Strona 1 z 2

czerwcowy Beskid - Barania Góra/GSB

: 2014-06-24, 16:27
autor: maniulka
Być może ktoś widział gdzieś indziej moją relację, ale ponieważ jestem nowa, chciałabym zostawić i tu jakiś ślad :-)

Już było smutno, bo majówka nie w górach i perspektywy na wyjazd dopiero we wrześniu, a człowieka nosi i tęskni jednak, tęskni bardzo! W końcu padło: nie no, ja MUSZĘ jechać, stanę na głowię, choćby nie wiem co - Mamo, jedziesz? - Ojej, no pewnie! :)
Ja wiem, że niektórych dziwi, że w góry tak z mamą (a czasem i tatą też), ale ja lubię to towarzystwo, no i kto by pogardził podaną poranną jajecznicą :fajka , i mówię Wam, ta kobieta to ma chody "tam na górze', pogoda zawsze murowana! Zresztą, zobaczcie sami...

Na pierwszy dzień zaplanowałyśmy pętelkę na Baraniej Górze, wejście od Wisły Czarne, zejście do Fojtuli.

Rozpoczęłyśmy od mozolnego podejścia asfaltem, ale że byłyśmy głodne gór, nawet na ten asfalt nie za mocno klęłyśmy, a szum Czarnej Wisełki działał naprawdę kojąco.

Obrazek

Obrazek

wreszcie asfalt się kończy.. swoją drogą, czy ktoś wie, co to za chata stoi tam wśród drzew?
Obrazek

Po pół godzinie marszu docieramy do schroniska na Przysłopie - jakie jest, chyba każdy wie - mama z wrażenia aż przystanęła i skwitowała "ja nie wiem, to jakiś żart, późny Gomułka, wczesny Gierek... co to jest?!" ;) Zatrzymujemy się jednak na popas, własny rzecz jasna :)

Obrazek

I dalej w drogę, już na szczyt, po wyjściu z lasu naszym oczom ukazują się piękne panoramy... widać Babią Górę dość wyraźnie, daleko malują się zarysy Tatr.

Obrazek

Wiem, że powalone drzewa są wszędzie, we mnie zawsze przywołuje to uczucie przemijania.
Obrazek
Obrazek

Zostawiamy panoramy za plecami i uderzamy na szczyt.

Obrazek

A tam, przy ślicznej pogodzie, piękne widoki na Beskidy
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Zachwytów na szczycie nie ma końca, w końcu jednak siadamy, otwieramy konserwę i w ciszy mlaskamy podziwiając otaczający nas w tej chwili świat.
Niestety za jakiś czas wpada (dosłownie) na szczyt rozkrzyczana gromada dzieciaków, więc zbieramy manatki i zaczynamy schodzić drugą stroną góry.

Obrazek

Obrazek

Widoki mnie po prostu powalają... jak ja się cieszyłam, że tam jestem!

Obrazek

Obrazek

Chwila postoju na ochłodzenie przypieczonych słońcem buziek :)

Obrazek

Jednak zaraz znów słyszymy gromkie głosy dzieciaków za plecami, to dodaje nam powera w butach i mimo, że dość ślisko, w szybkim tempie znajdujemy się przy Kaskadach Rodła.

Obrazek

Obrazek

Wycieczka cudowna, choć ostatni kilometr przeszłam w skarpetach, wzbudzjąc niemałą sensację, (nowe buty.. :zly) to i tak było warto! Docieramy do przystanku pks, ale że trzeba sporo poczekać, łapiemy w Fojtuli okazję i za 3 minutki jesteśmy przy aucie w punkcie startowym. Miłemu kierowcy dziękujemy zapasem orzechów :-)

dzień 2, fragment GSB Wielka Czantoria - > Soszów - > Stożek Wielki - > Wisła

Kolejny dzień też wita nas cudowną pogodą (ja Wam mówię, że to nie przypadek...) Spoglądamy z nienawiścią na przeklęte obuwie, z litością na pięty, lub na to co z nich zostało i.. pakujemy prowiant i ruszamy :fajka na pks do Ustronia.

Wspominałam na początku... :D
Obrazek

Podróż peksem trwa dosłownie chwilkę i już po wyjściu widzimy nasz pierwszy cel - Czantorię.

