Strona 1 z 14

W worku. Raczańskim.

: 2015-03-10, 21:28
autor: laynn
...

: 2015-03-10, 21:38
autor: nes_ska
No, no, pogoda wspaniale wynagrodziła Ci miesiące bez gór ;) Ja w te rejony zdecydowanie muszę się wybrać ;)

Towarzystwo miałeś zupełnie obce, że nie spodziewałeś się tego, co "dostałeś"? :)

: 2015-03-10, 21:43
autor: laynn
Niestety bardzo znajome. Dlatego jestem zawiedziony. Choć to jest ładnie napisane. Bo skończyło się bardzo, ale to bardzo nie fajnie. Ja w naturze, jestem szczery do bólu, nie to co na forum :)... :(
Powiem tak, już razem nie będziemy wędrować, pić herbaty w domu itp.

: 2015-03-10, 21:52
autor: nes_ska
To Cię pokarało za to, że żonę w domu zostawiłeś... :dev :v

No, cóż ;) Najważniejsze, że ogólnie miałeś piękną wycieczkę... Ja po tym weekendzie chodziłam przeszczęśliwa...chociaż już dzisiaj przy tym palącym słońcu na zewnątrz włączyło mi się "Gdzie by tutaj za dwa tygodnie..." :P

: 2015-03-10, 21:56
autor: ziaro
Bardzo przyjemna pętelka przyznaję. Nie szedłem tym szlakiem bo Wlk Raczę robiłem ze Zwardonia. Bardzo ładna okolica widokowa. Przyznam, że worek raczański ma w sobie pewien klimat.

: 2015-03-10, 21:59
autor: buba
Serio te zdjecia sa na czulosci 800? :o-o bo super wyszly!

laynn pisze:Niestety dobrane towarzystwo poza kumplem okazało się głupim wyborem


Ale wczesniej sie nie dogadywaliscie jak kto widzi ta wycieczke? tzn ze ty i Przemo chcecie duzo przejsc, duzo zobaczyc i wczesnie wrocic, a reszta patrzy sie wyspac, raczyc wisnioweczka na niespiesznym spacerze, zrobic ognisko i nigdzie ich nie goni pospiech? konfrontacja takich dwoch podejsc od razu sugeruje nieszczescie...

A nie mogliscie sie rozdzielic juz rano? kazdy by sobie szedl i spedzal czas jak lubi?

: 2015-03-10, 22:04
autor: Pudelek
chyba już o tym pisałem, ale nigdy nie szedłem odcinka z Raczy na Przegibek granicą, ale zawsze przez Kolonię (czy konkretnie przez sklep :D). Ale w końcu kiedyś to nadrobię:)

: 2015-03-10, 22:11
autor: sokół
Laynn, na następny raz zagadaj do sokoła, jadąc w Beskidy. Sokół się nie urżnie.

: 2015-03-10, 22:12
autor: ceper
laynn, zamawiając schabowego powinieneś dodać, że chcesz doprawiony, pikantny. Kucharz posiada wprawdzie swój zestaw przypraw, ale niech trafi na mnie - lubię rzeczy ostre, ale niekoniecznie dania kulinarne :) Podobnie z temperaturą: ostatnio w autobusie trochę oburzony mówię do kierowcy, że już zdążył mnie ugotować, czy zamierza upiec?

Tydzień temu na Szczelińcu poprosiłem o pokój dla siebie, zaczęli mnie zniechęcać, że na poddaszu, że nie jest on ogrzany, ale na wyposażeniu jest elektryczny grzejnik. A ja mówię - jak to dobrze i temperatura max. 12-13 st. C :) Sami byli zaskoczeni :lol
Zresztą tylko w pokoju córki od czasu do czasu "okręcamy" kaloryfer przez cały sezon grzewczy. Rok temu na WR w jadalni było koło 8 stopni, trochę chłodniej niż optymalna temperatura dla mnie, ale nie narzekałem. Dla innych to kostnica ...
I co ma zrobić gospodarz/kucharz, aby dogodzić wszystkim klientom?

Odnośnie krewnych/znajomych: były czasy, że zabierałem ze sobą (z moją rodziną) z opcją all inclusive (łącznie z paliwem, biletami, noclegami, wyżywieniem). Po czterech długich weekendach żona zakończyła chore kontakty ...

