Krokusing-beskiding-małyng jak dziad ;)

Relacje z Beskidów od bieszczadzkich połonin po Beskid Śląsko-Morawski.
Awatar użytkownika
darkheush
Posty: 2626
Rejestracja: 2013-07-07, 16:39
Kontakt:

Krokusing-beskiding-małyng jak dziad ;)

Postautor: darkheush » 2013-07-07, 17:29

W lodówce światło, w portfelu echo, a tu czytam niepokojące wieści o tym, że na Zielińskim i Semikowej się fioleci. Zerkam po raz kolejny do lodówki. Kilka jajek, masełko, parę plasterków jakiejś habaniny, i kilka kabanosków. No to coś z tego można zrobić, z głodu jakby co nie padnę :-D Teraz przegląd portfela. No tu jest gorzej. Jak to mówią - nie ma miedzi doopa siedzi. Jednak gdzieś z zakamarków wylatują jakieś klepoki (dla nieobeznanych z tematem tak nazywam monety o nominałach max 5 groszy) :-D

Pierdzielił!!! Kanapki do plecaka, termos z kawą, i sprawdzona metoda na kciuk na Jagódki. Jestem w górach :-P

Ruszam sobie nieśpiesznie ścieżką Zielińskiego. Początkowo trochę asfaltingu.

Obrazek

Ale po chwili już zaczyna mi się fiolecić :-D

Obrazek

Leżę wśród krokusów, oczu nie idzie oderwać, ale nie mogę tu zostać do wieczora. Napieram dalej. Ale jak tu napierać jak "wszystko kwitnie wkoło" ;-)

Obrazek

Z lekką zadyszką dochodzę do połączenia z Małym Szlakiem Beskidzkim. Teraz już tylko kilka kroków i Leskowiec.

Obrazek

I tu pierwszy szok. Jest sobota, pogoda w miarę, wiosna, a ja tu jestem SAM!!!. Jakoś dziwnie, ale nie narzekam :-P

Rest na fajka i zaczynam chaszczingować w stronę Semikowej. Niby to jakieś 20 minut przez las, ale w lesie śniegu jeszcze w trzy doopy. Robi mi się mokro. W butach oczywiście :lol:

Obrazek

Dochodzę. Na Semikową. I pierwsza myśl - gdzieś Ty tu Kris75 krokusy widział??? Przeca tu śniegu po... ale nie, są!!! Polowanie czas zacząć ;-)

Tak na marginesie. Na Semikowej spotkałem dwie sympatyczne panie, które z przerażeniem w oczach spoglądały na jakiegoś idiotę, który na kolanach pełzał po podmokłej, jakby nie było, łączce z kanapką w jednej i aparatem w drugiej ręce :-P Skwitowały to krótko - "Oooo chyba krokusy są, bo pan leży" :-D

A są, oj są, i to tysiące!!!

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Uciorany, umęczony, postanawiam iść do schronu. I przy onym znów jestem sam. W środku echo. Wyciągam portfel, może by się na pifffo uzbierało...

Miedź rozsypuje się szerokim łukiem po bufecie, a ja próbując to ogarnąć liczę - złotówka, dwie, cztery, pięć, pińć pińdziesiąt, .. sześć!!! Veni, vidi, vici :lol:

Obrazek

Tak, mam świadomość tego, że do domu będę zapierniczał na własnym napędzie, ale jakoś mnie to nie wzrusza :lol:

Kolejne blisko 4 godziny to mozolny marsz przez Gancarz, Kobylą Głowę, Panienkę i Pańską Górę do Andrychowa, ale przynajmniej wychodzi mi momentami słonko.

Obrazek

Podsumowując już na andrychowskim bruku - było tak jak lubię najbardziej czyli samotnie :lol:

Komplet fotek po kliknięciu w obrazek:

Obrazek
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez darkheush, łącznie zmieniany 3 razy.