Obrazek

Nasz plan zakładał przejście przez Czantorię do Kubalonki i tam zejście w Wiśle. Postanawiamy więc zaoszczędzić sił i skorzystać z kolejki na Polanę, a tam... sami zobaczcie jak pięknie! I jesteśmy same!

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Zaglądamy jeszcze do tego 'rezerwatu' ptaków i już po chwili żałujemy, to naprawdę przygnębiający widok..

I znów wycieczka szkolna mobilizuje nas do ruszenia się z tego przepięknego tarasu widokowego, jakim jest Polana Stokłosica.

Stromym podejściem, w cieniu drzew, kierujemy się na szczyt Czantorii.
Obrazek

Tam też dziko i pusto, kramik dopiero się otwiera, jest słonecznie, cichutko, a widoki z wieży są obłędne!

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Po emocjach posiłeczek - bo my lubimy dobrze zjeść! :D

Obrazek

Zaczynają napływać ludzie ze wszech stron, więc ruszamy dalej w kierunku przełęczy Beskidek. Idziemy wygodną ścieżką, a w przebłyskach między drzewami ukazują się co chwilę pagóry.

Obrazek

Obrazek

a to my, Ania i Magda - pozdrawiamy :-)
malusi minusik wyludnienia - zdjęcia z rąsi :lol:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Nad lasem góruje Czantoria - to stamtąd podążamy.

Obrazek

Mijamy Soszów.

Obrazek

Cały czas przepięknie.

Obrazek

Obrazek

Tutaj mijamy Cieślar i podążamy do Schroniska na Stożku.

Obrazek

Stożek Wielki i przepiękna dolina pod Cieślarem.
Obrazek

Podejście na szczyt okazało się naprawdę strome! ale widoki ze schroniska zapierały dech!

Obrazek

Obrazek

I oczywiście znów jemy :lol:

Obrazek

W tym miejscu okazuje się jednak, że nasze stopy są tak zmasakrowane, że nie ma mowy iść dalej i po dłuuugaśnym relaksie postanawiamy zejść zielonym szlakiem do Łabajowa i stamtąd dostać się do Wisły. Ja wrzucam na nogi adidaski, mama zaciska zęby i rozpoczynamy bolesne zejście.

Stożek z drugiej strony.

Obrazek

dolinka po drodze
Obrazek

i wiadukt w Wiśle

Obrazek

żeby nie było, żem gołosłowna, spacer od pks zakończony w skarpetkach :DD

Obrazek

Ten dzień kończy nasz krótki, acz intensywny pobyt :) oby jak najszybciej do kolejnego razu! :D

: 2014-06-24, 16:34
autor: darkheush
Maniulka dzięki tej relacji załapałem skąd kojarzę ten nick. Znaczy z jakiego forum. Pozdrów Panią Mamę i keep smiling :D

: 2014-06-24, 17:37
autor: Malgo Klapković
A ja nie kojarzę znikąd tej relacji, ale przeczytałam z dużym zaciekawieniem :) Maniulka, to po jakiej przerwie dopadł Cię taki głód gór?
Ostatnio zaproponowałam mojej mamie wspólny wyjazd, nawet to, że będę wszystko za nią nosić, ale teraz sobie uprzytomniłam (po Twoich zdjęciach), że moja mama to pewnie też by chciała do kanapki pomidorka, ogóreczka itp itd ;) No nic, kiedyś jakoś to zniesę ;)
Witaj na forum :)

: 2014-06-24, 20:28
autor: Piotrek
Wycieczka bardzo...kulinarna :)
Relację i zdjęcia skonsumowałem więc z przyjemnością.

: 2014-06-24, 21:28
autor: nes_ska
maniulka pisze:Ja wiem, że niektórych dziwi, że w góry tak z mamą (a czasem i tatą też)


Fajnie! Moja mama ma uraz do gór, po wycieczce, na której szukał ich GOPR i ledwo trafili do schroniska, więc nie ma szans ;) Na smaczne śniadanko mogę się załapać jedynie w domu :-P

...ale plecaki to Wy miałyście dociążone chyba głównie jedzeniem :D

Przyjemnie, widokowo. Niedosyt zaspokojony? :>

: 2014-06-25, 09:44
autor: sokół
Cześć.