: 2015-03-10, 22:26
autor: Wiolcia
Nietrafionego towarzystwa współczuję - już wyobrażam sobie, jak musieli Ci spieprzyć wycieczkę. Ale widokowo to Cię wynagrodziło.
No i bardzo podobają mi się te zdjęcia - fajne pomysły na nie miałeś.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

: 2015-03-10, 22:40
autor: Basia Z.
Taaa.
Nieudane towarzystwo potrafi spie (rniczy) ć każdą wycieczkę.
Aleja w takiej sytuacji odłączyłabym się.
Buba - jest różnica pomiędzy kieliszeczkiem wiśnióweczki a chlaniem, ja rozumiem że laynn nie jest aż takim ortodoksem :)

Ale pogoda była fajna i zdjęcia wyszły świetne.

: 2015-03-10, 22:56
autor: bton1
Widoki zacne. A nauka się przyda.
Już się bez ślubnej nie wybierzesz :)

: 2015-03-10, 22:59
autor: Pudelek
z tekstu wynika, że to była pierwsza wyprawa z tymi ludźmi, więc pewnych rzeczy nie przewidzisz. Jeśli z kimś nie byłeś w górach to nigdy nie jesteś do końca pewien co będą robić.

: 2015-03-10, 23:12
autor: Mirek
Bywa i tak że zje się z kimś beczkę soli i człowiek nie pozna się dokładnie na tym drugim.

: 2015-03-11, 07:47
autor: laynn
Postaram się kolejno odpowiedzieć.
nes_ska pisze:To Cię pokarało za to, że żonę w domu zostawiłeś...

W sumie racja. Ale tu chodzi też o to, że niedługo rozpocznę leczenie, które podobno różnie się przechodzi. Więc dlatego, żona mnie puściła wcześniej niż planowaliśmy.
ziaro pisze:Wlk Raczę robiłem ze Zwardonia.

W 2002 bodajże też tak lazłem. Długi monotonny szlak, ale chciałbym go powtórzyć. Natomiast tego odcinka wcześniej nie robiłem, więc licząc na dobrą widoczność polazłem.
buba pisze:Serio te zdjecia sa na czulosci 800?

Serio. Poleciała gruba wiązanka, jak się kapłem....
buba pisze:bo super wyszly!

Dzięki.
sokole następnym razem na pewno zagadam!!!
Wiolcia pisze:No i bardzo podobają mi się te zdjęcia - fajne pomysły na nie miałeś.

Dziękuje. Pierwszy raz od wakacji mogłem wypróbować nowy obiektyw. Tego mi brakowało w kitowym szkle.
Ceprze, w sumie schabowy, był dobry, moja uwaga to lekki minus. Ale jako schronisko Przegibek ma plusa, bo się dużo gorszego obiektu spodziewałem. Co do Raczy, wlazłem mokry i pobyt na jadalni pewnie by mógł się skończyć przeziębieniem, Pudelek ma rację, po trasie chce się czasem jednak osuszyć, tam nie ma takiej możliwości.
Basia Z. pisze:Aleja w takiej sytuacji odłączyłabym się.

Już wyjaśniam. Pierwotnie te osoby miały się dołączyć. I wtedy bym nie narzekał, a zrobił jak pisze Basia. Odłączył się. Natomiast posypało się już w sobotę. Kolega niespodziewanie pojechał i rano na obwodnicy Żywca jak byłem zadzwonił z pytaniem czy ich wezmę. Gdyby nie on, pewnie bym pojechał dalej. W samochodzie miałem niestety ich rzeczy, a zostawić je przy drodze, to trochę nie teges.
Dwa nie jestem przeciwnikiem alkoholu. Nie będę teraz pił (ok wyjaśnię, zaczynam leczenie interferonem [chemia], zapalenie wątroby typu B, to ona spowodowała, że mój organizm nie toleruje alkoholu), zresztą ja prowadziłem. Natomiast nie widzę, przeszkód by sobie wypić piwa w schronisku, czy wiśniówki na szlaku. Ale z umiarem, a nie że ledwo ktoś idzie.
Ja prosiłem od wyjścia z auta, by skończyć w granicach 17tej. Powtarzałem to w schronisku na Raczy, a potem wiele razy dzwoniliśmy z prośbą o przyśpieszenie. Niestety na koniec od osoby nie mającej dzieci, usłyszałem jak to żona powinna sobie radzić. To u mnie przelało czarę goryczy, bo wbrew temu, tą osobę bardzo (tak myślałem) znam(łem).
Basia Z. pisze:Ale pogoda była fajna i zdjęcia wyszły świetne.
.
Dziękuje.