Beskid Chmurny (2023) - z Soli do Suchej Beskidzkiej

Relacje z Beskidów od bieszczadzkich połonin po Beskid Śląsko-Morawski.
Awatar użytkownika
buba
Posty: 6126
Rejestracja: 2013-07-09, 07:07
Lokalizacja: Oława
Kontakt:

Postautor: buba » 2023-12-22, 21:47

Adrian pisze:Fajnie tak, otworzyć drzwi chatki i zobaczyć taki sztos, piękny zachód


Ano :) Najbardziej niesamowicie to wyglądało przez szczeliny chatki - jak pożar!

laynn pisze:Te zdjęcia pokazują chatkę na Mędralowej.


Ano faktycznie. Pomyliły mi sie zdjęcia. Ale tą na Beskidku z oddali też gdzieś musze miec. Muszę poszukać.

A byles moze przy tej chatce na Beskidku i cos o niej wiesz? W sensie otwarta, zamknieta, uzywana.

laynn pisze:Świetny zachód słońca!!!


A nie zapowiadało sie! Wydawalo sie, ze juz nas nic szczegolnego nie czeka tego wieczoru.

laynn pisze:Ale dystans żeście przeszli. Połowa naszej trasy jaką z Adrianem w upale robiliśmy


Takie trasy własnie lubię! :D Bo takie jak poprzedniego dnia to nie bardzo... A miały byc obie podobne, bo nocleg mial byc na Jaworzynie a nie Medralowej.
Ostatnio zmieniony 2023-12-22, 21:51 przez buba, łącznie zmieniany 3 razy.
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"

na wiecznych wagarach od życia..

Awatar użytkownika
Piotrek
Posty: 10907
Rejestracja: 2013-07-06, 21:45
Lokalizacja: Żywiec-Sienna
Kontakt:

Postautor: Piotrek » 2023-12-22, 22:37

Zachód słońca jak malowany :)

Na Beskidku, prawie na szczycie, jest chatka ale niedostępna, często w niej ludzie pomieszkują.

Obrazek
Obrazek

W ostatnich 2-3? latach, w zasadzie na samym szczycie, ktoś sobie pierdykną mały domek. Zwykły, bardziej małą szopę przypominający, ale fatalny wybór lokalizacji, paskudzi szczyt.

Obrazek

Poniżej szczytu jest też stara chałupa ale to nie typowy szałas otwarty jak na Mędralowej. Z tym że tu nigdy na ludzi nie trafiłem, w sensie, żeby ktoś był w środku.

Obrazek

Awatar użytkownika
buba
Posty: 6126
Rejestracja: 2013-07-09, 07:07
Lokalizacja: Oława
Kontakt:

Postautor: buba » 2023-12-22, 22:40

Dzieki wielkie za wykaz Beskidkowych chałup! :) To ja mialam na mysli chyba tą ostatnią.
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"



na wiecznych wagarach od życia..

Awatar użytkownika
Piotrek
Posty: 10907
Rejestracja: 2013-07-06, 21:45
Lokalizacja: Żywiec-Sienna
Kontakt:

Postautor: Piotrek » 2023-12-22, 23:23

Beskidek ma niesamowity potencjał i jest wyjątkowy. Na szczycie ma się wrażenie, że zaraz świat się skończy - tak fajnie szczyt nagle opada w dół tworząc to wrażenie.
Ale od czasu jak tą mini szopę ktoś postawił to obawiam się, że to wszystko przepadnie bo staną kolejne baraki...

marekw
Posty: 3748
Rejestracja: 2014-06-18, 18:04
Lokalizacja: Sucha Beskidzka

Postautor: marekw » 2023-12-23, 08:53

Ta stara chałupa pod szczytem Beskidka,to pozostałości z czasów gdy hala była wypasana a domek służył pasterzom.A betonowe słupki na szczycie Jałowca to prawdopodobnie pozostałości po wieży obserwacyjnej.

laynn

Postautor: laynn » 2023-12-23, 10:38

buba pisze:cos o niej wiesz? W sensie otwarta, zamknieta, uzywana.

Nic nie wiem, dwa razy tylko niedaleko przechodziłem.
Ale Piotrek i Marek już objaśnili.
Piotrek pisze:Beskidek ma niesamowity potencjał

Widok z niego na Babią, Mędralową jest super.