Takie początki z forum to mi się podobają.

Dobry pomysł, żeby wyjść wcześnie na Czantorię. W tłumie ten szczyt traci wiele ze swojego uroku.

Czekam na następne Twoje relacje.

: 2014-06-25, 09:59
autor: Basia Z.
nes_ska pisze:
Fajnie! Moja mama ma uraz do gór, po wycieczce, na której szukał ich GOPR i ledwo trafili do schroniska,


Mnie tez szukał GOPR kiedy razem z całą wycieczką szkolną (a byłam wtedy w VII kl. podstawówki) zgubiłam się pod szczytem Babiej Góry.

Ale jakoś się urazów nie nabawiłam.

A relacja bardzo mi się podobała.

: 2014-06-25, 10:01
autor: bton1
Lubię takie relacje :) Super, że możecie tak śmigać w duecie/trio.
No i kulinarnie rzeczywiście bogato, muszę się kiedyś do Was przyłączyć ;)

: 2014-06-25, 14:05
autor: maniulka
cześć! fajnie, że zajrzeliście, przeczytaliście i nawet pochwaliliście, dzięki! :DD

darkheush pisze:Pozdrów Panią Mamę

wzruszona Mama dziękuje i pozdrawia również :fajka

darkheush pisze:i keep smiling

always :D

Malgo Klapković pisze:Maniulka, to po jakiej przerwie dopadł Cię taki głód gór?

Ostatnio pasłam się we wrześniu'13 w Tatrach, więc upłynęła jakby wieczność. Trochę daleko mam, i właśnie dojrzewa we mnie myśl, czy by jednak się nie przeprowadzić...

Malgo Klapković pisze:Ostatnio zaproponowałam mojej mamie wspólny wyjazd, nawet to, że będę wszystko za nią nosić, ale teraz sobie uprzytomniłam (po Twoich zdjęciach), że moja mama to pewnie też by chciała do kanapki pomidorka, ogóreczka itp itd ;)No nic, kiedyś jakoś to zniesę ;)

To fajny wspólny czas, a może załapie bakcyla, jak moja. Ee gadanie, dobry ogór do konserwy to jest to :DD

nes_ska pisze:...ale plecaki to Wy miałyście dociążone chyba głównie jedzeniem :D

:haha
jeszcze bluza, kurtka, buty na zmianę... naprawdę było po 1 konserwie na plecak, buły no i te obśmiane pomidorki i ogórki ;)... a no i jeszcze termosy, a i orzechy.. dobra! trochę było, ale kto wie, czy nie spotkasz człowieka w potrzebie... o na przykład ;) :
bton1 pisze:muszę się kiedyś do Was przyłączyć ;)


nes_ska pisze:Niedosyt zaspokojony? :>

powiem tak, mały głód ujarzmiony ;)

sokół pisze:W tłumie ten szczyt traci wiele ze swojego uroku.

masz rację, majówka 2012 - tłumy jak na targowisku, i pamiętam, że mnie przeraziło to miejsce..

sokół pisze:Takie początki z forum to mi się podobają.

mi również :DD

: 2014-06-25, 14:54
autor: sokół
maniulka pisze: Trochę daleko mam, i właśnie dojrzewa we mnie myśl, czy by jednak się nie przeprowadzić...


To gdzie mieszkasz, na Helu?

: 2014-06-25, 16:08
autor: maniulka
sokół pisze:To gdzie mieszkasz, na Helu?

W centrum, dlatego napisałam, że trochę, a nie bardzo.

: 2014-06-25, 16:24
autor: Malgo Klapković
maniulka, to jak Ty jesteś z centrum, to może się często mijamy np. w Warszawie? :-)
Od września to rzeczywiście masa czasu 8-)

: 2014-06-25, 16:30
autor: maniulka
Malgo, myślę że mogłyśmy na siebie wpaść nieraz w tym mieście :)
Tak, i teraz znów wyczekuję do września :-)

: 2014-06-26, 08:31
autor: Dobromił
Serdeczne WON.

Fajny wiadukt.

: 2014-06-26, 09:11
autor: Vision
Świetna relacja, miło się czytało. Fajna radość bycia w górach z niej bije. :-)