautor: Adrian » 2022-12-22, 18:38

Perć Borkowskiego to ciekawe miejsce, pamiętam że byłem zdziwiony, że tak w środku lasu kupa kamieni, jak oni to tu nawieźli :lol

Fajny ten wasz trip ...

laynn

Postautor: laynn » 2022-12-22, 20:37

Znów fajna wędrówka. Szkoda, że to koniec...

Awatar użytkownika
buba
Posty: 6126
Rejestracja: 2013-07-09, 07:07
Lokalizacja: Oława
Kontakt:

Postautor: buba » 2022-12-22, 20:41

Adrian pisze:Perć Borkowskiego to ciekawe miejsce, pamiętam że byłem zdziwiony, że tak w środku lasu kupa kamieni, jak oni to tu nawieźli


Mnie tez zdziwiła, bo spodziewałam sie zupelnie czegos innego :lol Wiedzialam, ze jest to miejsce nietypowe dla Beskidów, ale nie wiem czemu wkręcilam sobie ze tam jest jakas scianka skalna, gdzie wmontowali jakies trzy klamry i dwa łancuchy, coby turysci sie cieszyli. I nawet mi chodzi po glowie, ze gdzies takie zdjecia widzialam! Ale najwidoczniej mi sie coś bardzo pokiełbasiło! :lol

Fajny ten wasz trip ...


Fajny tylko za krótki!
Ostatnio zmieniony 2022-12-22, 20:44 przez buba, łącznie zmieniany 1 raz.
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"



na wiecznych wagarach od życia..

Awatar użytkownika
Adrian
Posty: 9529
Rejestracja: 2017-11-13, 12:17

Postautor: Adrian » 2022-12-22, 21:06

Mnie tez zdziwiła, bo spodziewałam sie zupelnie czegos innego :lol Wiedzialam, ze jest to miejsce nietypowe dla Beskidów, ale nie wiem czemu wkręcilam sobie ze tam jest jakas scianka skalna, gdzie wmontowali jakies trzy klamry i dwa łancuchy, coby turysci sie cieszyli. I nawet mi chodzi po glowie, ze gdzies takie zdjecia widzialam! Ale najwidoczniej mi sie coś bardzo pokiełbasiło! :lol[/code]


Tak jak opisałaś to wygląda Perć Akademików, może w necie ktoś źle wkleił ;)

Awatar użytkownika
buba
Posty: 6126
Rejestracja: 2013-07-09, 07:07
Lokalizacja: Oława
Kontakt:

Postautor: buba » 2022-12-22, 21:33

Adrian pisze:
Mnie tez zdziwiła, bo spodziewałam sie zupelnie czegos innego :lol Wiedzialam, ze jest to miejsce nietypowe dla Beskidów, ale nie wiem czemu wkręcilam sobie ze tam jest jakas scianka skalna, gdzie wmontowali jakies trzy klamry i dwa łancuchy, coby turysci sie cieszyli. I nawet mi chodzi po glowie, ze gdzies takie zdjecia widzialam! Ale najwidoczniej mi sie coś bardzo pokiełbasiło! :lol[/code]


Tak jak opisałaś to wygląda Perć Akademików, może w necie ktoś źle wkleił ;)


Byc moze :lol Ktos sie pomylił a mnie tak zostało w pamieci, bo dokładnie mam cały czas ten obraz przed oczami. Taka ścianka wysokosci gdzies 2.5 - 3 metry, z takimi poprzecznymi peknięciami i klamrami, a wokół las. Musze widocznie i tam pojechac i zobaczyc czy to to!
Bo moze w ogole mi sie przysniło ;)
Ostatnio zmieniony 2022-12-22, 21:34 przez buba, łącznie zmieniany 1 raz.
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"



na wiecznych wagarach od życia..

Awatar użytkownika
buba
Posty: 6126
Rejestracja: 2013-07-09, 07:07
Lokalizacja: Oława
Kontakt:

Postautor: buba » 2022-12-22, 21:36

laynn pisze:Znów fajna wędrówka. Szkoda, że to koniec...


Moze bedzie za jakis czas kontynuacja - kto wie?

Ciesze sie ze sie podobało! :)
Ostatnio zmieniony 2022-12-22, 21:36 przez buba, łącznie zmieniany 1 raz.
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"



na wiecznych wagarach od życia..

Awatar użytkownika
Lidka
Posty: 367
Rejestracja: 2022-01-26, 14:36
Kontakt:

Postautor: Lidka » 2022-12-23, 08:58

Lato było jakiejś szare
I słownikom brakło tchu...
:D
Podróżnik widzi to, co widzi. Turysta widzi to, co przyszedł zobaczyć. (Gilbert Keith Chesterton).

Awatar użytkownika
Piotrek
Posty: 10907
Rejestracja: 2013-07-06, 21:45
Lokalizacja: Żywiec-Sienna
Kontakt:

Postautor: Piotrek » 2022-12-24, 00:17

buba pisze:Mnie tez zdziwiła, bo spodziewałam sie zupelnie czegos innego :lol .....


Też za pierwszym razem nastawiłem się na coś bardziej... spektakularnego.
Ogólnie miejsce ciekawe ale jednak dupy nie urywa. Więcej zasłyszanych zachwytów niż pokazała rzeczywistość.

Awatar użytkownika
Pudelek
Posty: 8367
Rejestracja: 2013-07-08, 15:01
Lokalizacja: Oberschlesien

Postautor: Pudelek » 2022-12-24, 20:34

Percią właziłem raz, w dniu Zamachu Smoleńskiego. Zeszliśmy ze schroniska do Zarytego, gdzie przy sklepie była drewniana zabudowana wiata do konsumpcji - Gnojnik albo Świniarnia się nazywała ;) A potem wracaliśmy, z postojami podejście zajęło nam kilka godzin ;)
Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód!

Awatar użytkownika
buba
Posty: 6126
Rejestracja: 2013-07-09, 07:07
Lokalizacja: Oława
Kontakt:

Postautor: buba » 2022-12-27, 10:14

Pudelek pisze:Percią właziłem raz, w dniu Zamachu Smoleńskiego.


Tez tak lało jak w Borach Dolnoslaskich?

Pudelek pisze:Zeszliśmy ze schroniska do Zarytego, gdzie przy sklepie była drewniana zabudowana wiata do konsumpcji - Gnojnik albo Świniarnia się nazywała


To mysmy niestety nie widzieli nic takiego po drodze. Byl jakis sklep, Lewiatan albo cos w tym stylu, ale zaraz przy ruchliwej szosie i kompletnie nie bylo gdzie spozywać - no chyba ze siasc na parkingu miedzy autami :(

Pudelek pisze:A potem wracaliśmy, z postojami podejście zajęło nam kilka godzin


A szliscie jakos na około czy po prostu postoje były takie czeste i długie? :lol
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"



na wiecznych wagarach od życia..