Zima, zima, zima ach to Ty... :)
: 2016-10-10, 15:14
[center]Zima, zima, zima ach to Ty... [/center]
W sobotę (08.10.2016) na Pilsko sobie podreptałam, w poszukiwaniu zimki oczywiście, bo śniegiem ubiegły tydzień nas przywitał.
I znalazłam co szukałam. W lesie liściaste drzewa uginały się pod ciężarem śnieżnych poduszek, tworząc malownicze tunele. Przebijałam się do przodu wysmagana po twarzy gałązkami, raz za czasu obrywając śnieżną niespodzianką prosto za kołnierz. Ale nic to, bo już sam zapach tego białego cuda, widok zaśnieżonych hal i skrzypienie pod nogami sprawiały, że rozpływałam się w endorfinkach . Z każdym krokiem pokrywy śnieżnej przybywało, im wyżej tym bardziej była zmrożona. Na Hali Miziowej ok. 30 -40 cm pozwoliło pierwszym zapaleńcom narciarskim wskoczyć w sprzęt i poszusować po borównikach. Przed szczytem spotkałam górala ze Szczyrku, który na turach mozolnie gramolił się do góry. Jaka radość była w jego oczach gdy mógł po chwili zjechać w dół, czego szczerze mu pozazdrościłam, choć sama fanką jazdy po chaszczach i kamieniach nie jestem. Na szlaku cisza, sielski spokój, widoki mleczne można rzec, w schronisku kilka osób. Posiedziałam, pogadałam, kotleta miziowego unicestwiłam i trzeba było zmykać do domu. Zatem kilka fot z pierwszej zimowej soboty tej jesieni.
Przed Przełęczą Przysłopy
W drodze na Uszczawne Niżne
Między Halą Uszczawne a Malorką
Pilsko w chmurach i mgle
Malorka
Z Malorką, z pniaczka zrobione
Miejsce śniadaniowe
Mroczne motywy też były
Na polskim szczycie Pilska
Na słowackim szczycie Pilska
Mleczko w zejściu na Miziową
Gdzieś w lesie na żółtym szlaku pod Buczynką
W sobotę (08.10.2016) na Pilsko sobie podreptałam, w poszukiwaniu zimki oczywiście, bo śniegiem ubiegły tydzień nas przywitał.
I znalazłam co szukałam. W lesie liściaste drzewa uginały się pod ciężarem śnieżnych poduszek, tworząc malownicze tunele. Przebijałam się do przodu wysmagana po twarzy gałązkami, raz za czasu obrywając śnieżną niespodzianką prosto za kołnierz. Ale nic to, bo już sam zapach tego białego cuda, widok zaśnieżonych hal i skrzypienie pod nogami sprawiały, że rozpływałam się w endorfinkach . Z każdym krokiem pokrywy śnieżnej przybywało, im wyżej tym bardziej była zmrożona. Na Hali Miziowej ok. 30 -40 cm pozwoliło pierwszym zapaleńcom narciarskim wskoczyć w sprzęt i poszusować po borównikach. Przed szczytem spotkałam górala ze Szczyrku, który na turach mozolnie gramolił się do góry. Jaka radość była w jego oczach gdy mógł po chwili zjechać w dół, czego szczerze mu pozazdrościłam, choć sama fanką jazdy po chaszczach i kamieniach nie jestem. Na szlaku cisza, sielski spokój, widoki mleczne można rzec, w schronisku kilka osób. Posiedziałam, pogadałam, kotleta miziowego unicestwiłam i trzeba było zmykać do domu. Zatem kilka fot z pierwszej zimowej soboty tej jesieni.
Przed Przełęczą Przysłopy
W drodze na Uszczawne Niżne
Między Halą Uszczawne a Malorką
Pilsko w chmurach i mgle
Malorka
Z Malorką, z pniaczka zrobione
Miejsce śniadaniowe
Mroczne motywy też były
Na polskim szczycie Pilska
Na słowackim szczycie Pilska
Mleczko w zejściu na Miziową
Gdzieś w lesie na żółtym szlaku pod Buczynką