Góry Bez Granic

Na Babią Górę z Krowiarek nigdy nie szedłem. Czas było to nadrobić....

Miłe złego początki....



Babia Góra w strefie mroku.



Walka cienia z jasną stroną mocy.


Brrr...zimno było.





Słońca w zasadzie nie było. Ale były widoki !









Po trzech godzinach pobytu na szczycie i okolicach nadejszła wiekopomna chwiła... W takich okolicznościach zostaje przywołany przez ,,GS-y".



Rzecz jasna - ,,chleba i soli" nie mogło zabraknąć. Tj ciast dwóch i czekolady. Zdjęcia grupowego nie zrobiłem. Wszak nieco tajemniczo musi być .

Gadu, gadu, szuru buru - w mą drogę powrotną czas....



Mała Babia zostanie tym razem niezdobyta....



Ostatni popas przed zejściem w las - jesień w ,,milionach" kolorów.



Całkiem sympatyczne - wbrew obiegowym opiniom - schronisko na Markowych Szczawinach.



Mokry Stawek - jak dla mnie, jedna z większych, beskidzkich niespodzianek...



No cóż - słońca praktycznie nic. Ale to nic. Widoki jak na taką pogodę - rewelacyjne. Co więcej - z pewnością lepsze niż przy niejednej lampie....

A samo spotkanie z ,,GS-ami". Na pewno zdecydowanie za krótkie. Ale pożyteczne....

Bełkot obrazkowy tutaj:

https://picasaweb.google.com/1099460780 ... 3462688306

Bardzo ładnie
Taka pogoda jest na pewno dużo bardziej "fotogeniczna" , niż monotonia lazurowa

Bełkot przejrzałem. Dawno (o ile w ogóle) nie miałeś tak dobrych zdjęć. Trafiły się kapitalne warunki. Gratuluję nosa.

ps. ciągle wałkujecie o chacie falcona, podczas gdy ja w ogóle nie wiedziałem o istnieniu tej chatki, to Kris o niej wspomniał na początku i tam nas zaprowadził.

sokół pisze:ps. ciągle wałkujecie o chacie falcona

To miejsce mityczne. Wnet pielgrzymki tam będą ciągnąć

Ps. Nie posprzątaliście po sobie czy to inni nasyfili ? Była flaszka po Wyborowej i puszki po ,,Kasztelanach".

To nie my. Flaszki nie było. Kasztelanów też nie.

Te wyłaniające się chmurki na zdjęciach 28-31 są kapitalne. A pogoda ogólnie ciekawa, coś się na niebie działo

Piotrek pisze:Te wyłaniające się chmurki na zdjęciach 28-31 są kapitalne.

Piszę to ze zdumieniem ale jestem....zadowolony z tej wczorajszej, mało słonecznej pogody.

Słonecznie nie zawsze znaczy ciekawie- w sensie wizualnym.
A jak z temperaturą, ile mogło być mniej więcej na szczycie i jego okolicy?

Piotrek pisze:A jak z temperaturą, ile mogło być mniej więcej na szczycie i jego okolicy?

Do południa na szczycie jak i samej drodze, z pewnością poniżej zera. Niewielkie kałuże były zamarznięte, czy też woda na niektórych kamieniach.

W drodze powrotnej około 13 na wysokości Kościółków sople z kosodrzewiny zaczęły odpadać.

Na dole o 15 z ,,groszami" wg termometru samochodowego - + 7C.

Czyli dziś z rana pewnie jeszcze zimniej, skoro nawet u mnie na dole było poniżej zera.
Tak pytam z ciekawosci, znajomi się dziś tam wybrali, też rozważałem ale w efekcie wylądowałem z rodzinką na Gibasach

Tak czy siak chłody nadchodzą powoli, trza dziergać nowe swetry

Piotrek pisze:Tak czy siak chłody nadchodzą powoli,

Było zimno. Zastosowałem technikę na ,,Pszczelarza".

Na cebulkę znam ale na pszczelarza nie. Co to jak to

Nie sposób porównać Twojej wycieczki do mojej sprzed trzech tygodni.
Pogodę choć miałeś gorszą to mam wrażenie, że widoki miałeś ciut lepsze. A te chmury... Piękne.
Choć ja mogłem pozwolić sobie na paradowanie w T-shircie na szczycie. Szkoda, że nie zaliczyłeś Cyla tym bardziej, że z Brony to tylko 15 minut.
Na Markowych Szczawinach pustki. I podobnie jak i Ty, nie mogę złego słowa powiedzieć o nowym budynku.
A Mokry Stawek trzy tygodnie temu przypominał większą kałużę.
https://plus.google.com/photos/11302525 ... 9327095035

Zdjęcia super. Wysyłaj do konkursu.

Tak oglądam te zdjęcia i stwierdzam, że jesień jest najpiękniejszą porą roku w górach. Barwy zachwycają.

Tępy Dyszel pisze:Zastosowałem technikę na ,,Pszczelarza".

Piotrek pisze:Na cebulkę znam ale na pszczelarza nie. Co to jak to

O technice "pszczelarza" też nie słyszałam

Iva pisze:Barwy zachwycają.

Bo się chłop nudził:

Tępy Dyszel pisze:Po trzech godzinach pobytu na szczycie i okolicach