Awatar użytkownika
buba
Posty: 6126
Rejestracja: 2013-07-09, 07:07
Lokalizacja: Oława
Kontakt:

Postautor: buba » 2023-12-23, 12:19

Piotrek pisze:Beskidek ma niesamowity potencjał i jest wyjątkowy. Na szczycie ma się wrażenie, że zaraz świat się skończy - tak fajnie szczyt nagle opada w dół tworząc to wrażenie.
Ale od czasu jak tą mini szopę ktoś postawił to obawiam się, że to wszystko przepadnie bo staną kolejne baraki...


No własnie... Jak go zabudują to już nie bedzie to samo :(
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"



na wiecznych wagarach od życia..

Awatar użytkownika
Wiolcia
Posty: 3458
Rejestracja: 2013-07-13, 19:14
Kontakt:

Postautor: Wiolcia » 2023-12-23, 12:52

Beskidek jest super ze swoimi rozległymi widokami. Spędziłam tam ostatniego sylwestra i było rewelacyjnie. Te chatki jakoś strasznie póki co nie przeszkadzają, ale jak miejsce się zabuduje, to będzie kicha.
Jeszcze mi się przypomniało o tej Jaworzynie, o której była wcześniej mowa. Też miałam to miejsce gdzieś wpisane do odwiedzenia, bo Basia z Darkiem o tym pisali. Nie pamiętam, czy wtedy była mowa o harcerzach, ale opis mnie zachęcił, by tam zajrzeć. Ale skoro piszecie o psach, to jakoś to zmienia dla mnie obraz tego miejsca.

Awatar użytkownika
buba
Posty: 6126
Rejestracja: 2013-07-09, 07:07
Lokalizacja: Oława
Kontakt:

Postautor: buba » 2023-12-28, 21:15

Wiolcia pisze:Jeszcze mi się przypomniało o tej Jaworzynie, o której była wcześniej mowa. Też miałam to miejsce gdzieś wpisane do odwiedzenia, bo Basia z Darkiem o tym pisali. Nie pamiętam, czy wtedy była mowa o harcerzach, ale opis mnie zachęcił, by tam zajrzeć. Ale skoro piszecie o psach, to jakoś to zmienia dla mnie obraz tego miejsca.


Czyli dobrze mi coś dzwoniło, ze ta Jaworzyna w jakims stopniu kojarzyła mi się z Darkiem i pozytywnymi opisami z tego forum. Może to było iles lat temu i baza miala wtedy innego gospodarza? Albo trzeba przyjsc po sezonie?

Może Darek i Basia jeszcze czasem zaglądają na to forum i cos napiszą o tej bazie?
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"



na wiecznych wagarach od życia..

Awatar użytkownika
Pudelek
Posty: 8367
Rejestracja: 2013-07-08, 15:01
Lokalizacja: Oberschlesien

Postautor: Pudelek » 2023-12-28, 21:45

Oni byli nietrzeźwi, więc dlatego ich chętniej na Jaworzynie przyjęli ;)
Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód!

Awatar użytkownika
buba
Posty: 6126
Rejestracja: 2013-07-09, 07:07
Lokalizacja: Oława
Kontakt:

Postautor: buba » 2023-12-28, 22:09

Pudelek pisze:Oni byli nietrzeźwi, więc dlatego ich chętniej na Jaworzynie przyjęli ;)


Myślisz, że to już ich psy wyczuwają i są szkolone aby ujadac tylko na trzezwych? :lol
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"



na wiecznych wagarach od życia..

Awatar użytkownika
buba
Posty: 6126
Rejestracja: 2013-07-09, 07:07
Lokalizacja: Oława
Kontakt:

Postautor: buba » 2023-12-29, 11:08

W Suchej wpadamy na smażalnię "Rekin". Byliśmy tu kilkanaście lat temu, przy okazji zlotu z forum beskidzkiego w Lanckoronie ( https://goo.gl/photos/2YCb9UkgybSqFskBA ) Obiło mi się o uszy, że lokal już nie działa. A tu prosze! Działa i ma się dobrze! :) Co za miła niespodzianka! Ryby wciąż mają przepyszne, świeże, chrupiące - i wyjątkowo duży wybór! Ba! większy niż nieraz w miejscowościach nadmorskich czy nadjeziornych.

Obrazek

Trochę zmieniła się elewacja:

2010
Obrazek

2023
Obrazek

Sklep też się nieraz napatoczy w tej Suchej taki całkiem miły dla oka.

Obrazek

Namierzamy też ciucholand ze świetnym zaopatrzeniem. Dobrze, że to już koniec wyjazdu, bo kilka szmatek przybyło! :) Były nawet opaski w Muminki!

Rzut oka na starą karczmę.

