Strona 1 z 2

15.11.20|11.01.21 W koło to samo, czyli z Klikuszowej przez

: 2021-01-15, 19:24
autor: nes_ska
Odkąd schroniska są zamknięte, a komunikacja publiczna mocno utrudniona, często lądujemy na jednodniówkach, na które łatwo dojechać, i z których da się wrócić. Jako że Gorce bardzo lubię i mogę tam wracać non stop, Turbacz był częstym celem w zeszłym roku, ale nie mogło go również zabraknąć na początku następnego.

W niedzielę nie zapowiadano dużych rozpogodzeń w Beskidach, więc pojechałyśmy z Martą w Tatry, tak że Turbacz stał się naszym poniedziałkowym celem w styczniu.

Wystartowałyśmy z Klikuszowej.

Obrazek

Mimo że było trochę mgliście, namówiłam Martę na pójście przez Pański Działek.

Obrazek
Obrazek
Obrazek

Z Pańskiego Działku odbiłyśmy z powrotem w kierunku czarnego szlaku.

Obrazek
Obrazek
Obrazek

Wyglądało na to, że dzisiaj szybko wyjdziemy z mgieł.

Obrazek

Oczywiście musiałyśmy zahaczyć o nasze ulubione miejsce postojowe na czarnym szlaku, jednak widoki były mocno zamglone...

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Stąd miałyśmy może kilometr do Koliby na Łapsowej Polanie.
Obrazek

Tym razem byłyśmy w tygodniu, więc miałyśmy to miejsce prawie na wyłączność. W listopadzie było nieco gorzej.

Obrazek
Obrazek
Obrazek

Pierwszy raz trafiłam tutaj w listopadzie 2017 roku z Pudelkiem i od razu to miejsce mnie urzekło :)

Obrazek

Stąd idziemy dalej na Turbacz, w idealnej ciszy. Poza paroma osobami, które widziałyśmy przy kolibie, na czarnym szlaku nie spotkałyśmy nikogo.

Obrazek
Obrazek
Obrazek

Więcej osób zaczęło się pojawiać dopiero wtedy, kiedy dotarłyśmy do żółtego szlaku, ale wciąż nie było tłumów :)

Obrazek
Obrazek

Zrobiło się też ciut bardziej biało, ale wciąż daleko do prawdziwej zimy :)

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Zostało nam już tylko trochę podejścia do schroniska...

Obrazek
Obrazek

Dotarłyśmy na miejsce ok. 14.00. Do schroniska można wejść i się zagrzać, dolna sala jest otwarta i stoją tam stoliki. Cała obsługa jest na górze w części restauracyjnej. My zamówiłyśmy fryty i grzane wino, i wyszłyśmy na zewnątrz ;)

Obrazek
Obrazek

Chwilę tu posiedziałyśmy... ;)

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Na koniec weszłyśmy na kamerę web i zrobiłyśmy sobie selfie z kamery ;D

Obrazek

I ruszyłyśmy w dół... W listopadzie planowałyśmy zachód na Bukowinie Waksmundzkiej. Tutaj po prostu planowałyśmy zejść na dół... ;)

Obrazek
Obrazek
Obrazek

Teraz tylko wybrać właściwą drogę... ;)

Obrazek

I poszłyśmy zielonym szlakiem na dół.

Obrazek
Obrazek
Obrazek

Iiiii nasze ulubione miejsce zachodowe! :D Tym razem nie doczekałyśmy do zachodu.

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Zapewne trafimy tu w tym roku jeszcze nie raz, to jeszcze będzie okazja ;)

Obrazek
Obrazek

Tym razem jednak poszłyśmy dalej.
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Przed nami było jeszcze kilka punktów widokowych, ale już bez słońca ;)

Obrazek
Obrazek

Po zejściu na asfalt dojechałyśmy taksówką do dworca i wróciłyśmy do domów :)
Tę samą trasę zrobiliśmy również w listopadzie... ;)

: 2021-01-15, 22:21
autor: Pudelek
Nic nowego. Ja czekam na jakąś relację Neski, gdzie nie będzie ładnej pogody :P

: 2021-01-15, 22:38
autor: nes_ska
Nic nowego. Ja czekam na jakąś relację Neski, gdzie nie będzie ładnej pogody


Jutro idę się przejść mimo brzydkiej pogody, to mogę wrzucić ;D

: 2021-01-15, 22:49
autor: Pudelek
To czekam :D

: 2021-01-16, 10:29
autor: Sebastian
Niepotrzebnie narzekasz na ten mglisty poranek, fajne widoki miałaś. A zielony szlak na Turbacza to dla mnie klasyka zimowych wycieczek, wszystkim go polecam. Fajny pomysł z tym selfie z webcamera.

: 2021-01-17, 20:19
autor: laynn
Klasyka Neski i pogodowo i trasa.

: 2021-01-17, 20:21
autor: sokół
Las w promieniach zachodzącego słońca - bajeczny! I ten początek tez taki z klimatem, jak zaczynacie w Klikuszowej i mgła się podnosi...

Klasyka, dobrze napisane.

: 2021-01-20, 17:50
autor: nes_ska
Tę samą trasę pokonywaliśmy 15 listopada w trójkę - razem z moim bratem i Martą. wtedy również na dole były mgły.

Obrazek

A że były gęste i na cuda nie liczyliśmy, to nie szliśmy przez Pański Działek, tylko od razu szlakiem na górę. Szkoda, bo pamiętałam, że z tego malutkiego wzniesienia są fajne widoki na Tatry.

