Goście ze świata.
: 2023-05-08, 20:19
Dobry wieczór.
Gość w dom, Bóg z dom.
Gość w dom, flaszka pod stół.
Gość w dom, nieszczęście gotowe.
Co by się uchronić przed powyższymi plagami warto gości skierować w tereny bardziej przyjazne
Miejscem spotkania została Dolina Twardorzeczki.
Z Małopolski przybyły cztery ludzie i jeden pies.
Z Zabłocia jeden człowiek i jeden pies.
Z Trzebini jeden człek.
Z Leśnej jeden ludź.
Dołączyłem i ja.
Byli też inni zaproszeni ale ...
Wybrali to co wybrali.
Spotykamy się na parkingu i od razu rzuciliśmy się na trasę. Zauważcie piękny styl chodzenia piesa.
Mijamy polankę i wkraczamy w zwężenie doliny.
Wychodzimy z dzikiego lasu. Pojawia się masywny szczyt Ostre.
Można się elegancko wypasać.
Piękne tu mamy doliny.
Fatra patrzy na to z uśmiechem.
Z życia zwierza.
To my !
Na Radziechowskiej spędziliśmy elagancko czas.
I dalej do boju.
Rzut oka w prawo. Powszechnie wiadomo, że to jest Skrzyczne.
Wkraczamy na skały na Magurce.
Fatra się rozszerza.
Są też Tatry.
Nikt tej dwójce nie podskoczy.
Zwierza są w przewadze.
Zajmujemy miejsca na skale, delektujemy się muzyka, dyskutujemy, obserwujemy.
Widać pamiątkę po Habsburgach.
Tam też deptają skałę. Malinowską.
Sympatyczna to skała.
Czas było wracać.
Znane drzewo.
Niebieskim szlakiem dotarliśmy do odbicia na, pisząc w skrócie, Wytrzyszczoną.
Po drodze zwiedziliśmy maleńkie skałki.
Wyszliśmy na prostą.
Przed wejściem na grzbiet Wytrzyszczonej zabrałem Gości na skrajną turnie.
Rzucamy okiem na znaną nam z rana polankę. Tak powinny kończyć wszelkie złomy zagrażające innym - daleko od drogi. No chociaż niekoniecznie w górskim terenie ...
Olga z Sebem przemykają u podnóża skały.
Wkraczamy na grzbiet. Dla części z nas to debiut w tym terenie. Nie zgłaszali zastrzeżeń.
Piknik na skalistej grani.
Wracamy na parking. Dyskusje na wiele tematów. Humor. Kultura. Widoki.
I przeprawa przez rwącą rzekę.
Wszyscy przeżyliśmy.
Bardzo dziękuję za przybycie i elegancki dzień. Był to 16 kwietnia tego roku. Od tego dnia turystyka ruszyła - następnie były Gorce, Tatry Wysokie na Słowacji, Tatry Zachodnie w Polsce i Sudety w Czechach. Nie licząc muzeów w Krakowie.
Szanowni Goście - liczę na kolejne wspólne wycieczki.
Ponoć niejaki Sprocket też liczy na turę turystyczną z Wojciechem. Amen.
Pozdrawiam.
Gość w dom, Bóg z dom.
Gość w dom, flaszka pod stół.
Gość w dom, nieszczęście gotowe.
Co by się uchronić przed powyższymi plagami warto gości skierować w tereny bardziej przyjazne
Miejscem spotkania została Dolina Twardorzeczki.
Z Małopolski przybyły cztery ludzie i jeden pies.
Z Zabłocia jeden człowiek i jeden pies.
Z Trzebini jeden człek.
Z Leśnej jeden ludź.
Dołączyłem i ja.
Byli też inni zaproszeni ale ...
Wybrali to co wybrali.
Spotykamy się na parkingu i od razu rzuciliśmy się na trasę. Zauważcie piękny styl chodzenia piesa.
Mijamy polankę i wkraczamy w zwężenie doliny.
Wychodzimy z dzikiego lasu. Pojawia się masywny szczyt Ostre.
Można się elegancko wypasać.
Piękne tu mamy doliny.
Fatra patrzy na to z uśmiechem.
Z życia zwierza.
To my !
Na Radziechowskiej spędziliśmy elagancko czas.
I dalej do boju.
Rzut oka w prawo. Powszechnie wiadomo, że to jest Skrzyczne.
Wkraczamy na skały na Magurce.
Fatra się rozszerza.
Są też Tatry.
Nikt tej dwójce nie podskoczy.
Zwierza są w przewadze.
Zajmujemy miejsca na skale, delektujemy się muzyka, dyskutujemy, obserwujemy.
Widać pamiątkę po Habsburgach.
Tam też deptają skałę. Malinowską.
Sympatyczna to skała.
Czas było wracać.
Znane drzewo.
Niebieskim szlakiem dotarliśmy do odbicia na, pisząc w skrócie, Wytrzyszczoną.
Po drodze zwiedziliśmy maleńkie skałki.
Wyszliśmy na prostą.
Przed wejściem na grzbiet Wytrzyszczonej zabrałem Gości na skrajną turnie.
Rzucamy okiem na znaną nam z rana polankę. Tak powinny kończyć wszelkie złomy zagrażające innym - daleko od drogi. No chociaż niekoniecznie w górskim terenie ...
Olga z Sebem przemykają u podnóża skały.
Wkraczamy na grzbiet. Dla części z nas to debiut w tym terenie. Nie zgłaszali zastrzeżeń.
Piknik na skalistej grani.
Wracamy na parking. Dyskusje na wiele tematów. Humor. Kultura. Widoki.
I przeprawa przez rwącą rzekę.
Wszyscy przeżyliśmy.
Bardzo dziękuję za przybycie i elegancki dzień. Był to 16 kwietnia tego roku. Od tego dnia turystyka ruszyła - następnie były Gorce, Tatry Wysokie na Słowacji, Tatry Zachodnie w Polsce i Sudety w Czechach. Nie licząc muzeów w Krakowie.
Szanowni Goście - liczę na kolejne wspólne wycieczki.
Ponoć niejaki Sprocket też liczy na turę turystyczną z Wojciechem. Amen.
Pozdrawiam.