Obrazek

Mijamy też zdecydowanie nowsza knajpę, której ściany zdobią ciekawe malunki o morskiej tematyce.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Robi się coraz ciekawiej! ;)

Obrazek

Przechodzimy przez kładkę, ale mało się buja.

Obrazek

Im wyżej tym rozleglejsze widoki się pojawiają, np. na zamek. Strasznie mi przypomina zamek w Nowym Wiśniczu, normalnie bliźniaki!

Obrazek

Na zbliżeniu.

Obrazek

A tu ten zamek w wersji mini - stoi sobie na jednej z ulic w centrum Suchej.

Obrazek

Obrazek

Choć dużo bardziej urzekła mnie ta makieta! :)

Obrazek

Mijamy sympatyczne domy. To chyba jakaś reguła, że te najładniejsze zwykle są niezamieszkane.

Obrazek

Obrazek

Jednej posesji wyjątkowo strzeże nie pies - a dwie kozy! Miło!

Obrazek

Obrazek

Nieopodal stoi drzewo ozdobione w nietypowy sposób - rogi, kopytka... Chyba kóz było kiedyś więcej ;)

Obrazek

Obrazek

Przy platformie widokowej jest nienajgorsze miejsce na biwak, ognisko. Tylko ten krzyż... Wielki, metalowy. Jak przyjdzie burza to wiem, gdzie miasteczko ma piorunochron ;) W krzakach leżą jeszcze fragmenty dawnego krzyża. Fajny, drewniany.

Obrazek

Szlak prowadzi w górę. Nie ma wątpliwości, że dalej przemierzamy Beskid Kapliczkowy. Od Jałowca się zaczął (a z tego co pamiętam sprzed 2 lat to ciągnął się jeszcze za Makowem) Wszystkie mijane kapliczki są bardzo zadbane, ukwiecone, widać używane i często odwiedzane.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Ta kapliczka najbardziej mi przypada do gustu. Daszek ma zrobiony chyba z koryta!

Obrazek

Mijamy Dział, bardzo uroczy górski przysiółek. Indyki i gęsi tu ciągle włażą pod nogi.

Obrazek

Jest też przyjemna zabudowa i fajne widoki.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Niefajne jest jedynie to, co zbiera się na horyzoncie.

Obrazek

No i docieramy na Mioduszynę, gdzie stoi całkiem wypaśna wiata - cel naszej wędrówki.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Na wiacie powiewa polska flaga, zresztą podobnie jak na Jałowcu. Ciekawe czemu tak - nie ma teraz żadnego święta państwowego. A może to jest odpowiedź ludzi na praktykowane od jakiegoś czasu obwieszanie obiektów użyteczności publicznej flagami inny krajów? Że chociaż w lesie jesteśmy jeszcze u siebie?

Wiata zawdzięcza swój wygląd grupie lokalnych pasjonatów. To oni zajęli się jej rozbudową i wyposażeniem. Fajnie, że są tacy ludzie!

Jest tu dogodne miejsce do spania, ale tylko dla jednej osoby (specjalny podest). Ułożenie drugiej osoby zdaje się już być bardziej problematyczne - ławy są dosyć wąskie, stół krótki, podłoga z ostrych kamieni.

Poszukiwanie najlepszej konfiguracji noclegowej przerywa odkrycie toperza - w dachu jest gniazdo szerszeni. Ostatecznie więc postanawiamy rozbić namiot za wiatą. Skubańce lubią się uaktywniać o świecie i wtedy wyruszać na żer!

Wieczorem na szczęście nie leje. Rozpalamy ognicho, pieczemy grzanki.

Obrazek

Obrazek

Jedyny mijający nas turysta to Eryk, który przemierza szlaki w okolicy, kompletując koronę Beskidu Myślenickiego. Koleś ma krzepę, pokonuje 50-80 km dziennie.

W nocy przychodzi burza. Pompuje zdrowo i wali piorunami. Dwa z nich uderzają gdzieś całkiem blisko. Ja już nawet chce uciekać do wiaty, ale toperz chyba woli pioruny od szerszeni. Wiekszość jednak wali gdzieś poniżej, a my nawet mamy przypuszczenia gdzie dokładnie ;)

Nasz oślizgły domek o poranku.

Obrazek

Obrazek

Zabawnie wygląda miejsce po złożeniu namiotu ;)

Obrazek

Mgły i rozlewiska są wyjątkowo urokliwe!

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Niżej się nieco przeciera, ale nie tak do końca.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Niby przestało padać, ale idąc przez gęste zarośla każde stąpnięcie, wręcz chrząknięcie, powoduje aktywacje przyczajonych prysznicy!