Obrazek

Niebieskie niebo zaczęło się przed nami odsłaniać już w lesie. Teraz chcieliśmy tylko dotrzeć do pierwszych punktów widokowych.

Obrazek

Tak że cieszył nas już taki najmniej urokliwy. Niestety widoki były prosto pod słońce, a ja nie widziałam, że trochę prześwietlam chmury :D

Obrazek

Zatrzymaliśmy się klasycznie przy chałupce, przy której jest kilka ławeczek.

Obrazek
Obrazek

Pamiątkowe foto i posiłek z widokiem... ;)

Obrazek

I jeszcze kilka spojrzeń w stronę mgły.

Obrazek
Obrazek
Obrazek

Następnie dalszy marsz w kierunku Łapsowej Polany.
Obrazek

Tutaj było trochę ludzi, bo jednak była to niedziela. I co chwilę ktoś nam wchodził w kadr. Ale nie chcieliśmy się zatrzymywać na długo, więc tylko popatrzyliśmy na widoki, popstrykaliśmy i dalej w drogę.

Obrazek
Obrazek
Obrazek

Obiecuję sobie, że tutaj wrócę na dłużej, jak już będzie można nocować.

Tymczasem w drogę. Co jakiś czas przebijały się widoki.
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Na szlaku było w miarę spokojnie. Faktycznie największe skupiska były przy schroniskach ;)

Obrazek
Obrazek

Mgieł w dolinach ubywało, a Tatry było widać coraz wyraźniej.

Obrazek

I nie tylko Tatry :D

Obrazek
Obrazek


To, co widzieliśmy, bardzo nam się podobało...

Obrazek
Obrazek
Obrazek

Mój brat nie lubi chodzić po Tatrach, woli je oglądać z daleka. Chociaż mnóstwo szczytów tatrzańskich już przeszedł.

Ale w końcu dotarliśmy na Turbacz, zarządzając grzane wino dla pań, kawę dla pana :P

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

W sumie nie kręciło nas siedzenie w tym tłumie, więc po spożyciu ruszyliśmy na dół. Ten widok oznaczał, że zbliżamy się do Bukowiny Waksmundzkiej.

Obrazek
Obrazek

To na niej postanowiliśmy zrobić dłuższą przerwę.

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Leniuchowaliśmy dość długo, popijając herbaty z termosów i obserwując zmiany oświetlenia.

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Ruszyliśmy dalej w drogę jeszcze przed zachodem słońca, ale stwierdziliśmy, że przecież po drodze i tak jeszcze są widoki.

Obrazek
Obrazek

Nie żałowaliśmy tej decyzji... :)

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Po drodze spotkaliśmy jeszcze parę z psem i z nimi schodziliśmy prawie do samego dołu :)

Obrazek

Pożegnaliśmy dzień jeszcze w trasie, ale czołówki zakładaliśmy tylko na samą końcówkę :)

Obrazek

Żałowałyśmy 11 listopada, że nie wysiedliśmy w Klikuszowej, tylko pojechaliśmy w Tatry, ale piętnasty był bardzo udany :)

Baaaaardzo polecam trasę Klikuszowa - Koliba na Łapsowej Polanie - Schronisko na Turbaczu - Bukowina Waksmundzka - Nowy Targ Oleksówki <3

Ja uwielbiam tamtędy chodzić i nigdy mnie nie nudzi :)

: 2021-01-20, 17:56
autor: Pudelek
Znowu ładna pogoda :zly ! A gdzie obiecane zdjęcia z brzydkiej soboty??

: 2021-01-20, 17:59
autor: nes_ska
Pudelek pisze:A gdzie obiecane zdjęcia z brzydkiej soboty??


Przespałam ją, przepraszam :P :ops

W zamian za to mogę wrzucić zdjęcie z dzisiejszego popołudnia nad moim domem :P

Obrazek

: 2021-01-20, 18:08
autor: Pudelek
Za mało brzydkie :P

: 2021-01-20, 18:36
autor: Dobromił
Mam znajomą , która jest znakarką PTTK. Oni m.in. tabliczki montują.


Obrazek

Monika ma tak z 163 cm. Chciałbym zobaczyć jak montuje tam tabliczki :)


P.s. Nesko - zdjęcia brzydkie. Cieszysz się ? ;)

: 2021-01-20, 19:04
autor: nes_ska
To musisz Pudełkowi powiedzieć, bo on czeka na moje brzydkie zdjęcia ;)

Mnie śmieszy ten znak, ale bardzo go lubię jako element zdjęcia ;)

: 2021-01-21, 05:44
autor: Adrian
Fakt, znak wdzięcznie się prezentuje na fotach, chyba każdy kto tam był ma takie zdjęcie, bo każdy się skusi ;)
Fajna ta trasa i widać że ją lubisz, zdjęcia tak jak mówią, niema co komentować ;)

: 2021-01-21, 16:02
autor: Wiolcia
Ja to chyba mało spostrzegawcza jestem, bo jakoś nie zauważyłam tego znaku.
Ale patrzę teraz na moje zdjęcia rogacza spod Turbacza i rzeczywiście go nie widzę... I niektóre tabliczki jakby pozmieniane w stosunku do tych na Twoich zdjęciach... Ale na tych z listopada, bo na grudniowych już jest inaczej.
A ten szlak z Klikuszowej wygląda naprawdę zachęcająco. Nigdy nim nie szłam, bo jakoś nie da się zrobić przyzwoitej pętli z tego miejsca. Trzeba będzie jakoś pokombinować.