Strona 5 z 8

: 2023-09-09, 07:53
autor: Pudelek
Coldman pisze:i nocka w Bazie namiotowej, gdzie zasięgu nie uświadcze

Łopienka czy Rabe? Bo w Rabe jest, tylko trzeba się wspiąć odpowiednio wyżej ;)

W sumie Łopienka do GSB nijak nie pasuje...

: 2023-09-09, 08:19
autor: Adrian
To dobrze że kolano popuściło, zawsze lepiej iść bez dyskomfortu z tyłu głowy.

Ostatnia 100 ...

: 2023-09-10, 01:02
autor: Piotrek
A może warto w trakcie takiego przejścia ująć jeden dzień na totalny luz i odpoczynek? Najlepiej w jakimś miasteczku z basenem i "bulgotnikami" co by ciało odprężyć. NP. w Krynicy.
...tak sobie pomyślałem, bo przecież nie nawalasz trasy na czas, więc 1 dzień może by się wygospodarował.

: 2023-09-10, 08:47
autor: Coldman
Piotrek proszę bardzo czteropak i bimber poszedł w ruch
09.09.2023
GSB Dzień 15 429/502 +19km
Dziś wyjście trochę później na pełnym luzie, z początku jak zwykle asfalt 😂Przyszła pora na Bieszczady, ostatnie pasmo górskie na GSB. Zaczęło się od podejścia na Chryszczatą 998m n.p.m. Po drodze natrafiłem na Jeziorka Duszatyńskie, powstałe w wyniku osunięcia się skał. Do góry szedłem w grupce ludzi, chyba pierwszy raz na całej trasie. Mamy tutaj tereny walk I wojny światowej, co chwile można zauważyć krzyże upamiętniające poległych żołnierzy. W sumie to tyle na dzisiaj. Zszedłem na dół do bazy namiotowej Rabe, gdzie najpierw chill na hamaku, w nocy mocne biesiadowanie w 30 osób. Pisze tą relacje, dopiero rano, bardzo ciężka ta pierwsza górka🥴, a teraz mijałem gościa, który widział niedźwiedzia niedaleko :) Ciekawy i długi dzień dziś.

: 2023-09-10, 08:48
autor: Coldman
Pudelek pisze:
Coldman pisze:i nocka w Bazie namiotowej, gdzie zasięgu nie uświadcze

Łopienka czy Rabe? Bo w Rabe jest, tylko trzeba się wspiąć odpowiednio wyżej ;)

W sumie Łopienka do GSB nijak nie pasuje...


Rabe oczywiście, wyżej na asfalcie coś się znajdzie żeby zadzwonić

: 2023-09-10, 09:04
autor: Sebastian
Piotrek pisze:A może warto w trakcie takiego przejścia ująć jeden dzień na totalny luz i odpoczynek? Najlepiej w jakimś miasteczku z basenem i "bulgotnikami" co by ciało odprężyć. NP. w Krynicy.
...tak sobie pomyślałem, bo przecież nie nawalasz trasy na czas, więc 1 dzień może by się wygospodarował.

Nie wiem, czy to się mieści w konwencji.
Ale najważniejsze, że kolano puściło.

: 2023-09-10, 09:16
autor: Coldman
Sebastian pisze:
Piotrek pisze:A może warto w trakcie takiego przejścia ująć jeden dzień na totalny luz i odpoczynek? Najlepiej w jakimś miasteczku z basenem i "bulgotnikami" co by ciało odprężyć. NP. w Krynicy.
...tak sobie pomyślałem, bo przecież nie nawalasz trasy na czas, więc 1 dzień może by się wygospodarował.

Nie wiem, czy to się mieści w konwencji.
Ale najważniejsze, że kolano puściło.


Oczywiście, że się mieści w konwencji to tak zwany "Dzień 0" - dzień bez kilometrów, przeznaczony na regenerację

: 2023-09-10, 09:58
autor: laynn
Kurde coś szybko to idzie.
I jak się czyta, to mam wrażenie, że nie jest tak źle - trzeba by to przejść ;)

: 2023-09-10, 23:20
autor: sprocket73
Widzę już Bieszczady. Szybko zleciało.
Ja z tego co pamiętam 24 dni. Dawno to było, a wspomnień mnóstwo pozostało.