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Są jednak tacy, co zdają się bardzo cieszyć z takiego rozwoju wypadków. To chyba najbardziej oczojebny ślimak jakiego widziałam!

Obrazek

Schodzimy z powrotem, do Suchej. Do pociągu mamy jeszcze 3 godziny, odwiedzamy więc smażalnię Rekin, by tym razem zapoznać się z halibutem i morszczukiem. No bo wczoraj był sandacz :)

Potem jeszcze przeczesujemy okolice przykolejowe. Fajne mają tu suwnice. Chyba już nie działające (a przynajmniej niezbyt często używane), ale w całkiem dobrym stanie zachowania. Rozważamy czy nie wdrapać się na górę i tam nie rozłożyć na piknik, acz biorąc pod uwagę położenie suwnic w dosyć ludnym miejscu i to jeszcze na wysokości - zaraz by nas ktoś odłowił.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Łazimy więc przykolejowymi zaułkami szukajac jakiegoś odpowiednio zacisznego miejsca dla naszych potrzeb.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Gdzieniegdzie przycupnęły stare składy. Może część z nich jest jeszcze na chodzie i jeździ na jakieś trasy?

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Ostatecznie siadamy sobie z piwem na brzegu rzeczki, wsłuchując się w szum jazu. Szum wody towarzyszył nam każdego dnia, więc ten jaz zdaje się mieć wymiar symboliczny - na dobre podsumowanie wyjazdu ;)

Obrazek

I tak to się kończy nasza tegoroczna przygoda w chmurnym Beskidzie.


KONIEC
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"



na wiecznych wagarach od życia..

laynn

Postautor: laynn » 2023-12-29, 14:09

Nie wiem jak Wy to robicie, ale z terenów które kiedyś w ogóle nie brał bym udziału, tworzycie super wędrówki. Choć nie ukrywam, że od niedawna rejon zaczynam darzyć coraz większą atencją :)
Szkoda , że to już koniec...

marekw
Posty: 3748
Rejestracja: 2014-06-18, 18:04
Lokalizacja: Sucha Beskidzka

Postautor: marekw » 2023-12-30, 11:39

buba pisze:A tu ten zamek w wersji mini - stoi sobie na jednej z ulic w centrum Suchej.

Ta makieta suskiego zamku została wykonana w latach sześćdziesiątych XX w.przez suskich kolejarzy,i przez lata była eksponowana przed budynkiem stacji.Zbudowali również wagoniki i lokomotywkę biegnącą wokół konstrukcji,ale nie wiem co się z nimi stało.Po odnowieniu zamek został przeniesiony pod Urząd Miasta.Wasza wycieczka to powinna nosić nazwę ,przez Beskid Deszczowy.

Awatar użytkownika
buba
Posty: 6126
Rejestracja: 2013-07-09, 07:07
Lokalizacja: Oława
Kontakt:

Postautor: buba » 2024-01-02, 21:05

laynn pisze:Nie wiem jak Wy to robicie, ale z terenów które kiedyś w ogóle nie brał bym udziału, tworzycie super wędrówki. Choć nie ukrywam, że od niedawna rejon zaczynam darzyć coraz większą atencją


Czasem się zastanawiam czy własnie nienajlepsza pogoda nie dodaje miejscom atmosfery, dzikosci i ogolnej atrakcyjności. A przynajmniej tak to potem wygląda we wspomnieniach więc i w relacjach ;) W jakimś stopniu chyba coś w tym jednak jest bo napewno jest mniej ludzi na szlakach a i dynamika w przyrodzie jest dosyc fotogeniczna.

Mam nadzieje, ze Matka Natura nie zagląda na GBG, nie przeczyta tego "wywodu" i nie postanowi mi "uatrakcyjniac" kolejnych wypadów ;)

laynn pisze:Szkoda , że to już koniec...


Mi tez szkoda. Jeszcze z tydzien bysmy powędrowali!

marekw pisze:Ta makieta suskiego zamku została wykonana w latach sześćdziesiątych XX w.przez suskich kolejarzy,i przez lata była eksponowana przed budynkiem stacji.Zbudowali również wagoniki i lokomotywkę biegnącą wokół konstrukcji,ale nie wiem co się z nimi stało.Po odnowieniu zamek został przeniesiony pod Urząd Miasta


O szkoda ze sie wagoniki nie zachowaly!

marekw pisze:przez Beskid Deszczowy.


Zdecydowanie!
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"



na wiecznych wagarach od życia..