Koninki - Pol. Średnie - Turbacz - Klikuszowa (28-29.05.2017
: 2017-05-30, 07:47
Zamiast siedzieć w domu przed komputerem postanowiłem "się ruszyć" i wykorzystać jakoś sensownie dwa dni wspaniałej pogody. Wybór padł na Turbacz.
Z Krakowa do Koninek pojechałem obszernym busem (właściwie wręcz autobusem!) odjeżdżającym z krakowskiego dworca PKS o godzinie 8.10. Lubię podchodzić na Turbacz z Koninek, gdyż bus dowozi człowieka dosłownie o kilkadziesiąt metrów od granicy Gorczańskiego Parku Narodowego.
Podejście wkrótce robi się stromsze i takie będzie jeszcze wielokrotnie. Na szczęście GPN zbudował tu dość wygodne stopnie. Mają one zapewne mają za zadanie zapobiec erozji szlaku.
Widok na Polanę Średnie.
Łany ciemiężycy zielonej na Polanie Średnie.
Widok z rejonu punktu widokowego na Polanie Średnie w kierunku Beskidu Wyspowego (na północ).
Ostatni stromy odcinek podejścia, tym razem już przed samym Czołem Turbacza
Czoło Turbacza. Charakterystyczna wychodnia skalna na szczycie.
Widok z czoła Turbacza na Halę Długą.
Wśród kamieni przycupnęła mała jaszczurka.
Widok z Czoła Turbacza na Turbacz
Dalszy widok w kierunku Turbacza. Niezmiernie lubię ten odcinek drogi na Turbacz!!!
Niestety nie wiem, co to za kwiatki...
Już widok spod schroniska PTTK w kierunku Hali Długiej.
Widok sprzed schroniska PTTK na Turbaczu ku Tatrom.
Schronisko PTTK na Turbaczu.
Dalsza droga już na sam szczyt.
Autor relacji na szczycie Turbacza. Dokumentacyjne zdjęcie dla potrzeb zdobywania odznaki Korona Gór Polski. Turbacz jest tu moim szóstym zdobytym szczytem, a wszystkich szczytów do zdobycia, jak wiadomo, jest dwadzieścia osiem.
Całe podejście z Koninek na szczyt Turbacza, wraz z licznymi odpoczynkami po drodze, zajęło mi około 5 godzin.
-----------------------------------------
Drugiego dnia, po noclegu w schronisku (pokój 2-osobowy za 36 PLN, bo ze zniżką PTTK), rozpocząłem zejście "w kierunku" Nowego Targu. Chcąc przedłużyć sobie czas górskiej wycieczki zaszedłem koniec końców aż do Klikuszowej.
Widok ku Tatrom o godzinie 6.50.
W centrum zdjęcia (właściwie to nieco z lewej) widać charakterystyczną piramidę Lodowego Szczytu.
Droga.
Rozwidlenie dróg i szlaków.
Ja pójdę teraz szlakiem żółtym w kierunku Bukowiny Miejskiej.
Doszedłem już do kaplicy (Papieskiej??)
Widok na Babią Górę i Pasmo Polic.
W dole Nowy Targ.
Węzeł szlaków za Bukowiną Miejską. W tym miejscu opuszczam szlak żółty i przechodzę na szlak czarny.
Szlak czarny zaczął się bardzo przyjemnie.
W dole ewidentnie Nowy Targ.
Dalsza droga w kierunku Klikuszowej. Bardzo przyjemna!!
Kościół w Klikuszowej zwiastuje koniec wycieczki.
Udałem się więc na przystanek autobusowy,
gdzie po kilku minutach czekania wsiadłem do autobusu jadącego z Zakopanego.
Cała trasa ze schroniska na Turbaczu do Klikuszowej, wraz z kilkoma postojami po drodze, zajęła mi 4 godziny i 45 minut.
Była nietrudna, właściwie cały czas w po równym lub w dół.
Z Krakowa do Koninek pojechałem obszernym busem (właściwie wręcz autobusem!) odjeżdżającym z krakowskiego dworca PKS o godzinie 8.10. Lubię podchodzić na Turbacz z Koninek, gdyż bus dowozi człowieka dosłownie o kilkadziesiąt metrów od granicy Gorczańskiego Parku Narodowego.
Podejście wkrótce robi się stromsze i takie będzie jeszcze wielokrotnie. Na szczęście GPN zbudował tu dość wygodne stopnie. Mają one zapewne mają za zadanie zapobiec erozji szlaku.
Widok na Polanę Średnie.
Łany ciemiężycy zielonej na Polanie Średnie.
Widok z rejonu punktu widokowego na Polanie Średnie w kierunku Beskidu Wyspowego (na północ).
Ostatni stromy odcinek podejścia, tym razem już przed samym Czołem Turbacza
Czoło Turbacza. Charakterystyczna wychodnia skalna na szczycie.
Widok z czoła Turbacza na Halę Długą.
Wśród kamieni przycupnęła mała jaszczurka.
Widok z Czoła Turbacza na Turbacz
Dalszy widok w kierunku Turbacza. Niezmiernie lubię ten odcinek drogi na Turbacz!!!
Niestety nie wiem, co to za kwiatki...
Już widok spod schroniska PTTK w kierunku Hali Długiej.
Widok sprzed schroniska PTTK na Turbaczu ku Tatrom.
Schronisko PTTK na Turbaczu.
Dalsza droga już na sam szczyt.
Autor relacji na szczycie Turbacza. Dokumentacyjne zdjęcie dla potrzeb zdobywania odznaki Korona Gór Polski. Turbacz jest tu moim szóstym zdobytym szczytem, a wszystkich szczytów do zdobycia, jak wiadomo, jest dwadzieścia osiem.
Całe podejście z Koninek na szczyt Turbacza, wraz z licznymi odpoczynkami po drodze, zajęło mi około 5 godzin.
-----------------------------------------
Drugiego dnia, po noclegu w schronisku (pokój 2-osobowy za 36 PLN, bo ze zniżką PTTK), rozpocząłem zejście "w kierunku" Nowego Targu. Chcąc przedłużyć sobie czas górskiej wycieczki zaszedłem koniec końców aż do Klikuszowej.
Widok ku Tatrom o godzinie 6.50.
W centrum zdjęcia (właściwie to nieco z lewej) widać charakterystyczną piramidę Lodowego Szczytu.
Droga.
Rozwidlenie dróg i szlaków.
Ja pójdę teraz szlakiem żółtym w kierunku Bukowiny Miejskiej.
Doszedłem już do kaplicy (Papieskiej??)
Widok na Babią Górę i Pasmo Polic.
W dole Nowy Targ.
Węzeł szlaków za Bukowiną Miejską. W tym miejscu opuszczam szlak żółty i przechodzę na szlak czarny.
Szlak czarny zaczął się bardzo przyjemnie.
W dole ewidentnie Nowy Targ.
Dalsza droga w kierunku Klikuszowej. Bardzo przyjemna!!
Kościół w Klikuszowej zwiastuje koniec wycieczki.
Udałem się więc na przystanek autobusowy,
gdzie po kilku minutach czekania wsiadłem do autobusu jadącego z Zakopanego.
Cała trasa ze schroniska na Turbaczu do Klikuszowej, wraz z kilkoma postojami po drodze, zajęła mi 4 godziny i 45 minut.
Była nietrudna, właściwie cały czas w po równym lub w dół.