: 2023-09-11, 21:32
autor: Coldman
GSB Dzień 16 461/502 +32km
Baza namiotowa Rabe - Przystanek Smerek
Po najbardziej udanej nocy na GSB, poranne podejście mocno dawało w kość, tym bardziej, że jesteśmy w Bieszczadach, a tutaj sporo metrów jest pod górę (dziś 1562). Ale gdy już znalazłem się na grani w lesie, to przyjemnie ścieżka falowała. Straszyli ludzie niedźwiedziem, na szczęście nie trafiłem na żadnego. Udało się zdobyć Wołosań i mknąłem w dół głodny na obiad do Bacówki pod Honem. Co najlepsze na miejscu dowiedziałem się, że za wcześnie na obiad, więc poszedłem dalej do Cisnej i zjadłem lokalne placki ziemniaczane z kiszonej kapusty :D Dalej przewyższenia nie dawały spokoju, ale pięknie widoki dodawały sił. Najlepsza panorama na Jaśle. Ciągło się to strasznie, a droga w dół nie miała końca. Dzisiejszy nocleg w przystanku Smerek. Fajne miejsce. Na jutro zaplanowane 2 połoniny, które dziś obserwowałem na końcu dnia.

: 2023-09-11, 21:33
autor: Coldman
W Smerku było kijowe wifi więc nawet nie zauważyłem że tu się nie wysłało

Dzień 17 485.7/502km 24.7km
Przystanek Smerek - Schronisko PTTK Kremeranos
Chyba na całym GSB nie wyszedłem tak późno, ale pyszne śniadanie w Smerku było tego warte. Od rana sztywne/trudne podejście na Smerek. Jest się tutaj przy czym spocić. Słońce nie dawało spokoju cały dzień . Widoki pierwsza klasa, chociaż już się do tego górskiego krajobrazu przyzwyczaiłem i tempo było nadzwyczaj dobre. Kolano już prawie nie dokucza. Sercem Połoniny Wetlińskiej jest Schron Chatka Kubusia Puchatka, słyszałem średnie opinie o tym miejscu, ale mi się podobało. Ludzi jak na poniedziałek było bardzo dużo. Na zejściu poznałem wędrowca i tak razem przemierzyliśmy najpierw długie zejście i znowu wejście na te ponad 1200m n.p.m tym razem na Połoninę Caryńską. Jedno z cięższych podejść na całym GSB. Podmuchy zimnego wiatru ratowały sytuację. Tutaj widoki na wiele znanych mi szczytów, jak i na same Wołosate miejsce zakończenia GSB. A dosyć blisko niego w Ustrzykach Górnych zakończyłem zejście i nockę spędzam PTTK Kremeranos, ciekawy wystrój restauracji i bieszczadzki klimat. Jutro już od 06:00 na szlaku, szybkie 23km i zakończenie przygody.

: 2023-09-11, 21:39
autor: Sebastian
Coldman pisze:Jutro już od 06:00 na szlaku, szybkie 23km i zakończenie przygody.

Wszystko co dobre, szybko się kończy. Jak zdrowie?

: 2023-09-11, 21:45
autor: opawski1
Późne wychodzenie... mnie prześladowało codziennie ;) Miałem za to trochę zachodów słońca na szlaku
Ty na połoninach masz gorąco, ja gorąco miałem praktycznie całe GSB, a ostatnie dni przez połoniny chłodne, a wręcz za zimne. Na Wetlińskiej złapał mnie deszcz, lało aż do Caryńskiej. Było mało ludzi... w Chatce Puchatka kilka osób... na Caryńskiej nikogo ;)
Jutro finał... najpiękniejszy dzień, widokowo także...

: 2023-09-11, 22:55
autor: laynn
Za szybko, za szybko.

Ale...za rok GSS plus GSB ;)

: 2023-09-12, 16:25
autor: Sebastian
laynn pisze:Ale...za rok GSS plus GSB ;)

Albo Łuk Karpat ;)