Sądecki dwa na dwa.
: 2017-01-24, 11:27
Ave!
Dawno mnie w prawdziwych górach nie było. Dawno nie widziałem prawdziwej zimy. Ale w końcu się stało.
20 stycznia 2017
Padło na Sądecki ponieważ siedząc z vidraru nad mapą, doszliśmy do wniosku, że tam jej jeszcze nie było. No to sru. Bus do KRK i jazda na Szczawnicę. Pogoda nie rozpieszcza. Szaro, buro i ponuro. Plan - Przehyba. Szlak powiedzmy rozdeptany.
Źle nie jest, dobrze wcale... Męczarnia... Ale coś tam na horyzoncie zaczyna wynagradzać...
I tak do usranej śmierci, człap, człap, człap... W końcu ten widok...
Ale za łatwo być nie może. Nawiane miejscami do pół uda. Za to zachodzik... mrau...
Pozostaje grzaniec na Prehybie, kolacyjka i nynu.
C.D.N.
Dawno mnie w prawdziwych górach nie było. Dawno nie widziałem prawdziwej zimy. Ale w końcu się stało.
20 stycznia 2017
Padło na Sądecki ponieważ siedząc z vidraru nad mapą, doszliśmy do wniosku, że tam jej jeszcze nie było. No to sru. Bus do KRK i jazda na Szczawnicę. Pogoda nie rozpieszcza. Szaro, buro i ponuro. Plan - Przehyba. Szlak powiedzmy rozdeptany.
Źle nie jest, dobrze wcale... Męczarnia... Ale coś tam na horyzoncie zaczyna wynagradzać...
I tak do usranej śmierci, człap, człap, człap... W końcu ten widok...
Ale za łatwo być nie może. Nawiane miejscami do pół uda. Za to zachodzik... mrau...
Pozostaje grzaniec na Prehybie, kolacyjka i nynu.
C.D.N.